Kobiety wplątane w zespół Madonny i ladacznicy. Jak funkcjonują w miłosnym trójkącie?

kobieta smutna www.unsplash.com
Zależność w trójkącie dla wielu kobiet bywa przeszkodą nie do pokonania. Małgorzata i Edyta zdradzają, w jaki sposób dały wplątać się w szkodzący im zespół Madonny i ladacznicy. Mówią też, dlaczego wciąż grają narzucone im przez mężczyzn role, nie mogąc wyrwać się z uczuciowej zależności w trójkącie.
/ 03.09.2018 14:21
kobieta smutna www.unsplash.com

W trójkącie, jak w związku dwojga ludzi, nie brakuje zależności – seksualnych, uczuciowych czy finansowych. Małgorzata i Edyta zdecydowały się opowiedzieć o swojej zależności w trójkącie i rolach, jakie przypisali im ukochani mężczyźni.

Obie od lat funkcjonują w układzie zwanym zespołem Madonny i ladacznicy. Jedna pełni rolę ladacznicy, której zadaniem jest spełnianie fantazji kochanka. Druga jest tak wielbiona przez męża, że ten musi sypiać z prostytutkami, bo nie jest w stanie robić z żoną „tych wstrętnych rzeczy”.

Myślałam, że coś dla niego znaczę...

Małgorzata miała 26 lat, kiedy trafiła na staż do obecnej firmy. Czuła, że podoba się szefowi, ale sądziła, że oprócz urody Adrian docenia też jej kompetencje. Przez dwa lata zwierzchnik chwalił ją przed pracownikami, wystawiał najwyższe noty za pracę, przyznawał wysokie premie. O tym, że widzi ją w roli kogoś więcej dowiedziała się po służbowej kolacji.

O 15 lat starszy mężczyzna potrafił być urzekający, a ponieważ trochę wtedy wypiła, to pozwoliła mu odwieźć się do domu. Kochali się w przedpokoju jej kawalerki. Jak na filmach zdzierali z siebie ubrania. Nigdy wcześniej nie przeżyła takiego zbliżenia. Gdy było po wszystkim, on nie zniknął bez słowa, lecz zapewnił o szczerości swoich uczuć. Niestety ze względu na małe dzieci nie mógł zostawić żony, ale gdyby tylko Małgosia chciała…

Uległa Adrianowi, bo wydawał się szarmancki, szczodry i uczciwy. Ani się spostrzegła, jak stała się nie tylko jego kochanką, ale i kobietą od zadań specjalnych, z którą spełniał najskrytsze marzenia seksualne. Początkowo podobało jej się, że każde ich spotkanie kończy się w łóżku. Adrian rozbudził w niej apetyt na seks, niemal wykreował jej potrzeby wymawiając jej „talent” do seksu oralnego czy analnego.

Z czasem Małgosi zaczęła ciążyć przydzielona jej rola. Próbowała wymusić na Adrianie rozwód, gdy się nie zgodził, chciała się rozstać, ale do tego także nie dopuścił. Osaczył ją, uzależnił od siebie, próbę buntu spacyfikował awansem i wspólnymi wakacjami na Majorce. Tam traktował ją jak księżniczkę, ale po powrocie do Polski znowu zaczął na niej wymuszać seks. W pewnym sensie Małgosi się to podoba, ale z drugiej strony chciałaby mieć rodzinę i mężczyznę, który nie wpada do niej tylko po numerek.

Mąż nie jest w stanie kochać się z nią, jak z prawdziwą kobietą

Edyta jednocześnie kocha i nienawidzi Jacka za to, w jaki sposób ją traktuje. Od początku ich znajomości zauważał tylko jej dobre cechy charakteru – uczynność, sympatyczność, oddanie dzieciom i umiejętność troszczenia się o bliskich, więc nawet nie śmiała się przy nim złościć. I tak zostało jej do dzisiaj.
Jacek zrobi wszystko, by przychylić Edycie nieba, ale nie jest w stanie spełnić jej jedynego pragnienia – kochać się z nią, jak z prawdziwą kobietą.

Przed każdym zbliżeniem, a jest ich w ciągu roku zaledwie kilkanaście, całuje jej dłoń, bierze w ramiona i układa na łóżku, jakby była lalką albo dzieckiem. Edyta jest drobną, eteryczną blondynką, a Jacek prawie dwumetrowym mężczyzną, więc zabawa w księżniczkę i jej rycerza nie sprawia mu trudności.

Wśród znajomych uchodzą za zgrane małżeństwo. Mają dwoje dzieci i to powstrzymuje Edytę przed radykalnym rozwiązaniem. Kiedy dowiedziała się, że jej mąż korzystać z agencji towarzyskich, miała ochotę rzucić wszystko. Ale Jacek swoim zwyczajem wrócił do domu z bukietem róż i patrzył na nią z takim zachwytem, że nie była w stanie powiedzieć mu, jak bardzo cierpi.

Potem przeczytała w Internecie o mężczyznach cierpiących na syndrom Madonny i ladacznicy. Edycie zrobiło się żal Jacka. Zrozumiała, że traktuje ją jak katolicką świętą, więc nie wyobraża sobie, aby uprawiać z nią wyuzdany seks. Dlatego korzysta z usług ladacznic, czyli prostytutek, z którymi robi to wszystko, czego nie jest w stanie przeżyć z Edytą.

Czytając opis uświadomiła sobie, że tkwi z mężem w dziwnej zależności zwanej zespołem Madonny i ladacznicy. Mogłaby odejść, ale w sumie poza korzystaniem z agencji towarzyskich trudno coś zarzucić Jackowi. Jest opiekuńczym i odpowiedzialnym mężem, troskliwym ojcem zaangażowanym w wychowanie dzieci, chętnie pomaga jej w domu i broni, jeśli zajdzie taka potrzeba.

Po namyśle Edyta postanowiła nie złościć o tamte kobiety. Może gdyby przyłapała go na romansie, ale prostytutki nie zagrażają jej związkowi.

Zapoznaj się też z:
Gry małżeńskie
Jak uporać się ze zdradą małżeńską?
To miłość czy przyzwyczajenie? Tych 10 pytań pozwoli rozwikłać sprawę!

Redakcja poleca

REKLAMA