Nowy trend, o którym rozpisują się głównie zagraniczne portale, to „stealthing" (z ang. kradzież i rzecz), czyli… zdejmowanie prezerwatywy w trakcie stosunku tak, by kobieta tego nie zauważyła. Mężczyźni w sieci prześcigają się już pomysłami i sposobami, jak zrobić to umiejętnie i niepostrzeżenie. Ich zdaniem takie zachowanie jest częścią męskiego instynktu, który każe samcom kończyć w kobiecie i rozsiewać swoją spermę.
To męski instynkt, wystrzelić spermę w kobietę. Nie powinien być nigdy pozbawiony tego prawa. Gdybym był kobietą, moim obowiązkiem byłoby rozchylenie nóg i pozwolenie na to, by facet we mnie skończył, kiedy tylko ma na to ochotę
– skomentował jeden z mężczyzn.
Stealthing funkcjonuje głównie wśród par heteroseksualnych, chociaż pojawia się też u homoseksualnych. I trudno skomentować go słowami innymi niż: skrajna głupota.
Od gwałtu do ciąży
Stealthing jest zły z kilku powodów. Po pierwsze: może (i powinien) być potraktowany jako gwałt, gdyż dochodzi do niego bez wiedzy i zgody kobiety. W Szwajcarii sąd zresztą go za taki uznał i skazał jednego z mężczyzn, który dopuścił się stealthingu. Jest też formą przemocy, w której – podobnie jak w przypadku gwałtu – mężczyzna pokazuje swoją przewagę i traktuje kobietę przedmiotowo.
Granica pomiędzy seksem a gwałtem bywa cienka. Jeśli jedna ze stron dopuszcza myśl, że została zgwałcona, zastanawia się „Nie wiem, czy mogę to nazwać gwałtem, ale…”, to oznacza to, że coś poszło nie tak i prawdopodobnie doszło do jakiejś formy przemocy. Jeśli kobieta decyduje się na stosunek z zabezpieczeniem, a w jego trakcie mężczyzna zdejmuje prezerwatywę i zmusza ją do seksu bez niej, postępuje wbrew jej woli i powinien zostać uznany po prostu za gwałciciela.
Po drugie: stanowi poważne zagrożenie zdrowotne – także dla mężczyzny – gdyż może prowadzić do zachorowania na HIV, AIDS czy choroby weneryczne.
Po trzecie zaś może prowadzić do niechcianej, nieplanowanej ciąży.
Wnioski? Stealthing może zniszczyć życie obu stronom. Jedna z nich pewnie na to zasługuje, druga zaś powinna mieć świadomość, że nie musi godzić się na takie traktowanie – nawet jeśli zgodziła się wcześniej na stosunek.