Aktywny poród
Pojęcie „aktywnego porodu” pojawiło się stosunkowo niedawno. Od czasu gdy na początku lat 80. XX wieku zaczęto je stosować, zyskało wielu zwolenników wśród samych rodzących, a także wśród personelu medycznego. Stosunkowo szybko zostało rozpropagowane przez szkoły rodzenia i środki masowego przekazu.W konsekwencji doprowadziło do tego, że coraz większa liczba szpitali przystosowuje swoje sale porodowe do innego niż dotychczasowy sposób rodzenia. Ma to na celu stworzenie jak najlepszych warunków umożliwiających jak najaktywniejsze uczestnictwo w jednym z najważniejszych wydarzeń w życiu, jakim jest poród.
Zwiększenie swobody działania, możliwość wyboru najdogodniejszej dla siebie pozycji, zapewnienie intymności, obecności osób bliskich i stałego kontaktu z nowo narodzonym dzieckiem mają zapewnić poczucie bezpieczeństwa. Poza zmianami lokalowymi i sprzętowymi wymaga to wiedzy i umiejętności personelu, a przede wszystkim przewartościowania sposobu myślenia. Warto zastanowić się, czy samo zjawisko porodu aktywnego i czynnego udziału w nim matki jest równie nowe jak stosowane pojęcie i czy jest interpretowane jednoznacznie, czy też inne dla rożnych osób, w zależności od ich stanu wiedzy,doświadczeń i przekonań.
Podstawowym celem personelu medycznego stało się zapewnienie „medycznego bezpieczeństwa” kobiet i noworodków. Spowodowało to coraz większą ingerencję medyczną w mechanizm porodu i podporządkowanie go procedurom. Personel medyczny przejął kontrolę nad przebiegiem porodu,jednocześnie ograniczając rolę kobiety do biernego uczestnika i spolegliwego wykonawcy poleceń. Zasada ta, nazwana „aktywnym prowadzeniem porodu”,pojawiła się jako zbiór procedur w latach 70. XX wieku, podporządkowując sobie zasady opieki położniczej w przeważającej części Europy i Stanów Zjednoczonych. Jednocześnie za sprawą nakazów administracyjnych kobiety zostały zmuszone do porodu w szpitalu.
Rola matki oraz personelu medycznego
Za najbardziej kompetentne osoby w sprawie przebiegu porodu jest uznawany personel medyczny. Tym samym kobieta rodząca ma prawo czuć się elementem określonych procedur medycznych, przyjętych przez autorytety naukowe. Utwierdza się w przekonaniu, że sama nie jest w stanie sprostać wyzwaniu, jakim jest urodzenie własnego dziecka. Takie postępowanie przyczyniło się do tego, że ze świadomości kobiet została wyparta informacja, iż podczas porodu odgrywają one decydującą rolę w ochronie rodzącego się dziecka. Przeniesienie odpowiedzialności z matki na personel medyczny doprowadziło do zubożenia kobiecej psychiki, zmniejszenia zaangażowania podczas porodu, zwiększenia cierpień związanych z odczuwalnością porodu i stosowania leków z nim związanych. Odhumanizowane traktowanie rodzących i związane z tym zminimalizowanie ich aktywności podczas porodu wraz z upływem lat zmusiły personel medyczny do zmiany tej sytuacji.
Właściwe oddychanie i rozluźnienie w obrębie układu nerwowo-mięśniowego warunkują prawidłowe dotlenienie dziecka i profilaktykę urazów okołoporodowych.
Przygotowanie do porodu ma na celu wzmocnienie naturalnych sił rodzącej,zmobilizowanie i przekonanie jej do czynnego i świadomego zaangażowania się w proces porodu. Przedstawianie porodu jako zadania, w którym matka nie może być przez nikogo zastąpiona, stanowiło najważniejszy motyw przygotowania do tego wydarzenia. Ma ono na celu wzmocnienie kondycji kobiety, zapewnienie najdogodniejszych warunków rozwoju wewnątrz-łonowego dziecka, nauczenie jej umiejętności relaksacji i zminimalizowanie lęku przed bólem i nieznanym.
Zobacz też: Jak przebiega poród w domu?
