Droga Huberta od hulaki do świętego

fot. ArtDecor24
Niezbadane są ścieżki wiodące do świętości. Jedni musieli poświęcić życie za wiarą, inni wykazali się troska o innych, a jeszcze inni doznali objawienia, które sprawiło, że postanowili poświęcić życie Bogu.
/ 21.02.2011 10:44
fot. ArtDecor24

Wielbiciel polowań

Święty Hubert zanim został ogłoszony świętym wiódł życie raczej hulaszcze. Po ojcu odziedziczył zamiłowanie do polowań. Hubert urodził się wśród lasów porastających Ardeny. Więc i sposobności do polowań było wiele. Podczas jednego z polowań czternastoletni Hubert podobno uratował życie swojemu ojcu. Zamiłowania do polowań nie porzucił nawet po ślubie z córką Pepina z Heristal. Małżeństwo nie zmieniło z resztą żadnego z przyzwyczajeń Huberta. Nadal prowadził życie dość swobodne, co nie było takie trudne, gdyż Hubert był poganinem. A jak to się stało, że pogański myśliwy stał się świętym kościoła katolickiego. Otóż w pewien Wielki Piątek, nie zważając na żadne świętości Hubert polował, jak to miał w zwyczaju w lasach Ardeńskich. Ukazał mu się wówczas Chrystus pod postacią białego jelenia z krzyżem między porożem. Jeleń wezwał Huberta do opamiętania, zaprzestania hulaszczego trybu życia i poświęcenia go Bogu.

Głos Boga nakazywał mu, by udał się do Maastricht, do biskupa Lamberta i u niego uczył się służyć Bogu. Objawienie, jakiego Hubert doznał musiało wywrzeć na poganinie wielkie wrażenie, ponieważ nie zwlekając zbytnio Hubert wykonał sumiennie zalecenia białego jelenia.

W trosce o życie duchowe

Z pomocą biskupa Lamberta Hubert poznał wiedzę kanoniczną, rozpoczął też działalność misyjną na terenach pogańskich Arden i Brabancji. Wkrótce po śmierci Lamberta Hubert został wyznaczony przez papieża na jego następcę. Całą swoją biskupią posługę Hubert spędził na wędrówce od miasta do wioski i głoszeniu chrześcijaństwa. Udało mu się również zmienić siedzibę biskupstwa z Maastricht na Leodium. Zasłynął również ze swojej płomiennej przemowy wygłoszonej na kilka dni przed śmiercią. Skierował swoje słowa do nawróconych chrześcijan i prosił ich o to, by pozwolili mu w ciszy i spokoju odejść z tego świata. Po śmierci – 30 maja 727 roku, Huberta szybko ogłoszono świętym za zasługi dla krzewienia wiary chrześcijańskiej. Kilka lat po śmierci Huberta jego ciało przeniesiono do głównego ołtarza kościoła św. Piotra w Leodium – okazało się wówczas, że ciało świętego nie tylko nie uległo rozkładowi, ale z jego grobu unosiła się przyjemna woń.

Polecamy: Maria Magdalena - święta czy grzesznica

Z uwagi na swoje zamiłowanie do polowań święty Hubert naturalną koleją losu stał się patronem myśliwych, polowań, leśników, strzelców, sportowców, kuśnierzy, matematyków i jeźdźców. Od wielu stuleci 3 listopada – w dniu wspominania świętego Huberta, organizuje się msze święte, a następnie poświęcone polowania.

Świętego Huberta uznano również w tradycji ludowej za patrona lunatyków, osób cierpiących na epilepsję.

Być może dlatego, że św. Hubert i legenda o nim jest nieco nowsza niż historia św. Eustachego, do naszych Czaco przetrwała raczej legenda o Hubercie niż o Eustachym, choć sens legendy jest dokładnie taki sam, a Eustachy jest również patronem myśliwych.

Czytaj także: Niewierny Tomasz

Redakcja poleca

REKLAMA