Joanna Cesarz pierwszą polską "Supermodelką Plus Size"! Finałowy odcinek show był pełen emocji dla uczestniczek. Gospodarzami wydania na żywo byli Macademian Girl i Maciej Dowbor.
Finałowy odcinek programu obfitował w kilka pokazów i prezentacje wdzięków, ale tym razem na wybiegu na żywo. Otworzył go pokaz sukien wieczorowych Mario Menezi. Zobaczyliśmy w nim wszystkie piętnaście dziewczyn, które dostały się do programu i zamieszkały w domu modelek. Przepiękne suknie zostały uszyte specjalnie dla nich. Finalistki: Joasia, Zuza i Kasia wystąpiły w pokazie i dwukrotnie zmieniały kreacje. Zaprezentowały stylizacje autorstwa Violi Piekut: casual, koktajlowe i wieczorowe.
Kamery były zwrócone głównie na Joannę, która była najbardziej zrelaksowana na wybiegu. Kryła emocje? A może była pewna swej wygranej?
Wygrana dziewczyna otrzymała nagrodę główną, czyli 50 tysięcy złotych. Pojawi się też na okładce magazynu „Claudia” i wystąpi w pokazie Ewy Minge w Paryżu lub Mediolanie. Jak mówiła Cesarz, samoakceptacji nauczyła się już dawno, bo bardzo mocno nad nią pracowała.
W samym programie nauczyłam się takiego obycia, takiego prawdziwego warsztatu modelingowego i to jest naprawdę super
- powiedziała Joanna
Co ciekawe, nie była lubiana. Każdy odcinek programu pokazywał, że nie do końca łapała kontakt z pozostałymi uczestniczkami.
„Modelka nie może być wieszakiem, musi być kobietą”. Czy to przytyk wobec chudych modelek?
Joanna Cesarz, czyli czarny koń programu
Od samego początku Cesarz była faworytką - nazwano ją polską Moniką Bellucci. Awans Joanny Cesarz, która tak bardzo zachwyciła jurorów, do kolejnego etapu był oczywisty, a Ewa Minge zadeklarowała, że będzie miała wobec niej plany... Kolejne odcinki pokazały, że świetnie radzi sobie przed obiektywem. Gratulujemy wygranej i życzymy sukcesów.
Modelka plus size wyznała, że chciała popełnić samobójstwo. Do czego może doprowadzić hejt? Włączmy myślenie