Jak kręci się sceny seksu w filmach? Wielu nurtuje to, co dzieje się po drugiej stronie kamery, kiedy aktorska para ma odegrać scenę erotyczną. Jak kręcone są sceny seksu w filmach?
„Bardziej pornografia niż kino”?
Kto w ten sposób osławia „Pięćdziesiąt twarzy Greya”, ten najwidoczniej mało wie na temat filmów erotycznych. Zanim Grey pojawił się na ekranach, kino znało już przypadki filmów ocierających się o pornografię. Sceny łóżkowe w Greyu zajmują jedynie 19,5 minuty. 42 minuty do pierwszej sceny intymnej i 65 minut do pierwszego momentu, w którym na ekranie można zobaczyć penisa.
Zważywszy, że „50 twarzy Greya” trwa niespełna dwie godziny - dokładnie 118 minut - te liczby nie mogą szokować. A już na pewno nie uprawniają do nazwania filmu „twardą” pornografią. Kręcenie scen seksu było... wyczerpujące, choć w zasadzie nie było ich tam! To, co działo się na ekranie, to dzieło grafików komputerowych.
"Dzika Orchidea", reż, Zalman King, 1989
Film opowiada historię młodej prawniczki, Emily Reed, która podczas pobytu w Rio de Janeiro poznaje milionera, Jamesa Wheelera, z którym wdaje się romans. Grający te postaci aktorzy (Mickey Rourke i Carré Otis) byli parą też prywatnie. Dlatego dla dobra filmu (i ich relacji), postanowili erotyczne ujęcia odegrać naprawdę!
"Idioci", reż. Lars von Trier, 1998
Bohaterami filmu jest grupa młodych ludzi, którzy osiedlają się w jednej z bogatych dzielnic Kopenhagi i by wyrazić swój sprzeciw wobec mieszczańskiej mentalności udają, że są upośledzeni.
To obok "Nimfomanki" najgłośniejszy tytuł reżysera. Produkcja Duńczyka Larsa von Triera realizuje manifest Dogma 95, w którym chodziło o czystość przekazu i pełen realizm. Zawarte w nim restrykcje miały zapewnić naturalizm obrazu. Dlatego też każda scena miłosna w "Idiotach" była realizowana na żywo z udziałem aktorów.
"Love", reż. Gaspar Noe, 2015
Ten film można zakwalifikować jako produkcję pornograficzną, bo wbrew tytułowi ma niewiele wspólnego z miłością duchową, prawdziwą. Scena, w której aktor ma wytrysk... prosto w twarze widzów? Tak, to i więcej, zadziało się w kontrowersyjnym "Love".
"Ostatnie tango w Paryżu", reż. Bernardo Bertolucci, 1972
Trudno nie wspomnieć o filmie - rok temu do sieci wyciekło nagranie z 2013 roku, z którego jasno wynika, że Bernardo Bertolucci, reżyser "Ostatniego tanga w Paryżu" nie konsultował sceny gwałtu na postaci, granej przez Marię Schneider. Aktorka miała wtedy tylko 19 lat, partnerujący jej Marlon Brando - 48. Została wykorzystana seksualnie, zgwałcona (!), bo reżyser zapragnął, by scena była nie zagrana, a przeżyta naprawdę.
"Nimfomanka", reż. Lars von Trier, 2013
Shia LaBeouf namieszał w mediach, sugerując, iż w "Nimfomance" Larsa von Triera znajdą się autentyczne sceny seksu. – Film jest tym, czym myślicie, że jest – stwierdził Shia LaBeouf w rozmowie z MTV News. – To Lars von Trier, który robi film o tym, o czym robi. Na przykład na górze scenariusza jest adnotacja, iż robimy to naprawdę. Wszystko, co jest niedozwolone, zostanie zamazane. Ale poza tym, wszystko się dzieje.
"Grzeszna miłość", reż. Michael Cristofer, 2001
Odtwórcy głównych ról - Antonio Banderas i Angelina Jolie - na planie naprawdę uprawiali ze sobą seks, dlatego "Grzeszna miłość" wzbudziła poruszenie w świecie filmu. - Dla niektórych, na przykład dla mnie, są one [sceny seksu - przyp.red.] bardzo łatwe - wyznała aktorka. - Musisz znaleźć coś, co podoba ci się w partnerze z planu i po prostu przez jakiś czas cieszycie się sobą nawzajem. Jesteście dwojgiem dorosłych i wiesz, że to nic nie znaczy - cokolwiek byście w tym łóżku robili - mówiła w wywiadach kilka lat temu.
