
DEBIUT SCENICZNY
Marina
Karolina Malinowska: To nowa postać w polskim show-biznesie i od razu chce być najlepsza we wszystkim – także w tym, jak kreuje swój sceniczny wizerunek. I choć bywa różnie, to uważam ją za najciekawszy debiut tego roku. Młoda, świeża i otwarta na stylizacyjne eksperymenty. Nie można jej odmówić stylu, choć czasem pożycza go od innych, jest autentyczna.
Joanna Horodyńska: Wydaje mi się, że każdy coś pożycza, ale niektórzy robią to subtelnie, a inni łapczywie. Marina pożycza czasami, ale umiejętnie wrzuca te elementy do swojego wizerunku. Poza tym wyczuwam tu autentyczne zainteresowanie modą i radość z żonglowania niuansami. Nawet jeśli ktoś pisze, że styl Mariny wymaga dopracowania, to nie ma racji. Bo to właśnie jest jej styl, niewykończony, brak w nim kropki nad i… ja to doceniam.