Fot. Fotolia
Poród to wydarzenie, w którego centrum jest kobieta. To ona przez dziewięć miesięcy nosiła w sobie małego człowieka i ona teraz staje przed wielkim wyzwaniem wydania go na świat. Nie sposób opowiedzieć tego, jak trudna i wymagająca to rola. I jakie nieopisane szczęście, gdy ich oczy spotykają się po raz pierwszy. Matka i jej dziecko.
Tata - na sali porodowej czy za drzwiami?
Cichym – często nawet bardzo cichym – bohaterem tych chwil jest tata. Robi co w jego mocy, by wesprzeć rodzącą:
- masuje obolałe plecy,
- robi zimne okłady na rozpalone czoło,
- stara się rozbawić,
- mówi, że jest dzielna i że już naprawdę niedługo.
I cierpi razem z nią, bo wie, że nie jest w stanie odjąć jej choć odrobiny bólu, od którego zaczyna się każde nowe życie. Wyrywa więc włosy z głowy, pyta personel szpitala czy nie mógłby jeszcze czegoś zrobić, ociera bezsilne łzy gdy nikt nie widzi. Coraz więcej par decyduje się na poród rodzinny.
Zobacz także: Dla kogo poród rodzinny?
"Nawet wtedy, gdy pary postanawiają, że tata nie będzie uczestniczył w ostatniej fazie porodu, świadomość, że czeka za drzwiami dodaje rodzącym otuchy i siły. To bardzo ważne, żeby w tej jedynej w swoim rodzaju chwili była z nami ukochana osoba" – mówi Paula Buszkiewicz, naczelna położna w Szpitalu Ujastek.
Na bycie ojcem składa się nie tyle asystowanie w ważnych chwilach, jak poród, urodziny, pierwsze kroki czy niedzielne wycieczki, ale właśnie szara codzienność. Wspólne śniadanie, robione razem samoloty z papieru, pogawędki przed snem, wiązanie butów, ocieranie łez po rozbitym kolanie.
Poród rodzinny - tak czy nie?
"Cieszę się widząc ojców opiekujących się rodzącymi podczas porodu. To taki symboliczny początek, przez który mężczyźni chcą powiedzieć przychodzącym na świat dzieciom: „cześć, to ja, twój tata, będę obok ciebie całe życie”. Dzisiejszy świat potrzebuje odważnych ojców, którzy nie zostawią wychowania wyłącznie kobietom.
Pamiętajmy, że jesteśmy świetnymi nauczycielami odwagi, radzenia sobie z trudnościami czy współpracy z innymi. Nie rezygnujmy z tej funkcji. I nas może ona wiele nauczyć" – mówi dr Sylwia Koryga-Wszołek, ginekolog położnik.
Źródło: Materiały prasowe Ujastek Sp. z o.o.
Zobacz także: Jak się przygotować do porodu rodzinnego?