Kiedyś panowało przekonanie, że stały związek oznacza pożegnanie z seksem. A przynajmniej z TYM fantastycznym seksem. Na szczęście badania pokazały, że młodzi małżonkowie czerpią więcej satysfakcji z życia erotycznego niż ich rówieśnicy, którzy nie często zmieniają partnerów.
Wygląda to mniej, więcej tak:
Na początku związku, czyli przez pierwsze 6 do 8 miesięcy związku seks jest napędzany głównie testosteronem i dopaminą, co w wolnym tłumaczeniu oznacza, że jesteście super podnieceni i chcecie się kochać przez cały czas. Kiedy ten okres mija seks staje się dużo przyjemniejszy. Hormony przestają buzować, co owocuje znacznie czulszym, dłuższym i ciekawszym seksem.
Zobacz też: Kamasutra w pigułce - wszystko, co musisz wiedzieć
Stały partner się opłaca
Partnerzy, którzy są ze sobą jakiś czas, prawdopodobnie zdążyli już się nauczyć, tego jak dawać sobie nawzajem rozkosz. Poza tym z większą swobodą przyznają się też do swych fantazji i pragnień, oraz chętniej wypróbowują nowe pozycje. Jeżeli jest się z kimś dłużej, to nie ma możliwości, aby więzy się nie zacieśniły. Na lepszym poznaniu siebie, swoich pragnień i nawyków korzysta dwójka. W efekcie w ich sypialni wciąż płonie żar.
Teoria ta sprawdza się w dojrzałych, jak i w tych dopiero rozpoczynających się związkach. Kobiety, często już na samym początku znajomości są przerażone jakością życia seksualnego, niektóre są tak zdesperowane, że chcą porzucić wybranka od razu. Nie ma nic bardziej irracjonalnego. Pomijając fakt, że nie powinno się być z kimś tylko ze względu na dobry seks, nie można zapominać, że nie ma nic od razu!
Zobacz też: Seksualne IQ - po co nam inteligencja seksualna
Prawdą starą, jak świat jest to, że trzeba się po prostu dotrzeć. Doradzam odrobinę cierpliwości i konwersacje, bo nic tak nie zbliża jak szczere rozmowy. Dobry seks, to nie tylko rozładowanie napięcia, to erotyczna gra, której zasady znają obydwoje partnerzy.
Gra wstępna w dłuższych związkach też nabiera innego wymiaru. Nie sprowadza się do szybkiego ściągania ubrań i zabierania się do rzeczy. Doświadczeni i dobrze znający się kochankowie, doskonale zdają sobie sprawę z tego, jak ważny jest moment.
Każdy namiętny pocałunek, każde muśnięcie po skórze palcami, to tajny kod, prowadzący do eksplozji rozkoszy. Powiedzenie, że cała przyjemność tkwi w przedłużaniu nabiera tutaj szczególnego znaczenia.