Jak żeglować z małym dzieckiem?

Planując rejs z maluchem trzeba właściwie do tego przygotować, i siebie, i łódkę.
Żeglowanie z dzieckiem i to całkiem malutkim jest jak najbardziej możliwe. Trzeba jednak pamiętać o jego potrzebach i bezpieczeństwie. Na Mazurach od lat pływa całkiem sporo rodziców, nawet z niemowlakami. Jak to zrobić?
/ 25.08.2010 16:03
Planując rejs z maluchem trzeba właściwie do tego przygotować, i siebie, i łódkę.

Klocki, zeszyty i inne gry, zabawy

Planując rejs z maluchem trzeba właściwie do tego przygotować, i siebie, i łódkę. Jacht, a zwłaszcza kabinę, oglądamy dokładnie z poziomu dziecka sprawdzając wszelki ostre kanty i inne potencjalnie niebezpieczne elementy. Czym dziecko mniejsze, tym łatwiej utrzymać je pod pokładem. Niezbędne okazują się więc klocki, zeszyty, gry i inne zabawki.

Krótkie odcinki rejsu

Jeśli wybieramy się w rejs, planujemy wcześniej trasę, którą warto podzielić na krótkie odcinki. Miejsca postojowe powinny się znaleźć nieopodal piaszczystego kąpieliska, a samą trasę dobrze jest urozmaicić atrakcjami typowo dziecięcymi, jak zbieranie jagód, spacer czy lody.

Maluch zawsze w kamizelce!

Przygotowania dziecka pod kątem jego bezpieczeństwa dobrze jest zacząć już w domu. Przyjmując jako nadrzędną zasadę to, że maluch zawsze pływa w kamizelce, oswajanie z nią zaczynamy już w wanience. Kamizelka jest niewygodna i z reguły dzieci jej nie lubią. Musimy wykazać się przy tym dużą stanowczością i przyzwyczaić malucha do noszenia jej bez sprzeciwu, bo w przyszłości będzie niezbędna.

Plan ratunkowy zawsze gotowy

Przed wypłynięciem obowiązkowo opracowujemy z załogą, co robimy w sytuacji, gdy dziecko wypadnie za burtę. Wcześniejsze ustalenie, kto skacze do malucha, kto robi podejście, itd., pozwoli oszczędzić wiele czasu i nerwów, w chwili, gdy dojdzie już do zdarzenia. Warto też wytłumaczyć dzieciom, jak mają się w takiej sytuacji zachowywać. 

Polecamy: Jak dobrze wykonać podejście do człowieka?

Pamiętajmy, że dla dzieci 3-letnich i starszych manewry żeglarskie to sytuacje najciekawsze (bo dużo się dzieje), ale i najbardziej niebezpieczne. Bezwzględnie powinny w ich trakcie znajdować się pod pokładem.

Szelki, opiekunka oraz zasady bezpieczeństwa

W wieku trzech lat dzieci zaczynają się interesować otoczeniem, a na wodzie kokpit to bazowe środowisko. Sprawdzają się więc szelki i konieczna jest stała uwaga opiekuna, który ma oczy wkoło głowy. Warto zresztą od razu założyć, że przy małym dziecku jego opiekun(ka) jest faktycznie wyłączony z wykonywania zadań załogi.
Konsekwencja w egzekwowaniu zachowywania kilku zwyczajów, zwłaszcza w trakcie postojów, może uchronić nas przed niejednym przykrym zajściem, które na dobre może popsuć radość ze wspólnej żeglarskiej przygody. Od samego początku pilnujmy więc, aby dziecko: bez pozwolenia i opieki nie schodziło z jachtu i nie wędrowało po kei; nie stawało na żadnych przedmiotach, rożnego rodzaju krawędziach i linach; chodziło zawsze w obuwiu (chyba że idziemy się kąpać, choć i wtedy może mieć specjalne obuwie ochronne) i nie wkładało palców między panele kei (zwłaszcza na pływających pomostach). 

Przeczytaj także: Co robić, gdy żaglówka się wywróci?

Przede wszystkim, miejmy na uwadze to, że dziecko może nie podzielać naszej pasji. I to naszym zadaniem jest uatrakcyjnić mu pobyt, tak na wodzie, jak i podczas postoju. A na Mazurach pamiętajmy o zmorze, jaką są komary oraz o niebezpiecznych kleszczach! Zaopatrzmy się w specjalne łagodne środki chroniące przed owadami i insektami dla dzieci.

Redakcja poleca

REKLAMA