Zobacz : dowcipy o blondynkach - część 4
- Jadą dwie blondynki maluchem. Zatrzymują się i jedna mówi:
- Wiesz, co, chyba silnik zgubiłyśmy! Idę sprawdzić.
Otwiera maskę z przodu, a druga mówi:
- Nie martw się. Mamy zapasowy z tyłu.
- Na przyjęciu chłopak pyta blondynkę:
- Czy mogę cię prosić do walca?
- Zgłupiałeś? To już nie miałeś, czym przyjechać?
- Dwie blondynki opalają się na plaży. Idą do wody i jedna moczy rękę w wodzie, liże i mówi: - Fuj, ale słona.
Na co druga: - A posłodziłaś?
- No nie.
Blondynka posłodziła i znów zamoczyła rękę i spróbowała.
- Jeszcze słona.
- A zamieszałaś?
- No nie.
- Dwie blondynki siedzą w barze i bardzo hałaśliwie mieszają herbatę. Wszyscy ludzie patrzą się na nie z lekkim oburzeniem. Na to jedna mówi półgłosem:
- Hej, Maryśka! Chyba mieszamy nie w tę stronę.
- Leży szklanka odwrócona dnem do góry. Podchodzą do niej dwie blondynki. Jedna podnosi ją i mówi: - Popatrz. Ta szklanka nie ma dziurki.
Na to druga odwraca ją i mówi: - I Denka też nie.
- Blondynka rozpoczęła pracę jako szkolny psycholog. Pierwszego dnia zauważyła chłopca, który nie biegał po boisku razem z innymi chłopcami, tylko stał samotnie z boku. Podeszła do niego i pyta:
- Dobrze się czujesz?
- Dobrze.
- To, dlaczego nie biegasz razem z innymi chłopcami?
- Spotykają się dwie blondynki w pracy. Jedna mówi do drugiej:
- Wiesz, zaoszczędziłam dzisiaj trzy złote.
- Jak - pyta druga.
- Biegłam za autobusem do pracy.
- Ale ty jesteś głupia, gdybyś biegła za taksówką, zaoszczędziłbyś 20 złotych.
- Mężczyzna wyszedł na spacer nad brzeg jeziora. Po chwili ujrzał blondynkę biegającą wzdłuż brzegu i powtarzającą:
- To niesamowite! To niemożliwe!
Zainteresowany jej zachowaniem, zapytał, co się dzieje. A blondynka na to:
- To niemożliwe, mój mąż wczoraj nauczył się pływać, a już dzisiaj nurkuje prawie od godziny!
- Przychodzi blondynka do sklepu odzieżowego, w którym sprzedaje również blondynka. - Czy mogę przymierzyć tę sukienkę na wystawie?
- Ależ my mamy również przymierzalnię.
- Blondynka siedzi z koleżanką w domu. Nagle dzwoni telefon. Dziewczyna rozmawia przez chwilę, a po odłożeniu słuchawki zaczyna płakać.
- Co się stało? - pyta koleżanka.
- Zmarł mój ojciec - ryczy blondynka.
Po chwili znów dzwoni telefon. Po rozmowie blondynka płacze jeszcze głośniej.
- A tym razem, co się stało?
- Dzwonił mój brat, jego ojciec też nie żyje.
Zobacz : dowcipy o blondynkach - część 6