Z Komunii pamiętam mój pierwszy garnitur, a także przyjęcie rodzinne z mnóstwem gości – opowiada Mateusz (25 lat). – Dostałem keyboard do grania. Nie byłem zadowolony z tego prezentu, bo wszyscy inni dostali wtedy komputery. Ale patrząc z perspektywy czasu, był to dla mnie najlepszy prezent. Dzięki niemu zainteresowałem się muzyką i ta pasja przetrwała do dziś.
Bardzo chciałam zachować na pamiątkę komunijną kajzerkę – wspomina Ania (23 lata) - Chowałam ją nietkniętą tak długo, aż nie został z niej żaden okruszek. Okazało się, że zjadła ją moja rodzina. Długo miałam im to za złe – ten kawałeczek pieczywa był dla mnie ważnym symbolem mojego Święta, czymś tylko dla mnie. Nie mieściło mi się w głowie, że mógł ją zjeść ktoś inny.
Nie pamiętam swojej Pierwszej Komunii – wyznaje Wanda (50 lat) – Ojciec otwarcie deklarował ateizm i był temu przeciwny. Nie pamiętam, czy coś dostałam… – milknie i zamyśla się.
W altance ogrodowej rodzice urządzili mi pamiętne przyjęcie rodzinne – uśmiecha się Kasia (19 lat). – Do dziś pamiętam pięknie podane posiłki z kartofelkami wśród wiosennej zieleni. A prezent? Porządny rower, który służył mi przez lata.
To było przed wybuchem II wojny światowej – zaczyna swoją opowieść Józefa (81 lat). – Miałam długie, rozpuszczone włosy i wianuszek na głowie. Zazdrościłam mojej koleżance welonu. Do kościoła było bardzo daleko, musieliśmy iść na piechotę. Ojciec zdecydował się iść drogą na skróty, przez łąki. Okazało się, że są zalane wodą i musiał nieść mnie na plecach. Zdjął buty, trzymała je mama. I szliśmy przez zalaną wodą łąkę na moją Pierwszą Komunię, ja w odświętnej, białej sukience, siedząca na plecach ojca. Sukienka pogniotła się i mama bardzo się złościła. Na moje przyjęcie nie przyszło wielu krewnych. Dostałam od rodziców pierwszy zegarek i piękny, wielki obrazek.
Wspomnienia komunijne pytanych przez nas osób są różne. Często dotyczą prezentów, ale raczej tych, które cieszyły także później, wiele lat po Komunii, lub zaowocowały rozwojem osobistym. W pamięci pozostają ulotne chwile, związane z duchowym i podniosłym przeżyciem czy bliskością rodziny. Może więc warto zastanowić się, czy zamiast kupna drogiego prezentu nie pomyśleć o prawdziwych potrzebach dziecka, by zapewnić mu najpiękniejsze wspomnienia na lata.