Zaledwie miesiąc temu poznańskie ZOO rozpoczęło akcję uświadamiania rodziców na temat niebezpiecznych zachowań w ogrodzie zoologicznym. Apele najwyraźniej nie okazały się wystarczająco skuteczne. Na profilu ZOO pojawiło się zdjęcie, które wywołało oburzenie internautów.
Zdjęcie z tygrysem ponad bezpieczeństwo?
Na fotografii widzimy kilkuletniego chłopca, który stoi za barierką, oddzielającą tygrysy od zwiedzających. To miejsce to zaplecze tygrysiarni, niewiele oddalone od wybiegu dla dzikich zwierząt. Jest ono dostępne jedynie dla pracowników ogrodu zoologicznego. W jego okolicy nie brakuje informacji z zakazami wstępu. Mama tego chłopca postanowiła zaryzykować. Fotografię syna, stojącego na tle śpiącego na wybiegu tygrysa, opublikowała na Instagramie. W poście wyraźnie podkreśliła swoje zadowolenie (a może nawet dumę?), że udało jej się złamać obostrzenia ogrodu zoologicznego.
Wczoraj byliśmy w ZOO. Radość dzieci bezcenna. Nawet Kacperek była zafascynowany zwierzakami i był naprawdę grzeczny. Na zdjęciu mina Oskara typu „Nie można było tam wchodzić, ale nikt nas nie złapał”. Ważne, że jest fotka z tygrysem. Nieważne, że śpi odwrócony plecami
- opisała zdjęcie kobieta.
Zdjęcie zostało wychwycone przez pracowników poznańskiego ZOO i trafiło na oficjalny fan page. Przy okazji pracownicy ogrodu zoologicznego przypomnieli, że niedawno pewien mężczyzna został skazany na miesięczną karę bezwzględnego więzienia za wejście w dokładnie to samo miejsce oraz nękanie jednego z tygrysów.
W tym roku za nękanie i dźganie kijem tygrysa Tungusa sąd skazał sprawcę na miesiąc bezwzględnego więzienia. Niedawno popełniliśmy ostry post do rodziców dzieci. Co jeszcze mamy zrobić? Jak nazwać taką matkę i taką sytuację?
Dziecko stoi w tym samym miejscu, co sprawca wówczas. To zaplecze tygrysiarni, niedostępne dla zwiedzających. Szlaban, tablice z zakazem wstępu, ogrodzenie - nie pomogły
- napisano na FB poznańskiego ZOO.
Wpis wywołał ogromne emocje wśród internautów. Pod nim pojawiły liczne komentarze osób, które nie mają wątpliwości - podobne sytuacje nie powinny mieć miejsca w ZOO. Wielu z komentujących nie pozostawia na rodzicach chłopca suchej nitki.
- Typowa „madka” z Brajankiem. Skandaliczny brak mózgu. Dożywotni zakaz wstępu do wszystkich ZOO w Polsce i mandat ze wskazaniem, że środki z mandatu przekazane zostaną na rzecz zwierząt w ZOO.
- Ja bym chciał, żeby na wejściu do każdego ogrodu stały bramki sprawdzające iloraz inteligencji odwiedzających. A kto nie przejdzie testu zostawia dwa razy kwotę biletu na ochronę ginących gatunków i wypad z zoo.
- I tak dziecko dorasta w poczuciu że dopóki nie złapią to można... na zakazie, przy półce w sklepie, a potem wyrośnie dorosły mający w dupie wszelkie przepisy. Bo przecież skoro nie złapali...
- czytamy w komentarzach.
Dyrekcja ZOO postanowiła nie pozostać incydentu bez konsekwencji. W rozmowie z „Faktami” stacji TVN poinformowano, że zostanie złożone doniesienie w sprawie narażenia zdrowia i życia dziecka.
Przeczytaj:
Ile kosztuje wychowanie dziecka w Polsce? Są najnowsze dane
Premier podpisał program „Dobry start”! Kiedy pierwsze przelewy 300 plus?