Zobacz : dowcipy o blondynkach - część 6
- Idą przez pustynię brunetka, ruda i blondynka. Patrzą, a tu biegnie za nimi lew. Uciekają, ale nagle brunetka staje, bierze garść piachu i sypie lwu w oczy. Lew rezygnuje, jednaka po paru godzinach sytuacja się powtarza, a na to ruda bierze garść piachu i rzuca mu w oczy. Wszystkie się cieszą, jednak lew po paru godzinach znowu atakuje. Brunetka i ruda zaczynają uciekać, a blondyna stoi.
- Co ty robisz, uciekaj - krzyczą koleżanki.
A blondynka: - Czemu? Ja nie sypałam piachem w oczy.
- Spotykają się po Nowym Roku dwie Blondynki.
- I jak spędziłaś Sylwestra?
- Wcale nie musiałam, sam zszedł.
- Blondynka czeka na przystanku autobusowym. Przechodzi obok chłopak i jej mówi:
- Ślicznotko, ten autobus kursuje tylko w święta.
- To mam szczęście, bo dzisiaj są moje imieniny.
- Blondynka chciała obejrzeć jakiś dobry erotyczny filmu. Poszła do wypożyczalni i wybrała tytuł, który podobał się jej najbardziej. Wraca do domu, włącza wideo, a tu nic. Zdenerwowana dzwoni do wypożyczalni.
- Przed chwilą wypożyczyłam kasetę i jest zepsuta.
- A co się dzieje?
- Obraz śnieży i słychać jakieś szumy.
- A Proszę podać tytuł filmu?
- Czyszczenie głowic.
- Blondynka wraca późno z pracy i mówi do męża:
- Przepraszam, że się spóźniłam 5 godzin, ale byłam na Dworcu Centralnym, nie było prądu i zostałam unieruchomiona na schodach ruchomych.
- Blondynka dzwoni do swojego chłopaka i mówi:
- Mógłbyś do mnie wpaść? Mam tu strasznie trudne puzzle i nie wiem, od czego zacząć.
- A co powinno z nich wyjść według rysunku na pudełku? - pyta chłopak.
- Chyba tygrys.
Chłopak przyjeżdża, blondynka prowadzi do pokoju, gdzie na stoliku porozsypywane są puzzle. Ten przez chwilę przygląda się kawałkom i mówi:
- Kochanie. Po pierwsze: nie sądzę abyśmy ułożyli z tych kawałków cokolwiek przypominającego tygrysa. Po drugie: zrelaksuj się, a potem pomogę ci powrzucać wszystkie te płatki kukurydziane z powrotem do pudełka.
- Blondynka, brunetka i ruda pracowały w jednej firmie. Pewnego dnia szefowa oświadczyła, że wcześniej kończy pracę. Po jej wyjściu brunetka mówi:
- Szefowa się urwała, to może i my się urwiemy?
I tak zrobiły. Brunetka poszła do kina, ruda do knajpy a blondynka do domu. Otwiera drzwi i widzi swoją szefową w łóżku ze swoim mężem. Wymknęła się i wróciła do pracy. Następnego dnia sytuacja się powtórzyła i po wyjściu szefowej brunetka znowu proponuje wcześniejsze wyjście z pracy. Na to blondynka: - Nic z tego. Wczoraj prawie mnie złapali!
- Rozmawiają dwie blondynki:
- Ja jeżdżę na wakacje, żeby schuść.
- Ja jeżdżę na urlop, żeby zrubść.
A trzecia i mówi: - Od tej waszej gadaniny to można ze śmiechu pęc.
Zobacz : dowcipy o blondynkach - część 8