Kawały sprośne – część 7

Kawały sprośne – część 7
Listopad. Deszcz i wiatr. Trzy prostytutki chodzą po chodniku i rozmawiają.- Zimno jak cholera. Dziś poszłabym z facetem nawet za 50 złoty – mówi pierwsza. A druga: - Taka zimnica, że nawet za 20.Na to trzecia: - Ja nawet za darmo. Od rana nic ciepłego w ustach nie miałam.
/ 20.04.2010 12:37
Kawały sprośne – część 7
  • W czasie wojny rosyjski żołnierz melduje przełożonemu:
    - Panie generale, pańska córka kocha się z Niemcami!
    - Wiem. To nasza najlepsza broń bakteriologiczna!
  • Młoda dziewczyna pyta w aptece:
    - Czy są duże prezerwatywy?
    - Tak, chce pani kupić?
    - Nie, ale czy mogę zaczekać, aż ktoś będzie kupował?
     
  • Kowalski wypadł za burtę statku i dopłynął do bezludnej wyspy. Po siedmiu latach widzi statek, z którego przypływa do niego seksowna blondynka w stroju bikini i mówi:
    - I co jesteś spragniony po tylu latach?
    - Nie żartuj, masz piwo?!
     
  • Pewien misjonarz został wysłany z misją do dalekiego kraju. Przez rok nauczał tubylców, opowiadał im o Bogu i nawracał. Murzyni ufali mu i traktowali jak swojego. Jednak pewnego razu jedna z kobiet urodziła białe dziecko. Cóż, poważna sprawa. Wódz wioski poszedł porozmawiać z misjonarzem.
     
  • - Słuchaj, jesteś jak jeden z nas. Traktujemy cię jak brata, ale spójrz - my wszyscy jesteśmy czarni, a tutaj w wiosce urodziło się białe niemowlę. Tylko ty mogłeś to zrobić. A przecież uczyłeś nas, że zdrada to grzech śmiertelny!
    - Ależ ja nie mam z tym nic wspólnego! W przyrodzie zdarzają się takie wybryki. To genetyczny wybryk natury, że czarne + czarne = białe. Spójrz na przykład na tamte owce. Widzisz? Wszystkie są białe z wyjątkiem jednej, która jest czarna. Ta czarna owca, podobnie jak wasze białe dziecko jest wybrykiem natury i tyle.
    Starosta spojrzał na owcę, zaczerwienił się i wypalił:
    - Dobra stary, ja zapomnę o sprawie z białym dzieckiem, ty nie powiesz nikomu o owcy.
     
  • Rozmawia trzech staruszków:
    - Ta dzisiejsza młodzież to taka okropna, ciągle tylko piją i palą!
    - I narkotyki biorą – mówi drugi.
    - To jeszcze nic – dodaje trzeci.
    - Wczoraj wchodzę na klatkę schodową i słyszę głosy z piwnicy: „Józek, zbij żarówkę, to wezmę do buzi”, No Panie, toż to oni nawet szkło jedzą!
     
  • - Proszę księdza, siedem razy zdradziłam swego męża..
    - Oj, piekło, córko, piekło - odpowiada ksiądz.
    - Nie piekło, ino swędziało...
     
  • - Mój tak się uganiał za spódniczkami, że teraz jak widzę jakieś dzieci na ulicy, to zastanawiam się czy to nie jego.
    - Mój tak rzadko sypiał w domu, że zastanawiam się, czy to on jest ojcem moich dzieci!
    - Ja to dopiero mam problem. Mój tyle razy mnie oszukał, że ja nie jestem pewna, czy naprawdę jestem matką moich dzieci...
     

Zobacz także: Dowcipy sprośne – część 6

Źródło: Wydawnictwo Printex

Redakcja poleca

REKLAMA