Kasia Nosowska u Wojewódzkiego o swojej wadze i chodzeniu na siłownię

Kasia Nosowska fot. ONS.pl
Większość uważa Nosowską za przykład zdroworozsądkowego podejścia do wyglądu i ogromnym dystansem do samej siebie. Wynik rozmowy był zaskakujący.
Edyta Liebert / 18.10.2017 11:21
Kasia Nosowska fot. ONS.pl

Na początku października fani „Hey” zadrżeli na wieść o zawieszeniu działalności zespołu. Przerwa ma potrwać minimum rok, a wyszła z inicjatywy wokalistki. Kasia Nosowska zgodziła się na rozmowę u Wojewódzkiego i tym samym odpowiedziała na trudne pytania. Jesteśmy pod wrażeniem jej szczerości!

W dobie reaktywacji zespołów i trwającej dobrej passy wieloletnich muzycznych wyjadaczy, trudno uwierzyć, że argumentem Nosowskiej o przerwie w karierze jest wiek. Wielu dziwi podejście wokalistki, zwłaszcza po świetnie przyjętej ostatniej płycie zespołu („Błysk”). Muzycy oficjalnie tłumaczą, że nie robią się coraz młodsi, a chcieliby jeszcze sprawdzić, czy istnieje życie po Hey. Zwłaszcza Nosowska, która potrzebuje zmian i jawnie się przyznaje, że chce spróbować czegoś innego. U Wojewódzkiego padły m.in. takie słowa:

Mam 46 lat, więc to jest kawał czasu, niedługo będę miała pięćdziesiąt, a za kolejne pięćdziesiąt będę miała sto i to jest wstrząsające - wyjaśniła. Osoby w moim wieku nie do końca ogarniają te sfery, które są bliskie ludziom młodym. Ja słyszałam nazwę Snapchat, ale nie wiedziałam, co to jest, dopiero mi Agata Kulesza pokazała filmiki, które dostaje od swojej koleżanki. Bardzo mi się to spodobało i rozśmieszyło na stare lata. Ale ja stara się czułam już podczas Pierwszej Komunii. Uważam, że mam rozsądne podejście do swojego wieku. Przecież nie jestem młoda.

Szczera Kasia Nosowska

Znacie inną „gwiazdę”, która mówi wprost i bez ogródek o swoim wieku, która nie chce naginać czasu, a pokornie godzi się ze świadomością, że „idzie nowe”, a ona czuje się...„staro”? Można było niestety wyczuć, że to co, mówi, podszyte jest goryczą.

Ja myślę, że nawet w negliżu wygrałabym w kategorii „większa przykrość dla widza”. No ale wracając do Snapchata, Agata mi mówi: „Weź, to sobie załóż, bo ja się wstydzę”. Bo tam nie wiadomo co się dzieje, niby ten filmik znika, ale jak go ktoś skopiuje, to może być kompromitacja i dramat. No więc włożyłyśmy okulary i zakładamy to konto na Snapchacie, a ja mówię: „Nie, tego nie dotykaj, bo tu jest napisane, że zobaczą. To niech lepiej nikt tego nie widzi”. W końcu, po telefonicznych konsultacjach z osobą młodą, założyłyśmy.

Kasia Nosowska została okrzyknięta nową królową Instagrama! Co pokazuje? My nie możemy się przestać śmiać...

Filmiki Nosowskiej pokazały, że fanów interesuje nie tylko muzyka Nosowskiej, ale jej osobowość. Jaka jest, gdy nie śpiewa, kiedy nie stoi na scenie? Nagrała pierwszy filmik, drugi, potem piętnasty, potem nagle z 960 osób, które śledziły jej Instargama, pojawiły się tysiące followersów, co ją przeraziło.

Pomyślałam, że się tego boję. Ale ludzie pisali, że się uśmiechają przy tych moich filmikach, więc mi przyszło do głowy, że mam może jakąś misję w życiu, nie że śpiewać.

Ta kobieta jest niesamowita

Nosowska nie ukrywa, ze upływ czas to nie jest coś obojętnego dla kobiety. Podobnie jak waga. Poniekąd sugeruje, ze współczesne trendy body positive, think positive, accept yoursef, są tylko trendami i fałszują rzeczywistość. Piosenkarka często na ten temat żartuje, ale jak wyznała w programie, nie ma do swojej figury takiego dystansu, jakby chciała.

Weź się spróbuj ładnie ubrać. A myślisz, że po co ja noszę te wszystkie plandeki? Mam takie fazy z siłownią, że kupuję karnet na jakieś trzysta lat, bo myślę, że na miesiąc to za mało, na rok w sumie też, bo przecież wiem, ile muszę schudnąć. Kupuję, idę i od razu za pierwszym razem przychodzi mi do głowy: „Nie no, muszę mieć porządną torbę, przecież nie mogę iść z torbą z Ikei na siłownię”. Potem kupuję lepsze buty, a potem skakankę, bo widziałam, że była na siłowni, to w domu też muszę mieć. I tak po trzech miesiącach budzę się i myślę: „Eeee, pada, musiałabym zatankować, bo inaczej nie dojadę, to jutro pójdę”. No a potem to już nie warto, bo wszyscy będą na mnie patrzeć: "Ha! Nie było cię!". Miałam być wege i bardzo poważnie do tego podeszłam, ale złamałam się i napiłam się kawy z mlekiem. A ty jesz mięso? Wstydź się! Ale to nie mięso tuczy. WSZYSTKO tuczy.

Kasia Nosowska pokazała klasę. Po awanturze o okładkę magazynu, zamknęła hejterom usta jednym zdjęciem

 

Wrócę niebawem. Przyjemności dla Was!

Post udostępniony przez nosowska.official (@nosowska.official)

Nosowska chce zrobić trochę miejsca nowym, młodym, świetnie zapowiadającym się artystom. Ale nie zniknie na długo i liczmy, ze będzie obecna w mediach. Nie sądzi też, że do śpiewania nie wróci, tylko że przerwa jest jej potrzebna. - Nie mówię, ze odchodzimy na zawsze - wyznała.

Mamy nadzieję!

Jak zmieniał się kanon męskiego piękna na przestrzeni wieku?

Redakcja poleca

REKLAMA