W polskich miastach powstają katolickie apteki pro-life. "To odwet za łamanie Prawa Bożego!"

Apteki pro life fot. Fotolia/kolaż polki.pl
Katoliccy aptekarze chcą, by ich także objęła klauzula sumienia.
Edyta Liebert / 07.04.2017 10:55
Apteki pro life fot. Fotolia/kolaż polki.pl

"Apteki pro-life dają możliwość, by katolicy wykonujący zawód farmaceuty mogli żyć w zgodzie ze swoim sumieniem" - czytamy na jednej z katolickich stron. Zgadzamy się, że należy szanować prawa wszystkich obywateli, ale potrzeba odpowiednich rozwiązań prawnych.

Stowarzyszenie Farmaceutów Katolickich Polski zainicjowało ruch tworzenia aptek, w których nie kupisz pigułki "po" czy antykoncepcji, uznawanych przez Stowarzyszenie za "zakamuflowaną aborcję". Jest to o tyle kontrowersyjne, że brakuje medycznego i prawnego uzasadnienia, a bazuje jedynie na klauzuli sumienia dla aptekarzy, która - gwoli ścisłości - ich nie obejmuje. Apteki pro-life działają nielegalnie. Dlaczego?

Czy "pigułki po" działają jak tabletki wczesnoporonne?

- Apteki pro-life dają możliwość, by katolicy wykonujący zawód farmaceuty mogli żyć w zgodzie ze swoim sumieniem. Prawo państwowe, chociaż zapewnia klauzulę sumienia dla lekarzy, nie oferuje analogicznego rozwiązania dla pracowników aptek - czytamy na stronie Stowarzyszenia, które walczy o wprowadzenie takich rozwiązań dla tej grupy zawodowej. Aptekarze chcą mieć możliwość odmowy sprzedaży środków hormonalnych powodujących czasową bezpłodność oraz pigułek wczesnoporonnych, będących de facto zakamuflowaną aborcją. A co, jeśli pacjent chce zakupić pigułki hormonalne przepisane z racji stanu zdrowia, a działanie antykoncepcyjne jest poboczne? Pomysł nie przewiduje racjonalnego rozwiązania, za to możemy dowiedzieć się, że klienci zainteresowani zakupem antykoncepcji hormonalnej lub środków wczesnoporonnych dowiedzą się przy okienku, że nie spełnią swoich oczekiwań. Mogą iść do innej apteki i tak zrobią.

Inicjatywę jej rozszerzenia poparło na razie ponad 14 tys. osób – informuje Radio Kraków. Wielu z nich uznaje, że państwo polskie cechuje  "pogarda dla katolickiego sumienia", czemu dowodzi fakt, że obecnie za odmowę sprzedaży środka wypisanego na recepcie Wojewódzki Inspektorat Farmaceutyczny może zamknąć aptekę. Polskie prawo zobowiązuje farmaceutę do posiadania lub zamówienia na życzenie klienta wszelkich środków leczniczych, których ów klient może potrzebować. Bez względu na to, czy dany farmaceuta uważa, że szczepionki wywołują autyzm, antybiotyki są nieskuteczne, a środki antykoncepcyjne sprzeczne z nauką Kościoła. Dlatego aktualnie apteki pro-life działają "w podziemiu".

Jak działa tabletka "dzień po"?

Redakcja poleca

REKLAMA