Kenijskie napoje wyskokowe

Kenijski alkohol nie każdemu musi przypaść do gustu.
W upalny dzień najlepiej napić się na orzeźwienie piwa. W Kenii można nawet spróbować miejscowego, które nie ma niestety tak łagodnego smaku, jak nasze europejskie piwa.
/ 19.07.2012 12:56
Kenijski alkohol nie każdemu musi przypaść do gustu.

Najsłynniejsze kenijskie piwa są marki Jager, White Cap i Tusket. Za miejscowy specjał można uznać piwo o nazwie Muratyna, który jest zrobiony ze sfermentowanej trzciny cukrowej, lub Buzaa, które produkuje się ze sfermentowanej kukurydzy. Inną piwna specjalnością jest Pobme, które uzyskuje się ze specjalnych owoców drzew, sfermentowanego cukru, bananów, prosa oraz aromatycznych ziół i korzonków.

W Kenii produkowane są również miejscowe odpowiedniki alkoholi, takie jak: gin, whisky, wódka, czy brendy. Po zmieszaniu z wodą da się je wypić. Jeśli chodzi o rum to jest on trochę drogi, ale ze względu na interesujący smak warto spróbować jego dwa rodzaje: biały - Kenya Cane oraz kakaowy - Kenya Gols.

Kenia jest również producentem niewielkiej ilości wina gronowego, ale niestety przeważnie ma ono bardzo wysoka cenę dlatego nie poleca się ich pić. Jeśli już ktoś chce spróbować to najlepsze pochodzą z okolic Naivasha i są to przeważnie, nawet niezłe, białe i czerwone wina.

Zobacz także: Kawa na sposób afrykański

Wybierając się do Kenii nie poleca się natomiast niezwykle popularnego i przede wszystkim taniego alkoholu domowej produkcji o nazwie Changa. Zdarza się, że jego spożycie może powodować wiele skutków ubocznych, w tym nawet utratę wzroku.

Jeśli komuś nie przypadną do gustu kenijskie alkohole to nie musi się martwić, gdyż w dobrych sklepach można kupić wysokiej jakoś zagraniczne piwa typu Leżak, czy wyśmienite południowoafrykańskie wina. Wybierając się w mieście do europejskiej restauracji można nawet natrafić na Pilsnera. Trzeba pamiętać, że Kenijczycy wolą pić ciepłe drinki, dlatego przy zamawianiu należy zaznaczyć, że chcemy zimny napój,czyli baridi.

Większość osób niestety nie przepada za kenijskim alkoholem. Jeśli teraz ktoś już jest pewny, że nie chce go próbować to z Polski ze sobą możemy przywieść 0.7 litra swojego ulubionego trunku.

Zobacz także: Przegląd afrykańskich piw

Redakcja poleca

REKLAMA