- Nie uprawiamy seksu w rzeczywistości, ale robimy jego symulację - mówił Jamie Dornan w wywiadzie dla "People". Trwało to bez przerwy siedem godzin. Byłem wyczerpany. To nie było komfortowe. Takie sceny są uciążliwe. Kręcenie scen seksu pozbawione jest zmysłowości. Jest gorąco, ale nie w seksualny sposób. Jesteś spocony i zestresowany. Moje ręce i nogi były związane, oczy zasłonięte, myślałem, że oszaleję - wspomina filmowy Grey w jednym z wywiadów. W żyłach aktorów też płynie krew, a nie woda, więc wymaga się profesjonalizmu. Kto by pomyślał, ze to może być... nudne? ;)
Dzieło Sam Taylor-Johnson wywołało ożywioną dyskusję. Chyba nie ma się czemu dziwić, skoro „50 twarzy Greya” zyskało już miano pozycji kultowej, jeśli chodzi o dzisiejszą popkulturę?
Sceny seksu w „Sztuce kochania”
Pomijając genialną grę i wciągająca fabułę, a skupiając na warstwie erotycznej, to scen seksu jest w "Sztuce kochania" jest szesnaście - zagranych realistycznie „pełnokrwiście”, jak mówiła reżyserka, której zależało na takim wydźwięku.
- W pierwszej wersji scenariusza nie było prawie wcale scen erotycznych. Uważałam jednak, że tam musi być dużo seksu i że ten seks nie powinien być pokazywany wyłącznie w wyidealizowany, romantyczny sposób. Chciałam, żeby był prawdziwy, miał różne oblicza, też to biologiczne, zwierzęce, obleśne - mówiła Sadowska o filmie. Jak odnaleźli się w nich aktorzy? Jak realizowano sceny seksu w "Sztuce kochania"?
Magdalena Boczarska, zdradziła że wbrew pozorom to nie sceny rozbierane były dla niej najtrudniejsze. Ale sceny seksu? Czytając uważnie napisy końcowe, można było dostrzec dwa nazwiska: Kamila Masłowskiego i Iny Levskiej, dublerów Eryka Lubosa i Magdaleny Boczarskiej.
- To nigdy nie jest łatwe, bo to jest sfera zarezerwowana dla najbliższych, ale to nie było najtrudniejsze w tym filmie - mówiła Boczarska.
Z kolei Piotr Adamczyk nie miał problemów ze scenami rozbieranymi. Większym wyzwaniem było raczej stawanie w wodzie w negliżu. - Musiałem mówić po niemiecku stojąc nago i pływać jeszcze w stawie zimnym pełnym rzęs. Nie wiem co było dla mnie bardziej krępujące - opowiada nam aktor.
Sceny seksu i... GWAŁTU w "Ostatnim tangu w Paryżu"
Hollywood to nie tylko blichtr i sława. To też brud, bagno i przemoc na tle seksualnym. Mowa o filmie „Ostatnie tango w Paryżu”, choć to żaden wyjątek. 19-letnia Maria Schneider została zgwałcona przez Marlona Brando do celów filmowych. - Jedliśmy z Marlonem (Brando) śniadanie na podłodze w mieszkaniu, gdzie kręciliśmy. Była tam bagietka, było masło, spojrzeliśmy na siebie i bez słów wiedzieliśmy, czego chcemy - mówił reżyser. - Byłem, w pewnym sensie, niesprawiedliwy wobec Marii, bo nie uprzedziłem jej, co będzie się działo - wyznał reżyser „Ostatniego tanga w Paryżu”, który wpadł na pomysł, aby scenę gwałtu na Marii Schneider odtworzyć w rzeczywistości.
Wszyscy, którzy kochacie ten film - oglądacie 19-latkę gwałconą przez 48-latka. Reżyser to zaplanował. Jest mi niedobrze.
- Jessica Chastain.
Sama Schneider nie miała wątpliwości, że problemy, jakie ją spotkały - uzależnienie od narkotyków i choroba psychiczna - były pokłosiem udziału w filmie. – Marlon powiedział do mnie: „Maria, nie martw się, to tylko film”, ale w trakcie sceny płakałam prawdziwymi łzami, mimo że to, co robił Marlon, nie było prawdziwe - mówiła w 2007 r. - Szczerze mówiąc, czułam się zgwałcona, zarówno przez Brando, jak i Bertolucciego.
Po zakończeniu zdjęć do kontrowersyjnego filmu nigdy więcej się do niego nie odezwała. – Chciałem, aby ona naprawdę czuła się upokorzona, a nie tylko to grała. Nie żałuję tego, ale czuję się winny – mówił po latach.
Sceny prawdziwego seksu w filmach
Bywa, że aktorzy decydują się na odegranie scen erotycznych od początku do końca. Krążą legendy o niektórych z nich, jednak często to, jak zostały zrealizowane i czy z udziałem dublerów czy nie, pozostaje tajemnicą. W naszej galerii znajdziecie kilka przykładów filmów, w których stosunek seksualny faktycznie miał miejsce.
Powieści erotyczne dla kobiet, które mogą cię zainteresować