Zabieg obrzezania polega na usunięciu napletka, czyli zewnętrznego fałdu skóry, który okrywa żołądź penisa. Napletek chroni przed mechanicznymi uszkodzeniami prącia, zabrudzeniami i infekcjami. Gdy członek znajduje się w stanie erekcji, napletek zsuwa się odsłaniając żołądź. Po usunięciu napletka żołądź pozostaje przez cały czas odsłonięta.
Obrzezanie – kogo dotyczy?
Są dwa główne powody, dla których dokonuje się zabiegu obrzezania – religijne i zdrowotne. Usuwanie napletka jest praktykowane przede wszystkim w judaizmie, gdzie zabieg ten wykonywany jest w kilka dni po urodzeniu noworodka płci męskiej. Także islam traktuje obrzezanie jako element życia duchowego, ale zabieg wykonywany jest u młodych mężczyzn. U chłopców, u których występuje nawracające zapalenie napletka czy stulejka, obrzezanie wykonywane jest ze względów medycznych. Stulejka to stan choroby, który uniemożliwia odsunięcie napletka, w taki sposób by odsłonił on całkowicie żołądź. Zabieg, który leczy tę dolegliwość może zakończyć się całkowitym usunięciem napletka, a więc obrzezaniem.
Dajcie chłopcom możliwość wyboru!
Jeszcze pół wieku temu Amerykanie obrzezali prawie 80% noworodków. Od kilku dekad liczba ta systematycznie spada i dziś zabiegowi usunięcia napletka podaje się mniej niż połowę męskich noworodków. W USA trwa równolegle zacięta kampania na rzecz całkowitego zakazu obrzezania chłopców przed 18. rokiem życia. Jej zwolennicy argumentują, iż usunięcie napletka jest formą okaleczenia.
Zobacz też: Punkt G jest w głowie
Mniejsze ryzyko HIV?
Z przeprowadzonych na zlecenie British Journal of Urology International badań, wynika, że obrzezani mężczyźni są znacznie mniej podatni na choroby przenoszone drogą płciową. Badania w Kenii i Ugandzie wykazały, że ilość zachorowań na HIV/AIDS w tej grupie panów jest mniejsza aż o 50% niż w wśród mężczyzn niepozbawionych napletka. Trudno jednoznacznie orzec, czy na zmniejszoną liczbę zakażeń miał wpływ tylko brak napletka, czy również mniejsza ilość partnerów seksualnych lub ryzykownych kontaktów.
Obrzezanie a jakość seksu
Zwolennicy obrzezania argumentują, że penis pozbawiony napletka wygląda bardziej estetycznie, a obrzezanym mężczyznom łatwiej zachować higienę. Członek po usunięciu napletka wydaje się optycznie większy i mniej wrażliwy na bodźce. Wrażliwość ta nie jest na tyle słaba, by znacząco wpływać na jakość stosunku. Seks nie staje się niewyobrażalnie długi, a członek nie przestaje zupełnie reagować na stymulację.
Początkowo obrzezany penis jest nawet bardziej wrażliwy. Z czasem naskórek żołędzi staje się twardszy i mniej podatny na drobne urazy.Niestety nie ma potwierdzonych badań, które wskazywałby na to, że seks po obrzezaniu jest przyjemniejszy dla którejkolwiek ze stron.
Ile kosztuje obrzezanie?
Obrzezanie nie jest zabiegiem wykonywanym za darmo. Wyjątek stanowią jasne wskazania medyczne. U mężczyzn cierpiących z powodu stulejki lub powracającego zapalenia napletka zabieg ten wykonuje się bezpłatnie w ramach ubezpieczenia. Natomiast za zabieg w prywatnej placówce przyjdzie nam zapłacić od 1000 do 2000 złotych.
Czy warto się obrzezać?
Czy warto zatem zapłacić ponad 1000 złotych za usunięcie napletka? Na tak postawione pytanie nie ma jednoznacznej odpowiedzi, bowiem zależy to tylko i wyłącznie od indywidualnych preferencji mężczyzny. Część mężczyzn, którzy poddali się zabiegowi obrzezania w dojrzałym życiu, ma poczucie straty, swoistego okaleczenia, które nie jest wcale tak łatwe do zaakceptowania. Zabieg wykonywany w późniejszych latach życia jest nieco bardziej bolesny i wymaga przyzwyczajenia się do nowej sytuacji.
Zobacz też:Jak postrzegana jest męskość?