Krótka historia Barolo
Rodziło się niemal równocześnie z procesem Zjednoczenia Włoch i niemała w tym zasługa jednego z Ojców Zjednoczenia – Camillo Cavoura. Choć szczep Nebbiolo uprawiano w Piemoncie prawdopodobnie od starożytności, a co najmniej od XIII wieku, to do 1850 roku robiono z niego wina słodkie. Właśnie z inicjatywy Cavoura zatrudniono francuskiego enologa Louisa Oudarta z zaleceniem, aby zrobił wino w bordoskim stylu dla niego i dla markizy Giuletty Faletti von Barolo (stąd rzecz jasna nazwa wina). Oudart jako pierwszy przeprowadził systematyczną fermentację Nebbiolo i stworzył silne, solidne Barolo, które od początku cieszyło się należną mu reputacją. Niemałe w tym zasługi Cavoura, który mając szerokie kontakty z dworem królewskim w Sabaudii oraz arystokracją turyńską, zadbał o wypromowanie wina. Oczywiście winu nie zaszkodziło to, że jego mecenas został w 1861r. pierwszym premierem Włoch.
W drugiej połowie XX wieku gdy włoskie winiarstwo cieszyło się słabszą reputacją zwykło się mawiać, że jedyne dobre wina z Półwyspu Apenińskiego to Barolo, Barbaresco i Brunello di Montalcino.
Za co Barolo jest tak bardzo cenione
Zacznijmy od tego, że powstaje z fenomenalnego, choć bardzo kapryśnego szczepu Nebbiolo. Nebbiolo poza Piemontem właściwie nie występuje. Szczep ten świetnie sobie radzi z mgłami na wzgórzach Langhe, zwłaszcza w okolicy rzeki Tanaro. Fantastycznie „oddaje” w winie klimat miejsca pochodzenia. Na przykład w La Morra, gdzie jest wysoka zawartość manganu i magnezu daje wina o czystym bukiecie z nutami lukrecji, zaś w Serralunga powstają wina kwaśniejsze z silnymi taninami. Barolo są zawsze winami konkretnymi, "męskimi", takimi "do ugryzienia".
Polecamy: Wino z przemrożonych owoców
Dwie szkoły produkcji Barolo
Problemem Barolo jest ogromne rozdrobnienie posiadaczy ziemskich. Skutkuje to tym, że winiarze skupujący winogrona z różnych działek od dawna mają znacznie większe doświadczenie w odpowiednim sporządzaniu kupaży. Wiedza ta u niewielkich producentów zaczęła się szerzyć dopiero w latach 80-tych ubiegłego wieku. Również na te czasy przypada mała rewolucja w Barolo przez niektórych dziennikarzy nazywana wojną. Otóż wielu modernistów postanowiło sprzeciwić się tradycyjnej szkole produkcji Barolo. Zaczęli oni robić wina ciemniejsze, bardziej ekstraktywne z wyraźniejszym wpływem beczki dębowej. Aby to osiągnąć stosuje się podgrzewanie moszczu, co sprawia, że taniny stają się bardziej krągłe i słodsze, a kolor wina ciemniejszy. Następnie wino wlewa się do małych francuskich beczek dębowych – barriques, a nie do tradycyjnie używanych w Barolo ogromnych beczek zwanych botti. Tradycjonaliści kwestionowali możliwość dobrego starzenia się tak zrobionych win, ale po latach trzeba przyznać, że „nowe” Barolo rozwijają się świetnie. Jednym z zagorzałych obrońców starego stylu był robiący wyśmienite wina słynny Bartolo Mascarello, który podczas pierwszego premierowania przez Silvio Berlusconiego etykietował swoje wina hasłem No barrique, no Berlusconi.
Obecnie większość producentów skłania się raczej ku modelowi pośredniemu, aczkolwiek wciąż jest wielu, którzy robią swoje wina w wersjach ortodoksyjnych. Daje nam to jeszcze większą paletę wyboru, a więc i powodów do zadowolenia.
Zobacz więcej o Autorze i Wineonline