Z uwagi na to, że sama pamiętam jak to było na początku, ile pytań niesie ze sobą stawianie Tarota, pomyślałam, że przydać się może praktyczny poradnik dotyczący nie tyle interpretacji kart, ile samego ich rozkładania i przygotowania do pracy. Pominę tutaj wybór talii – w tej kwestii wystarczy posłuchać intuicji.
Oczyszczanie kart
Stało się – mamy swoją pierwszą, wymarzoną talię! Jest ona nasza i tylko nasza – tyle, że wcześniej przewinęła się przez niewiadomą liczbę rąk – producenta, sprzedawcy, listonosza i innych. Dla mnie osobiście istotne jest, by te karty oczyścić, tak by energie innych ludzi nie mieszały się z naszą. Można to robić w różnoraki sposób:
- wrzucenie do woreczka z talią garści soli i odstawienie kart na kilka dni ( to trudne, kiedy jest to nasz pierwszy Tarot i serce rwie się do jego poznawania),
- przesunięcie każdej karty nad płomieniem świecy – powoli, nie spiesząc się, tak by ogień mógł oczyścić karty. Jest to metoda bardzo przyjemna, bo przy okazji mamy możliwość przyjrzenia się Tarotowi i napełnienia go sobą,
- po poszczególnych rozkładach, zwłaszcza, kiedy wróży się różnym osobom dobrze jest także potrzymać przez chwilę talię nad płomieniem,
- wrzucenie do woreczka kwarcu różowego, który także oczyści karty,
- okadzanie talii białą szałwią, a także trzymanie jej w woreczku.
Tarot, moim zdaniem, potrzebuje dość częstego oczyszczania. Jeśli tylko czujemy, że karty przestają do nas mówić, poruszamy w nich trudne problemy, czy też nie umiemy odnaleźć w kartach pozytywów, może to oznaczać, że są one przesiąknięte tymi trudnościami i nam samym kojarzą się z nimi. Wtedy nadchodzi najwyższa pora na to, by ponownie oczyścić swoją talię. Dobrze by było przed wszystkimi zabiegami umyć ręce. No i zapomniałam o warunku koniecznym – maksymalnym spokoju i wyciszeniu.
Wybór Strażnika talii
Strażnik jest o tyle potrzebny, że nic innego i nikt inny nie powie "dziś nie wróż" albo " nie pytaj o te sprawy" – kiedy już przetasujemy karty i Strażnik zamyka talię.
I tu także są różne szkoły:
- Pierwsza szkoła – strażnika wybieramy spośród wszystkich kart, intuicyjnie.
- Druga szkoła – dokonujemy wyboru spośród Głupca, Maga i Papieżycy. Tu także w grę wchodzi intuicja. Często karta, którą wybraliśmy jest znacząca i świadczy o tym, w jaki sposób będziemy posługiwać się Tarotem. W przypadku trudności decyzyjnych możemy kartę wylosować spośród tych trzech. Głupiec jest niewinny, beztroski i nie ma doświadczeń – nie odbiera kart rozumem, nie zastanawia się, po prostu działa. Po prostu czuje karty, nie ważne dlaczego i w jaki sposób. Mag – to aktywność, rozsądek i trafne wybory. Papieżyca jest chodzącą intuicją, która wszystko wie, czuje i nie potrzebuje żadnych podpowiedzi,
- Trzecia szkoła – strażnikiem talii jest Mag jako karta rozpoczynająca.
Po zakończonej pracy z Tarotem trzeba zadbać o to, by Strażnik mógł pilnować talii, a więc umieścić go na jej końcu, czy też początku (zależy, z jakiej perspektywy spojrzymy).
To tyle na początek. Oczywiście z czasem każdy wybierze sposób dla siebie, może jeden z wymienionych, może zupełnie inny. Trzeba tylko pamiętać, by pozwolić się unieść przeczuciom i nie robić nic na siłę i wbrew sobie. To takie proste, ale i trudne zarazem.
Beata Niesiołowska
www.tarotowo.pl