Myślę, że mój facet mnie zdradza. Co prawda nie mam żadnych dowodów, ale od miesiąca zaczyna przychodzić później z pracy, nagle musiał wyjechać na wyjazd służbowy (nigdy wcześniej ich nie miał). Sprawdziłam telefon - nic, pytałam znajomych - także nic nie wiedzą (ale przecież najlepszy kolega go nie wsypie). Wąchałam koszule w poszukiwaniu damskich perfum - również nic...
Seks uprawiamy dokładnie tak samo jak wcześniej, nic się nie zmieniło. Ale mam takie dziwne przeczucie... Czy powinnam spytać go wprost? Czy może śledzić? A może szukam problemu na siłę? ~k.o.
Jeden z najbardziej znanych badaczy zdrady, David Buss w każdej swojej publikacji powtarza, iż nie należy lekceważyć wyżej wymienionego "dziwnego przeczucia".
Jeśli jesteśmy w związku z danym partnerem dłuższy czas to znamy na pamięć jego zachowania, poranne rytuały i popołudniowe nawyki. Gdy nagle coś bez większego powodu zaczyna się zmieniać to nasza podświadomość to rejestruje i czujemy pewien niepokój, który można nazwać tym "dziwnym przeczuciem".
Zobacz też: Wybaczyć zdradę - czy to w ogóle możliwe?
Jeśli mamy przeczucie, że pojawia się nam konkurencja to należy szczerze porozmawiać z partnerem na temat aktualnej sytuacji naszego związku.
Dobre pytania to:
- Czy jest coś, co byś chciał zmienić/ poprawić w naszym współżyciu?
- Czy czujesz się ze mną szczęśliwa/wy?
- Czy odpowiada Ci częstotliwość, pora, miejsce, technika naszego współżycia?
- Czy poświęcam Ci tyle ile potrzebujesz zainteresowania, uwagi ?
- Czy jest coś o czym ostatnio fantazjujesz, marzysz?
W przypadku gdy będziesz miał/miała opory przed taką rozmową, lub partner będzie Cię zwodził, możesz wykazać zaniepokojenie stanem związku i chęć udania się do specjalisty seksuologa.
Zobacz też: Czy zdrada może być oczyszczająca?