Odpowiada Psycholog i seksuolog Kinga Frąckiewicz , z Internetowej Poradni Psychologicznej www.psychorada.pl:
Z tego względu myślę podobnie jak Ty, że choroba żony mogła stać się dla Twojego partnera wygodną przykrywką dla rzeczywistego powodu jego trwania w związku małżeńskim. Być może Twój partner sam nie zdaje sobie sprawy z autentycznych powodów odwlekania swojej decyzji o rozwodzie. Mogą one tkwić gdzieś poza jego świadomością , być związane z jakimiś obawami, lękami, z którymi nie chce się zmierzyć. Może warto skłonić go do takiej refleksji i głębszego zastanowienia się nad tymi przyczynami?
Rozwód to tylko formalność, wizyta w sądzie. Jeżeli obie strony są pokojowo względem siebie nastawione , odbywa się spokojnie. To tylko podpisanie dokumentów.
Chyba, że małżonkowie wcale nie zakończyli swojego związku trzy lata temu, ale rozstają się i wracają do siebie cały czas , i tli się w nich , choćby w jednym z nich nadzieja na to, że ich związek przetrwa.
Jeżeli Twój partner rzeczywiście od trzech lat nie czuje się emocjonalnie związany ze swoją żoną i nie robi jej nadziei na to, że znów będą razem, nie widzę powodu, żeby mógł obawiać się tego, że "dobije" ją podpisaniem "papierka". Jeśli chce jej pomagać w chorobie , może to również robić po rozwodzie, co nie zmieni jego relacji z żoną , a bardzo wzmocni Waszą relację i przyczyni się do pogłębienia Twojego zaufania do niego.
Myślę, że spróbowałabym przedstawić w takim świetle tą sprawę Twojemu partnerowi i zastanowiłabym się nad tym, czy nie postawić mu ultimatum : albo związek małżeński albo związek z Tobą. Masz prawo oczekiwać od partnera tego, żeby być jedyną i najważniejszą kobietą w jego życiu. Nawet jeśli on wierzy w to, że rozwodem przygnębi swoją żonę, dlaczego samopoczucie psychiczne swojej żony miałby stawiać wyżej od Twojego poczucia bezpieczeństwa w Waszym związku? Może warto dać partnerowi określony czas na złożenie rozwodowych dokumentów? Jeżeli nie zadbasz w ten sposób o siebie, może się okazać , że musisz czekać aż jego żona wyzdrowieje, a choroba przewlekła może trwać kilkanaście lat, albo aż zakończy życie, i będziesz czekać tak w niepewności długie lata.
Zadbaj o swoje potrzeby i mów partnerowi o tym, czego od niego oczekujesz.