Jak rozmawiać z dzieckiem o seksie?

Jak odróżnić napięciowy ból głowy od zatokowego?
Chociaż wielu rodzicom trudno rozmawiać na temat seksu ze swoimi dziećmi, warto spojrzeć prawdzie w oczy: jeśli rodzic nie wprowadzi dziecka w zagadnienia związane z seksualnością, zrobi to kto inny. Pytanie tylko: kto? Dzieciaki z sąsiedztwa, młodzieżowe pisma – często niestety wątpliwej jakości, być może szkoła... Czy to aby na pewno dobry wybór? 
/ 03.11.2016 22:13
Jak odróżnić napięciowy ból głowy od zatokowego?

Żadne z powyższych nie zastąpi jednak tego, co mogą dać rozmowa i wsparcie rodzica. Jak ją zatem przeprowadzić i o czym pamiętać?

Temat tabu – czy aby na pewno?

Czy tego chcemy, czy nie, umysł współczesnego nastolatka zalewany jest falą bodźców o podłożu seksualnym. W gazetach, w marketach, na billboardach, w reklamach, w telewizji, w internecie – seks jest obecny w przestrzeni publicznej niemalże wszędzie. I raczej trudno będzie ten fakt zmienić. Warto więc stawić czoła przeerotyzowanemu światu i wspomóc dziecko w tej wędrówce – wędrówce przez wzloty i upadki, miłosne uniesienia i rozterki, i pierwsze doświadczenia, które zostawiają trwały ślad w pamięci. Tak trwały, że często rzutują na dorosłe, bardzo poważne i odpowiedzialne wybory człowieka.

Kilka porad dla cierpliwego rodzica

Jednych temat seksu krępuje bardziej, innych mniej. Niektórych w ogóle. W przypadku relacji rodzic – dziecko, najczęściej ta pierwsza strona jest skrępowana bardziej. Co wówczas? Jeśli pojawia się trudność w wyrażeniu swojego zdania lub w ogóle rozpoczęcia tematu, warto się do tego przyznać. Do tego, że odczuwa się to jako krępujące, że w swoim własnym, rodzinnym domu takich rozmów się nie przeprowadzało, etc.

Przykładowo: „Słuchaj, głupio mi o tym mówić i trochę krępuje mnie ten temat, ale chcę się podzielić z Tobą moją wiedzą. Chcę abyś był szczęśliwy – uniknął błędów moich lub innych osób, a wykorzystał to, co wydaje mi się być cenną wiedzą. Bardzo mi zależy, abyś mnie wysłuchał.”

Tematu nie należy jednak na siłę drążyć, jeśli dziecko nie chce o tym rozmawiać. Warto jednak zapewnić je, że w razie potrzeby jest się otwartym na kolejną rozmowę, na wysłuchanie, ewentualnie doradzenie czy zwykłą pomoc. ALE: pamiętaj, aby słowa dotrzymać!

Używaj konkretnych argumentów, nie wymuszaj

Problemem w rozmowach na tematy związane z seksem jest fakt, że wielu rodziców naciska na dzieci, wymuszając na nich dostosowywanie się do z góry ustalonych reguł i zasad. Problemem nie jest jednak to, czego te zasady dotyczą (np. zachowanie czystości przedmałżeńskiej), ale czemu mają służyć. Jeśli dorastające dziecko będzie traktowane poważnie i wyjaśni się mu na spokojnie swoje argumenty „za”, jest szansa że je zrozumie i przyjmie. Wymuszanie i narzucanie tego jako żelazną zasadę mija się z celem.

Spać czy nie spać – oto jest pytanie…

Według różnych danych statystycznych wiek inicjacji seksualnej obniża się z roku na rok. Wbrew obiegowym opiniom zjawisko to nie świadczy bynajmniej o większej świadomości młodych ludzi na temat własnej seksualności. Równolegle bowiem z roku na rok zwiększa się chociażby liczba rozwodów. Szukaj argumentów, nie wymuszaj.

Bez względu na zasady, przekazywane sobie z pokolenia na pokolenie, czy wartości religijne faktem jest, że młody wiek inicjacji seksualnej rozwojowi nastolatka nie sprzyja. A dzieje się tak chociażby dlatego, że motywacja u takiej osoby spada. Jeśli w krótkim czasie człowiek jest w stanie osiągnąć tak duży poziom endorfin jak to się dzieje w trakcie orgazmu, to motywacja do żmudnej i długiej nauki, czy jakiejkolwiek innej pracy, spada. Młodemu człowiekowi po prostu nie chce się uczyć, pracować i wkładać wysiłek w jakiekolwiek angażujące zajęcie, które nie przyniesie tak szybkiego i intensywnie gratyfikującego efektu, jak seks. I właśnie to warto wyjaśnić swojemu dziecku zanim zacznie porównywać historię swojego życia z kolegami/koleżankami z klasy, odliczając dni do odbycia pierwszego stosunku.

Polecamy: Hormony a seks

Seks nakłada różowe okulary

Kolejnym argumentem za powstrzymaniem się od współżycia w młodym wieku jest niedojrzałość emocjonalna i społeczna. Jeśli młody człowiek rozpoczyna życie seksualne nie osiągając dojrzałości do miłości – rozumianej jako oddanie siebie drugiej osobie, dbania o jej dobro, pragnienie bezinteresownej pomocy, wsparcia, akceptacji tej osoby takiej, jaką jest (pomimo jej wad, a nie za zalety) – wówczas seks może stać się narzędziem do rozładowywania napięcia, do traktowania drugiego człowieka instrumentalnie, do zamknięcia się na głęboką relację z drugim człowiekiem w przyszłości.

Oczywiście „może”, nie „musi”. Warto jednak i takiego argumentu użyć w rozmowie z dzieckiem. Zanim dojrzeje i wyrobi sobie własne zdanie na ten temat, pozwól mu poznać Twój punkt widzenia i przyjrzeć się mu. Niech zadaje pytania, niech wątpi – daj mu szansę wyboru. Jeśli dziecko poczuje się wolne, chętniej otworzy się na Twoje argumenty.

Polecamy: Jak pokochać siebie?

Redakcja poleca

REKLAMA