Jak przeżyć pierwszy dzień na nartach?

Transport medyczny do Polski może być płatny
„Początkowo jazda na nartach będzie raczej męczarnią, niż przyjemnym spędzaniem wolnego czasu na świeżym powietrzu” – tak oto zachęcająco napisano w pewnej publikacji. Wiele w tym prawdy, więc dowiedz się najpierw, co może ułatwić ten pierwszy dzień.
/ 07.10.2010 23:26
Transport medyczny do Polski może być płatny

Na ten pierwszy raz na deskach wybieramy miejsce płaskie, gdzie nie ma bardzo wielu narciarzy. Przy zakładaniu wiązań od razu wypracujmy sobie nawyk sprawdzania czy do podeszwy buta nie przykleił się śnieg. Podobnie sprawdzamy przestrzeń narty między wiązaniami. To ważne, gdyż grudy zbitego śniegu mogą spowodować niewłaściwe wpięcie buta, który wyskoczy z wiązania przy pierwszej nierówności terenu. Zapinając wiązania na pochyłości, pamiętajmy, aby ustawić narty prostopadle do stoku i wbić je krawędziami w śnieg. W ten sposób uzyskamy płaskie położenie desek. Buty wpinamy w wiązania, zaczynając od narty dolnej.

Zobacz także: Uczymy się jeździć na nartach: gdzie i kiedy?

Na początku warto się oswoić ze sprzętem. Kijek chwytamy za rączkę dopiero po przewleczeniu dłoni przez pasek. Powinien on sięgać aż po nadgarstek. Paski te, nie tylko u narciarzy początkujących, są niezmiernie pomocne. Nie tylko zabezpieczają przed zgubieniem kijków, ale i w wielu sytuacjach okazują się gwarantem wygody i komfortu, np. przy wchodzeniu na wyciąg narciarski. 

Podpierając się delikatnie kijkami, kilka razy unieśmy w górę raz jedną nartę, raz drugą, tak aby na śniegu zostały tylko dzioby. Nauczymy się w ten sposób przenosić ciężar ciała z jednej nogi na drugą. Następnie, nadal pomagając sobie kijkami, kilka razy przecieramy nartami śnieg, czyli posuwamy nimi na przemian do przodu i do tyły. W tym celu pochylamy się nieznacznie do przodu i pamiętamy, aby noga poruszająca się była odciążona.

Maksyma na starcie: nic nie robimy na siłę. Jeśli potrzebujemy przez pierwsze pięć godzin oswajać się z nową dla nas sytuacja na „oślej łączce”, to się tego nie wstydźmy.

Prawidłową postawę narciarską, która może się wydawać nienaturalna, jest relatywnie łatwo przyjąć. Wystarczy tylko ugiąć nogi w kolanach (co i tak wymuszają odpowiednio wyprofilowane buty narciarskie) na tyle, aby wystawały one przed czubki butów. Wyprostowany tułów lekko pochylamy do przodu, ale nie wypinamy bioder. Pamiętajmy, żeby się przy tym rozluźnić. Narty, rozstawione na szerokość barków, trzymamy równolegle. 

Zobacz także: Jak się przygotować do sezonu zimowego na stoku?

Kilka zasad w pigułce: Na deskach nie wykonujemy przesadnie obszernych ruchów, tylko uginamy kolana i płynnie przenosimy ciężar z jednej nogi na drugą. Narty prowadzimy po śniegu równolegle do siebie i nie odrywamy ich od śniegu. Odpychając się kijkami, pracujemy z ramionami ugiętymi. Podczas jazdy patrzymy przed siebie, a nie na narty.

Na pierwszy zjazd wybierzmy stok, na którym czujemy się swobodnie. Optymalnie, aby miał niewielkie nachylenie (więc się za bardzo nie rozpędzimy), dużą szerokość (możemy wybierać którędy pojedziemy), nie był zbyt zatłoczony (mniejsze prawdopodobieństwo kolizji) i miał długi płaski teren na dole.

Redakcja poleca

REKLAMA