MARUDA – Wiem, są lepsi ode mnie...
Nie ma dnia, by nie robił ci wyrzutów z powodu twoich rzekomych zdrad. Kolega z pracy zatelefonował? Już są pretensje, że on ci się podoba i że ze sobą romansujecie. A gdy np. dłużej pogawędzisz sobie z miłym sąsiadem, partner zamęcza cię potem pytaniami: „Przyznaj, co cię w nim kręci?”, „Kochasz mnie jeszcze?”, „Zdradzasz mnie?”.
Dlaczego tak postępuje?
U źródeł zazdrości często leży niska samoocena. Niepewny siebie mężczyzna (np. z powodu słabo płatnej pracy) powątpiewa w miłość partnerki i obawia się rywali. Sądzi, że ona może znaleźć sobie kogoś lepszego i usiłuje zagarnąć ukochaną na własność, by podbudować swoje ego.
Co robić?
Dopieść nieszczęśnika! Nazywaj go przystojniakiem, geniuszem, macho. Pochwal czasem, że wspaniale prowadzi samochód lub że świetnie spisał się w łóżku. Takie zachwyty (choćby trochę na wyrost) mile go połechcą, dowartościują, co w efekcie złagodzi jego nieufność. Pamiętaj jednak, że dzielisz życie z człowiekiem podejrzliwym. Dlatego nie opowiadaj bez potrzeby o swoich byłych ukochanych i kolegach z pracy. Inaczej partner znów zacznie ci wmawiać, że przyprawiasz mu rogi.
ŚLEDCZY – Mnie łatwo nie zmylisz
Kontroluje każdy twój krok. Sprawdza cię, podsłuchuje... Już nieraz przyłapałaś go, jak czytał twoje SMS-y czy zaglądał do e-maili. A gdy rozmawiasz przez telefon, zaraz pyta: „Z kim tak świergotałaś?”. I zawsze zauważy coś podejrzanego! Nawet obcy włos na twoim swetrze może stać się pretekstem do wymówek.
Dlaczego tak postępuje?
Większość zazdrośników przejawia detektywistyczne zapędy. Są czujni i nieustannie kontrolują partnerkę, bo chcą dowieść, że ich podejrzliwość nie bierze się z powietrza. Taka postawa wynika z nieufności wobec kobiet. Jej przyczyną często bywają zaś przykre doświadczenia z poprzednich związków.
Co robić?
Walcz o swoje prawo do wolności! Kiedy partner sugeruje, że flirtujesz za jego plecami, z niczego się nie tłumacz. To nic nie da! Lepiej od czasu do czasu posłuż się jego bronią. Uśmiechnął się do ekspedientki? Ofuknij go za to, by zobaczył, jak smakuje podejrzliwość. Stanowczo też zapowiedz, że nie życzysz sobie więcej grzebania w twojej komórce czy poczcie. W końcu może zrozumie, że kochający się ludzie muszą sobie choć trochę ufać.
DRAŻLIWIEC – Zobacz, jak mnie ranisz
Przy nim stale czujesz się winna. Dlaczego? Bo potrafi np. cały dzień cię ignorować tylko dlatego, że na imprezie zatańczyłaś z innym facetem. Albo że przez ułamek sekundy za długo patrzyłaś w oczy przystojnemu kelnerowi. Często nie masz zielonego pojęcia, co go ugryzło, gdy on raptem stwierdza: „Trzeba było przysunąć się do tego bufona jeszcze bliżej!”.
Dlaczego tak postępuje?
Niektórzy zazdrośnicy są prawdziwymi mistrzami w demonstrowaniu swoich dąsów. Mają w tym określony cel. Swoją zaciętą postawą (np. uporczywym milczeniem) chcą wzbudzić w kobiecie poczucie winy. Przekonani o jej nielojalności liczą, że na drugi raz ona nie będzie miała sumienia tak ich „dręczyć”.
Co robić?
Powiedz partnerowi wprost, że masz już dość ciągłego stawiania cię pod pręgierzem i że takie obsesyjne demonstrowanie zazdrości to zwykła dziecinada. Cierpliwie też tłumacz, że przypadkowe spojrzenie rzucone przez ciebie innemu mężczyźnie nie oznacza od razu końca waszego związku. Jest szansa, że taka konsekwentna postawa z czasem przyniesie efekty.
GNĘBICIEL – Możesz tego żałować!
Tak osaczył cię swoją zazdrością, że musisz mu się tłumaczyć niemal z każdej minuty spędzonej bez niego. Wystarczy, że ładnie się umalujesz czy włożysz sukienkę z głębszym dekoltem, zaraz słyszysz: „Dla kogo tak się wystroiłaś, gdzie naprawdę idziesz?”. Przekonany, że notorycznie go zdradzasz, potrafi nazwać cię obraźliwie, a nawet uderzyć. Coraz bardziej boisz się tych jego gwałtownych, nieobliczalnych reakcji.
Dlaczego tak postępuje?
W najbardziej skrajnej formie zazdrość popycha mężczyznę do gwałtownych reakcji – wyzwisk, gróźb, nawet rękoczynów. Jego zaborczość i agresja mają na celu przejęcie absolutnej władzy nad ukochaną. („W sytuacji zagrożenia będzie mi wierna choćby ze strachu”). Efekt? Życie kobiety z czasem zaczyna przypominać prawdziwy koszmar.
Co robić?
Porozmawiaj z partnerem bardzo poważnie. Uświadom mu, że taka zazdrość jest chorobliwa, i zagroź, że jeśli jego zachowanie się nie zmieni, to po prostu odejdziesz. Zachęcaj go do podjęcia psychologicznej terapii, by nauczył się panowania nad gniewem. A jeżeli nie podejmie pracy nad sobą? Wtedy dotrzymaj słowa i... bierz nogi za pas!