- W czasie wojny rosyjski żołnierz melduje przełożonemu:
- Panie generale, pańska córka kocha się z Niemcami!
- Wiem. To nasza najlepsza broń bakteriologiczna! - Młoda dziewczyna pyta w aptece:
- Czy są duże prezerwatywy?
- Tak, chce pani kupić?
- Nie, ale czy mogę zaczekać, aż ktoś będzie kupował?
- Kowalski wypadł za burtę statku i dopłynął do bezludnej wyspy. Po siedmiu latach widzi statek, z którego przypływa do niego seksowna blondynka w stroju bikini i mówi:
- I co jesteś spragniony po tylu latach?
- Nie żartuj, masz piwo?!
- Pewien misjonarz został wysłany z misją do dalekiego kraju. Przez rok nauczał tubylców, opowiadał im o Bogu i nawracał. Murzyni ufali mu i traktowali jak swojego. Jednak pewnego razu jedna z kobiet urodziła białe dziecko. Cóż, poważna sprawa. Wódz wioski poszedł porozmawiać z misjonarzem.
- - Słuchaj, jesteś jak jeden z nas. Traktujemy cię jak brata, ale spójrz - my wszyscy jesteśmy czarni, a tutaj w wiosce urodziło się białe niemowlę. Tylko ty mogłeś to zrobić. A przecież uczyłeś nas, że zdrada to grzech śmiertelny!
- Ależ ja nie mam z tym nic wspólnego! W przyrodzie zdarzają się takie wybryki. To genetyczny wybryk natury, że czarne + czarne = białe. Spójrz na przykład na tamte owce. Widzisz? Wszystkie są białe z wyjątkiem jednej, która jest czarna. Ta czarna owca, podobnie jak wasze białe dziecko jest wybrykiem natury i tyle.
Starosta spojrzał na owcę, zaczerwienił się i wypalił:
- Dobra stary, ja zapomnę o sprawie z białym dzieckiem, ty nie powiesz nikomu o owcy.
- Rozmawia trzech staruszków:
- Ta dzisiejsza młodzież to taka okropna, ciągle tylko piją i palą!
- I narkotyki biorą – mówi drugi.
- To jeszcze nic – dodaje trzeci.
- Wczoraj wchodzę na klatkę schodową i słyszę głosy z piwnicy: „Józek, zbij żarówkę, to wezmę do buzi”, No Panie, toż to oni nawet szkło jedzą!
- - Proszę księdza, siedem razy zdradziłam swego męża..
- Oj, piekło, córko, piekło - odpowiada ksiądz.
- Nie piekło, ino swędziało...
- - Mój tak się uganiał za spódniczkami, że teraz jak widzę jakieś dzieci na ulicy, to zastanawiam się czy to nie jego.
- Mój tak rzadko sypiał w domu, że zastanawiam się, czy to on jest ojcem moich dzieci!
- Ja to dopiero mam problem. Mój tyle razy mnie oszukał, że ja nie jestem pewna, czy naprawdę jestem matką moich dzieci...
Zobacz także: Dowcipy sprośne – część 6
Źródło: Wydawnictwo Printex