Jest kilka sposobów na to, aby cieszyć się białym szaleństwem bez jakichkolwiek kontuzji, i to przez lata. Warto zainwestować w odpowiednią odzież ochronną, przed sezonem przeprowadzić właściwie przygotowanie kondycyjne, ale najważniejsze, abyśmy zawsze pamiętali o „pospolitej” rozgrzewce. Podobnie, jak nigdy nie wchodzimy na stok pod wpływem alkoholu, tak zawsze przed wyjściem na narty powinniśmy zadbać o właściwe rozgrzanie mięśni. Jest to niezmiernie istotne!
Rozgrzewka
W przypadku, gdy na stoku spędzamy po kilka godzin dziennie, a w ciągu roku nie jesteśmy przyzwyczajeni do tak dużej aktywności fizycznej, nasz organizm jest prawdopodobnie w stanie lekkiego oszołomienia. Dlatego codziennie powinniśmy zadbać o prawidłowe przygotowanie mięśni i całego ciała do wysiłku. Pamiętajmy, że do największej liczby wypadków dochodzi z powodu brawury występującej w połączeniu z brakiem umiejętności (bywa i tak, że przy nagłym załamaniu pogody, warunki na stoku zrobią się dla nas naprawdę trudne).
Ochraniacze i kask
Na nartach na urazy najbardziej narażone są kolana i barki, np. gdy jeździmy zbyt „siłowo” nie mając jeszcze dobrze opanowanej techniki. Jednak jeśli w przypadku urazów kolan można od kilku lat zaobserwować pewną tendencję spadkową (nowoczesne konstrukcje wiązań coraz lepiej chronią kolana), to wzrasta liczba urazów głowy. Dzieje się tak przede wszystkim dlatego, że za sprawą wszechobecnej techniki carvingowej jeździmy znacznie szybciej. Częściej też dochodzi do kolizji na stoku. I choć wśród snowboardzistów noszenie kasków ochronnych to norma, nie jest to jeszcze tak powszechne wśród narciarzy.
Obowiązek jazdy na nartach w kasku wprowadzono już w przypadku dzieci (np. we Włoszech jeśli dziecko jeździ bez kasku, rodzic musi się liczyć z mandatem). Podobne nakazy istnieją w przypadku snowparków i boardercrossu. Ale widok dorosłego narciarza w kasku wcale nie jest zbyt częsty. Pamiętajmy, że obecnie produkowane kaski są lekkie i o różnych konstrukcjach. Za ich stosowaniem przemawiają też względy psychiczne, gdyż kask dodaje pewności siebie w czasie jazdy z dużą szybkością, podczas trudnych skoków czy w razie kolizji z innymi osobami na stoku.
Na desce przydarza się mniej kontuzji niż na nartach, ponieważ ułożenia ciała na snowboardzie jest bardziej naturalne. Najgroźniejsze są niekontrolowane upadki, podczas których urazom najczęściej ulegają nadgarstki. Dzieje się tak, gdy zamiast upadać na przedramiona ratujemy się dłońmi. Najprostszym rozwiązaniem jest ochraniacz na nadgarstek ubierany pod rękawiczkę. Pamiętajmy też o ochraniaczach na łokcie.
Warto zadbać również o kręgosłup, a zwłaszcza kość ogonową. Bezpieczeństwo zapewniają ochraniacze np. tylko kości ogonowej lub też specjalne, pełne zabezpieczenia pleców, które usztywnia cały kręgosłup (tzw. żółw, a wersji rozbudowanej – zbroja). Taka ochrona powinna być szczególnie ważna dla osób początkujących i snowboardzistów uwielbiających ewolucje akrobatyczne w snowparku.