Czego nauczyliśmy się od rodziców i jak to zmienić?

Czym jest teoria więzi i jakie nauki wynosimy z domu rodzinnego? Kiedy warto zmienić sposób myślenia, który wykształciliśmy w okresie dzieciństwa?

nogi

fot. Fotolia

Jaką naukę wynosimy z domu?

Na co dzień pracuję z rodzicami i pomagam im radzić sobie z wyzwaniami związanymi z wychowaniem. Razem zastanawiamy się, jak pomagać dziecku w jego trudnościach, szukamy sposobów, żeby wesprzeć je w rozwoju. Bardzo często jednym z tematów naszej wspólnej pracy jest to, czego na temat wychowania i relacji z ludźmi nauczyli się rodzice, kiedy sami jeszcze byli dziećmi.

Teoria więzi i podejście oparte na przywiązaniu, które wykorzystuję w swojej pracy, pokazuje, jak rodzice mogą pracować z tym, co wynieśli z rodzinnych domów, po to, aby tworzyć bezpieczniejsze i stabilniejsze relacje ze swoimi dziećmi. Rozmawiamy dużo o potrzebach dzieci, ale nie tylko. Równie ważne dla mnie są narzędzia służące do tego, żeby rodzic mógł rozpoznawać i wspierać potrzeby swoich dzieci.

Często też pojawia się temat tego, jak rodzic może dbać o własne potrzeby, choć nierzadko dopiero się tego uczy. Wielu rodziców pamięta, że kiedy byli mali, mało kto się troszczył o ich potrzeby.

Kiedy rodzice zaczynają pracować nad swoimi relacjami z dziećmi odkrywają, jakie jest źródło tego, że im samym jest trudno w wielu życiowych sytuacjach. Zaczynają czuć żal, że nie byli wychowywani w taki sposób jak teraz starają się postępować. Na szczęście mogą zrobić wiele, żeby poradzić sobie z tym, czego nauczyli się od swoich rodziców.  

Dlatego korzystając z teorii więzi, której początki wiążą się z odkryciami dotyczącymi rozwoju dziecka, można pracować z ludźmi w każdym wieku, niezależnie od etapu ich rozwoju, odkrywając jaki obraz świata wynieśli z domu i jak tworzą relacje.

Czym jest teoria więzi?

W teorii więzi mówi się o tym, że każdy wychodzi z rodzinnego domu z wykształconym stylem przywiązania, czyli charakterystycznym sposobem na godzenie potrzeby autonomii z potrzebą bliskości i relacji z innymi ludźmi.

Od rodziców dostajemy również wewnętrzny model roboczy, swoistą mapę rzeczywistości, dzięki której poruszamy się w świecie i na podstawie której podejmujemy ważne życiowe decyzje. Niestety nie wszystkie mapy są równie skuteczne w odnajdywaniu drogi do celu. Czasem też mapa, która w dzieciństwie pomagała przetrwać, okazuje się w dorosłym życiu być raczej przeszkodą.

Tak jest na przykład z dziećmi, które wychowały się w poczuciu zagrożenia i z przekonaniem, że każdy człowiek jest ich wrogiem. W dorosłym życiu dalej korzystają ze swoich map, co utrudnia im nawiązywanie bliskich relacji.

Jednak nie tylko ludzie, którzy doświadczyli tak trudnych sytuacji, mogą odnieść korzyści ze zrozumienia własnego wzorca przywiązania i własnego modelu. Każdy człowiek może skorzystać, kiedy lepiej pozna wyposażenie, jakie dostał w rodzinnym domu, i spróbuje dostosować je do rzeczywistości w jakiej obecnie żyje.

Zobacz też: Do czego służą emocje?

Dlaczego warto się zmienić?

Badania, które prowadzono z udziałem dorosłych osób, pokazują, że można zmienić swój styl przywiązania na bardziej bezpieczny, że pomaga to osiągnąć większą harmonię w życiu, pomaga w budowaniu dobrych relacji z innymi ludźmi i w lepszym radzeniu sobie z emocjami.

Można też spróbować lepiej poznać swoje wewnętrzne mapy i zastanowić się, jak je zmodyfikować, żeby skuteczniej prowadziły do celu.

Autor: Agnieszka Stein, psycholog Ośrodka Polana w Warszawie, autorka książek „Dziecko z bliska” i „Dziecka z bliska idzie w świat”.

Zobacz też: Moi rodzice traktują niesprawiedliwie mnie i mojego brata!

Redakcja poleca

REKLAMA