O czym mówi system Walentyna?

O czym mówi system Walentyna? fot. Czywiesz.pl
Czołowym przedstawicielem skrajnego ujmowania świata wg gnostycyzmu jest Walentyn. Urodził on się w Egipcie, a nauczał w Rzymie w latach 135—160 naszej ery.
/ 16.01.2011 18:17
O czym mówi system Walentyna? fot. Czywiesz.pl

Doszukiwał się źródła materii i zła w samym Bogu. Według jego doktryny, Stworzenie nastąpiło w okresie pierwotnego, doskonałego eonu, zwanego „Prapoczątkiem, Praojcem i Pierwotnym Chaosem". Praojciec złożył z siebie nasienie w łono Ciszy, z której wyszedł Umysł (Nous, pierwiastek męski) i Prawda (pierwiastek żeński). Tworzą one pierwszą Triadę, z której emanowały inne triady, czyli grupy trzech sił.

Umysł, zwany również „Jednorodzonym", i jego małżonka Prawda dali początek Światu i Życiu, które z kolei wydały Człowieka i Kościół. Eony te emanowały dalej, aż do czasu, gdy było trzydzieści eonów, które składają się na pełnię Stworzenia, zwaną Pleromą.

Zobacz także: Rodzaje snów

Jednak z wszystkich eonów tworzących Pleromę tylko „Jednorodzony", Nous, mógł znać Boga, jako że był jego pierwszą emanacją. Pozostałe eony usiłowały poznać swego Praojca, ale bez powodzenia, a w. trakcie tych usiłowań ostatnia emanacja — eon Sofia — która była najmłodsza, a tym samym najbardziej oddalona od Praojca, posiadała zmysły. Mimo wielu prób poznania Ojca stwierdziła, że to jest niemożliwe, i tylko

O włos uniknęła zniszczenia. Lecz konsekwencje prób pozostały, zapoczątkowane tylko, ale już stworzone jako wytwór jej stanu umysłowego — w rzeczy samej Sofia wyemanowała na własny rachunek, bez świadomej intuicji. Aby coś zrobić z tą bezkształtną emanacją i przywrócić równowagę w Pleromie, Praojciec wyemanował Chrystusa i Ducha Świętego. W wyniku dalszych emanacji i aktywności eonów produkty uboczne usiłowań Sofii skierowanych na poznanie Boga stają się materią, duszą i esencją boską, czyli pneumą.

Faktyczny twórca świata to demiurg, którego cechą jest niewiedza, ignorancja. Jest on z tej samej substancji, co dusza i, aby przekazać gnozę, która umożliwi człowiekowi osiągnięcie zbawienia, boska esencja (pneuma) wciela się w historycznego Chrystusa. Posłanie Chrystusa przemówi do boskich elementów człowieka.

W tym niezwykle skomplikowanym systemie godna pożałowania sytuacja człowieka wynika z defektu w Pleromie, odejścia od doskonałości w procesie boskiej autoekspresji. Twórca świata, demiurg, zajmuje zaiste skromną pozycję w akcie mimowolnego stworzenia. Nie mówi się, że jest rozmyślnie zły. Ale religia, którą Kościół Chrystusowy musiał przezwyciężyć przede wszystkim, twierdziła, że demiurg jest równoważnikiem Szatana. Było to całkowicie przeciwstawne koncepcji świata dobrego jako bezpośredniego lub pośredniego wytworu działań Ojca.

Redakcja poleca

REKLAMA