Jeśli dzielimy nasz czas pomiędzy karierę zawodową, rodzinę, przyjaciół i naukę ciężko jest znaleźć czas na seks. Myślimy obłędnie o tym – kiedy i gdzie to zrobić. I oczywiście najlepiej, żeby było niczym z filmu erotycznego.
Absolutny brak czasu i związany z tym stres jest prawdziwym zabójcą pożądania. Czy da się to jakoś okiełznać?
Jeśli jesteś w związku, jest na to kilka rozwiązań:
- kategoryczne NIE słodyczom: to obciążenie dla organizmu (nie tylko kaloryczne)
- ruch zmniejsza ilość hormonów stresu: banalne, ale prawdziwe. Nie musi to oznaczać joggingu siedem razy w tygodniu. Schody zamiast windy? Wysiadanie przystanek wcześniej?
- organizowanie wspólnego czasu, kiedy wydaje się, że go nie ma: może wcześniej wstaniecie (nie chce się, ale cel jest szczytny) i zjecie razem śniadanie? Może pracujecie niedaleko i możliwy będzie lunch albo chociaż kawa razem? A może po pracy, na chwilę, na kieliszek wina? Małe gesty ważne dla intymności w związku.
- umówcie się na randkę: jak kiedyś! Można pokusić się na wpisanie randki do kalendarza. Ale nie odbierajcie telefonów na spotkaniu – to czas tylko dla was.
- rozmawiajcie: na temat komunikacji w związkach tyle się mówi, a nie wydaje się by ktoś słuchał. „Jestem zdenerwowana, bo czuję, że nie daję rady w pracy”, a nie „Znowu rzuciłeś skarpetki na ziemię, czy tak ci trudno wrzucić je do kosza na brudy!!!”.
To efekt nagromadzonego stresu, który nie jest wentylowany w odpowiedni sposób.
Zobacz też: Stres - jak go zdefiniować?
Partner też czuje się zestresowany.
Mówcie do siebie!
Najważniejsze jest, by nie stresować się dodatkowo brakiem ochoty na seks.
Ochota przyjdzie, jak stres minie albo nauczycie się „odstresować”.
I nie wierzcie otoczeniu – nie wszyscy TO robią tak często, jak o TYM mówią.
Zobacz też: Czy rzeczywiście kobiety nie lubią seksu?