Czego lepiej nie mówić facetowi - 7 najważniejszych rzeczy

Czego nie mówić do mężczyzny fot. Fotolia
Co możesz powiedzieć swojemu facetowi, a kiedy warto na wszelki wypadek ugryź się w język? Sprawdź, czego faceci woleliby nie słyszeć
Marta Wilczkowska / 06.09.2013 06:58
Czego nie mówić do mężczyzny fot. Fotolia
Choć szczerość i otwartość to podstawa udanego związku, czasem lepiej zamilknąć, niż palnąć coś ukochanemu prosto z mostu. Przeczytaj, czego twój partner z pewnością nigdy by nie chciał od ciebie usłyszeć.


1. Mój poprzedni facet był świetny w łóżku

Panowie odbierają takie słowa jako zakamuflowaną krytykę ich własnych możliwości seksualnych. Ukochany mógłby z tego powodu utracić wiarę w siebie, a stąd już tylko krok do unikania kontaktów intymnych z obawy przed porażką w sypialni. Jego pieszczoty rzeczywiście nie w pełni cię satysfakcjonują? Porozmawiaj z nim o tym lub po prostu pokaż mu, co lubisz najbardziej. Skup się wyłącznie na obecnym związku i jak ognia unikaj uszczypliwych uwag. Nigdy nie mów również, że natura nie wyposażyła twojego mężczyzny zbyt hojnie. To mógłby być gwóźdź do trumny waszego związku!

2. Oj, starzejesz się, masz sporą łysinkę

Panowie, podobnie do nas, przeżywają silny stres związany ze starzeniem się i wszelkie uwagi na ten temat wpędzają ich w kompleksy. Dlatego ilekroć na usta ciśnie ci się podobny przytyk, zadaj sobie proste pytanie: czy ja chciałabym usłyszeć od niego, że np. nie mam już takiej figury jak 15 lat temu? Pamiętaj, on przy tobie pragnie się czuć wiecznie młody! Staraj się trzymać prostej zasady: o tym, na co nie można nic poradzić, lepiej po prostu nie wspominać.


3. Nie cierpię twojej matki, jest okropna!

Choćby twoja niechęć do teściowej była w pełni uzasadniona, ugryź się w język, nim coś takiego wypalisz. On może powiedzieć o swojej rodzicielce wszystko. Ty jednak wtedy nie przyłączaj się do jego krytycznych ocen, bo zostanie przez męża dobrze odebrane. Zależy ci, by gościć u teściowej nieco rzadziej niż dotąd? Powiedz to partnerowi, ale nie ujawniaj swoich emocji. Jest spora szansa, że propozycja w rodzaju: „Może czasem odwiedzaj mamę sam, bo mnie te wizyty ostatnio męczą”, zostanie przyjęta ze zrozumieniem (zwłaszcza gdy na koniec dodasz słówko „proszę”).


4. Wszyscy wiedzą, że jesteś pantoflarzem

Jeśli rzeczywiście do tej pory ukochany zawsze robił to, czego sobie życzyłaś, to po takiej uwadze stanie na rzęsach, by ci udowodnić, że w waszym związku to on rządzi tobą, a nie odwrotnie. I nic w tym dziwnego. Panowie są bowiem szczególnie wrażliwi na punkcie swojego honoru. Oczekujesz od swojego mężczyzny prawdziwego partnerstwa? Pomóż mu wyjść z niewdzięcznej roli pantoflarza. Kiedy czasem pozwolisz mężowi przejąć w domu ster i zaczniesz bardziej liczyć się z jego zdaniem, ukochany poczuje się pewniej i chętniej będzie cię wspierał.

5. Twoje zarobki są śmiechu warte

Mężczyźnie zwykle trudno jest się pogodzić z myślą, że przynosi do domu mniej pieniędzy niż żona. Jeśli więc będziesz to jeszcze podkreślać, mąż może poczuć się jak kompletny nieudacznik. Wniosek? Staraj się nie zaznaczać bez potrzeby swojej przewagi finansowej w związku. Jeżeli on zarabia dużo mniej, staraj się go dowartościować. Nie  żałuj mu czułości, serdecznych gestów, pochwał. Gdy od czasu do czasu wspomnisz, że jest wspaniałym kochankiem czy ojcem i że czujesz się z nim szczęśliwa, on tak bardzo nie odczuje tego, że jego pensja wygląda mizernie przy twojej, bo będzie wiedział, że sprawdza się na innych polach.

6. Wybieraj: albo wędkowanie, albo ja!

Musisz liczyć się z tym, że każąc ukochanemu wybierać pomiędzy jego hobby a sobą, możesz po prostu przegrać. On, rzecz jasna, powinien wiedzieć, że taka sytuacja jest dla ciebie trudna do przyjęcia. Dużo więcej jednak osiągniesz spokojną perswazją („Nie chcę być stale na drugim miejscu, bardzo źle się z tym czuję”) niż naciskami w postaci szantażu. Postarajcie się być elastyczni - raz spędzacie miły wieczór w kinie czy u przyjaciół. Kiedy indziej jedziecie razem na ryby (gdy on będzie łowił, możesz przecież np. poczytać książkę). Wariant trzeci? Każde robi to, na co ma ochotę. Nawet bardzo zakochanym dobrze robi, gdy czasem trochę od siebie odpoczną!

7. Jakie mam grube, pomarszczone uda!

Większość z nas żali się czasem ukochanemu na takie czy inne mankamenty swojej urody. Efekt? Któregoś dnia, ku naszemu zdziwieniu, partner już niczemu nie zaprzecza, tylko... wymownie milczy. Dlaczego tak się dzieje? Ponieważ stale przekonywany o naszych niedoskonałościach w końcu uwierzył w słuszność tych krytycznych uwag!  Lepiej nie zadręczaj ukochanego swoimi słabostkami oraz usilnie pracuj nad tym, aby... nie dać się kompleksom. Wstydzisz się swojego ciała? Całą radość z miłosnych igraszek psują ci zbędne fałdki tłuszczyku na biodrach? W ogóle się nimi nie przejmuj! Pamiętaj, żaden mężczyzna nie zwraca na takie drobiazgi uwagi, kiedy trzyma w ramionach ukochaną kobietę. Partnerka jest wtedy najpiękniejsza na świecie!

Czytaj także:



Na podstawie artykuły Anny Leo-Wiśniewskiej/"Przyjaciółka"

Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!

Redakcja poleca

REKLAMA