Brak seksu, a raczej brak ochoty na seks, to jeden z najczęstszych powodów wizyt kobiet u specjalistów. Kobiety skrywają swoją niechęć do seksu, udając, że można obyć się bez seksu, zwłaszcza, jeśli już spełniło się swój obowiązek i zostało rodzicem.
A to nieprawda! Nawet te z nas, które straciły ochotę na zbliżenia, czują się z tego powodu sfrustrowane. Dlaczego, więc nie chcemy się kochać?
Brak seksu a nasze nastawienie
W naszej kulturze wciąż pokutuje mit świętej i ladacznicy. Żona jest tą świętą, która powinna być troskliwą, a przy tym miła opiekunką ogniska domowego. Seks? Dla takiej kobiety istnieje tylko po to, by sprawić przyjemność mężowi, a przede wszystkim dać mu potomstwo.
Lata świetlne dzielą świętą od ladacznicy – kobiety pewnej siebie, czerpiącej radość z seksu. Niestety taka kobieta wciąż jest negatywnie stygmatyzowana w naszym społeczeństwie. Mężczyzna chętnie przeżyje z nią niezapomniane chwile, ale żony będzie szukał wśród świętych.
Jeśli kobieta pochodzi z rodziny, w której traktowało się kobiety w ten sposób i zwiąże się z mężczyzną o podobnych poglądach, to nie ma szans, że odczuje przyjemność ze zbliżeń. Orgazm, samozaspokojenie czy radość z seksu nie tylko będą kojarzyć się jej źle, ale nawet zablokuje się na ten rodzaj doznań.
W XXI wieku trudno jest kobietom przyznać się, że wiele z nich wciąż tkwi w mentalnym średniowieczu. Wolą zmuszać się do seksu, udawać orgazmy albo szukać wymówek, niż przyznać, że nie znają swoich ciał i potrzeb, a przez to i boją się zbliżeń.
Zamiast, wiec bawić się z partnerem w ciuciubabkę, udawać, że zaspokaja nas w stu procentach, tylko potem dziwnym trafem przez dwa tygodnie cierpimy na ból głowy, lepiej poszukać pomocy u specjalisty. Z pomocą psychologa czy seksuologa mamy szansę zrozumieć swoje uczucia i zmienić nastawienie do seksu.
Potrzeby swoje a życie swoje
Brak ochoty na seks wynika także z przepracowania, przemęczenia i stresu. Choćbyśmy chciały nie jesteśmy robotami. Nie możemy być idealnymi pracownicami, żonami, matkami i kochankami.
Jak twierdzi prof. Zbigniew Lew-Starowicz w książce „O kobiecie”, nasze mamy i babcie traktowały pracę, jako zło konieczne, dzisiaj jest odwrotnie – kobiety bardzo cenią sobie swoją pracę i budują na niej poczucie wartości. Kiedy więc całe dnie pracują, a w weekendy np. studiują i do tego jeszcze dbają o dom czy wychowują dzieci, to wieczorami zwyczajnie nie mają siły na zaspokajanie nawet własnych fantazji seksualnych. Jeśli jeszcze w ogóle je mają.
Przepracowane kobiety przeżywają te same uczucia, co przemęczeni mężczyźni, tylko że trudniej im jest odmówić partnerowi, bo ukochana nie powinna zachowywać się w ten sposób. Jeśli jednak nie chcemy doprowadzić do kryzysu, nie pozostaje nam nic innego, jak otworzyć się przed nim i powiedzieć w czym leży problem.
Niechęć zawsze z czegoś wynika
Inne równie częste powody unikania zbliżeń wynikają ze zmiany figury po ciąży, z racji wieku czy przebytych chorób, także ze zmian hormonalnych, niechęci lub urazy do partnera czy niewielkich oczekiwań w tej sferze.
Części tych problemów można uniknąć dzięki szczerej rozmowie, jeśli nie z partnerem, to z bezstronnym specjalistą. Jeśli nie seksuologiem, to chociaż ginekologiem, któremu ufamy. Część wymaga terapii, bo niechęć do seksu, to jedynie wierzchołek góry lodowej.
Przeczytaj koniecznie!
Poznaj 3 najlepsze pozycje seksualne, przy których zapomnisz o nadwadze
Co to jest rimming i jak go uprawiać?