Gdy mija żałoba – układanie życia od nowa
Jeśli chodzi o ponowne związki zawierane przez osoby starsze, np. po śmierci współmałżonka, to stosunek najbliższej rodziny do tej decyzji może mieć dwojaki charakter. A. Michalski uważa, że jeśli poszczególni członkowie rodziny nie delegują się nawzajem do przeżywania żałoby, to dzieci na ogół dobrze przyjmują nowy związek swoich rodziców. Patrzą z życzliwością na to, co się dzieje w późniejszym życiu rodzica. Nie każą mu pełnić żadnej roli zastępczej i nie każą mu cierpieć za siebie. Rozumując swoje cierpienie, rozumieją też cierpienie rodzica. Mało tego – powtórny związek rodzica jest dla nich dużą ulgą, bo nie muszą, przynajmniej przez jakiś czas, się nim opiekować.
Nowy tata, nowa mama
Druga postawa charakteryzuje się negatywnym stosunkiem do decyzji rodzica o wstąpieniu w nowy związek. U dzieci pojawiają się problemy natury emocjonalnej, które wywołują wściekłość, gdy rodzic poznaje kogoś nowego. Jest to dla nich swoistego rodzaju zdrada pamięci zmarłego, z którym byli mocno związani. Wobec matki, która wchodzi w nowy związek, może pojawić się myśl: „Jak mogłaś zdradzić tatę!”.
Zdarza się też, że negacja nowego związku wynika z czystego wyrachowania dzieci bądź wnuków: „Oto jest nowy mężczyzna, który wprowadza się do babci, a przecież było ustalone, że to mieszkanie dostanie wnuczka”. Niestety, rzeczywiście zdarzają się sytuacje, które potwierdzają słuszność obaw dzieci przed wykorzystaniem ich rodziców przez nowego partnera na tle majątkowym. I. Putek opowiada: Znam rodzinę, gdzie było bardzo wiele rodowych pamiątek i wszystkie przejęła druga żona ojca, nie zostawiając nic dla dzieci z pierwszego małżeństwa swego zmarłego męża. Ich żal i rozgoryczenie było ogromne. Dzieci zostały bez pamiątek po ojcu. Stało się tak wbrew woli zmarłego.
Zobacz też:Miłość oprószona siwizną – jak wygląda małżeństwo seniorów?
Prawo do własnych decyzji
A. Michalski spostrzega, że jest także rodzaj delegacji, która może mieć wiele znaczeń, np. żądamy od rodzica, by pełnił rolę tego wiecznie cierpiącego. Nie chcemy, by był szczęśliwy. Jest to pewnego rodzaju agresja w stosunku do rodzica, specyficzna forma wrogiego zachowania.
W przypadku zawierania powtórnych związków przez osoby starsze, zanim rodzina wyrazi swoją opinię na ten temat i podejmie określone działania, powinna najpierw mieć na uwadze przede wszystkim dobro i szczęście seniorów. Poza tym trzeba pamiętać, że nie są oni dziećmi i przysługuje im prawo do decydowania o sobie. Podejście rodziny powinno zakładać „autonomię ludzi starszych, rozumianą jako zachowanie przez nich suwerenności w podejmowaniu decyzji o sposobach życia na określonym etapie starości”.
Dla ich dobra?
Istnieją pewne specyficzne trudności, które mogą się pojawić przy próbie ułożenia satysfakcjonującego życia intymno-emocjonalnego przez ludzi w późnej fazie dorosłości. Jedne wynikają z tego, że potrzeba szacunku, bezpieczeństwa i przynależności odczuwana jest przez ludzi starszych znacznie silniej niż w poprzednich okresach życia, tymczasem ich rodziny ograniczają im samodzielne podejmowanie decyzji, przejmują ich role bądź wyręczają w czynnościach, które mogliby wykonywać sami. Bardzo często to inni decydują, co jest dla osób starych dobre i właściwe. Oczywiście bywają sytuację, w których takie postępowanie jest słuszne, bo senior nie zawsze potrafi samodzielnie podjąć decyzję. Jednak w wielu przypadkach sformułowanie: „to dla ich dobra” jest po prostu nadużywane. Osoby starsze na ogół nie życzą sobie narzucania im czegoś bądź uzależniania. Jednocześnie nie chcą także być zaniedbywane lub ignorowane. Emocjonalne wsparcie udzielane starszym rodzicom jest ważniejsze dla ich psychicznego dobrostanu od wsparcia finansowego. Świadomość, że ma się wokół siebie bliskie osoby, które mogą wesprzeć, jest niezwykle istotna. Ważne jest przy tym, aby nie mylić wsparcia ze zbyt głębokim ingerowaniem w prywatność. Potrzeba niezależności w starości nie jest kategorią uniwersalną.
Zobacz też: Jak leczyć depresję u seniora?
Co kraj to, to obyczaj
Wiele zależy od systemu wartości danego społeczeństwa oraz od tego, w jaki sposób osoby znajdujące się w sytuacjach zależności postrzegają same siebie. W kręgach kulturowych, w których spełnianie obowiązku opieki nad starymi rodzicami jest jednym z kryteriów oceny społecznej i samooceny wartości człowieka, senior chętnie przyjmuje pomoc, a opiekunowie czerpią z niej satysfakcję, uzyskując przy tym ze strony otoczenia pozytywną ocenę swojego postępowania. W innych warunkach – opieka nad starym człowiekiem traktowana jest jako ciężar i poświęcenie, a podopiecznym towarzyszy poczucie winy i zaniżona samoocena.
Fragment pochodzi z książki "Życie intymno-emocjonalne osób starszych" Agata Kowgier (Impuls, 2010). Publikacja za zgodą wydawcy.