Prawidłowy kontakt matki z personelem medycznym
Przygotowanie do porodu pomaga też rodzącej w nawiązaniu właściwego kontaktu z personelem medycznym. Pomimo podkreślania znaczenia aktywnego porodu i uwrażliwiania na konieczność zapewnienia komfortu rodzącemu się dziecku po raz kolejny personel medyczny występuje w roli eksperta „od rodzenia”. Taka postawa wiąże się z podświadomym przekazywaniem rodzącym informacji o realnych zagrożeniach towarzyszących porodowi.
Należy pamiętać, że jedynie niewielki odsetek przekazu, jaki do nas dociera, to przekaz słowny. Znacznie więcej informacji przyswajamy poprzez przekaz pozawerbalny. Zasady obowiązujące w komunikacji równie dobrze wyrażają się w potocznym powiedzeniu: „słowa uczą – czyny wychowują”. Tych prawd oczywistych nie można pominąć, przygotowując kobiety do porodu.
Z jednej strony mówi się o tym, że poród jest czysto fizjologicznym zjawiskiem, do którego kobieta jest przygotowana w sposób naturalny, z drugiej – poprzez całokształt działań skutecznie się temu zaprzecza.
Perspektywa pobytu w szpitalu nieodłącznie kojarzy się z zagrożeniem zdrowia i życia. Jest to na tyle silny przekaz, że niezależnie od posiadanej wiedzy na temat porodu i „technicznego” przygotowania do niego wywołuje on uczucie lęku przed bólem i zagrożeniem. Aparatura informuje, że ciało jest niewystarczająco sprawne, by samo mogło podołać wyzwaniom związanym z porodem, i że niezbędne jest jej wykorzystanie. Konieczność poddania się obowiązującym procedurom medycznym i najczęściej kontakt z nieznanymi osobami, które mają towarzyszyć kobiecie w ważnym wydarzeniu życiowym, nasila poczucie zależności, w sytuacji gdy kobieta wciela się w rolę pacjenta. Zwłaszcza podczas czynnego prowadzenia porodu lekarz i położna przyjmują pozycję dominującą, autorytatywną. Aktywność kobiety rodzącej ogranicza się do wykonywania ich poleceń. Tracąc poczucie panowania nad sytuacją, kobieta poddaje się woli personelu, czując swoją bezradność.
Sztuka rodzenia
Umiejętności związane z porodem Włodzimierz Fijałkowski podzielił na sztukę położniczą i sztukę rodzenia, uznając tę drugą za znacznie ważniejszą. Podkreślił ponadto, że przygotowanie do porodu nie ogranicza się do wyuczenia określonych technik, ale stanowi efekt psychoprofilaktyki od najwcześniejszego dzieciństwa.
Sheila Kitzinger zachęca do aktywności w czasie porodu, sterowania odruchami swojego ciała, wyboru czynnych metod współpracy z personelem. Przekonuje, by nauczyć się ufać swojemu ciału, uwolnić od strachu i odnaleźć radość w oczekiwaniu na narodziny dziecka, „[...] odszukać sposób na osiągniecie czynnościowej harmonii swojego ciała”. Podkreśla także, że opanowanie technik ułatwiających urodzenie dziecka nie decyduje o przebiegu porodu.
Zasady postępowania zarówno podczas przygotowań, jak i samego porodu, mam nadzieję, o krok przybliżają kobiety ku fizjologii, czyli z biologicznego punktu widzenia – ku optymalizacji porodu. Jedyna forma przygotowania do porodu ma na celu zapewnienie najwłaściwszego doń miejsca, intymności i poczucia bezpieczeństwa oraz pełnej akceptacji intuicyjnych zachowań, wynikającego z potrzeb rodzącej kobiety. Bezpieczeństwo, intymność, spokój, wspierająca postawa osób towarzyszących i personelu medycznego stwarzają rodzącej kobiecie możliwość najbardziej naturalnego, aktywnego przeżycia porodu.
Zobacz także: Jak obliczyć datę porodu?
Komfort psychiczny rodzącej
Komfort psychiczny pozwala rodzącej na uaktywnienie gospodarki hormonalnej. Zapobiega osłabieniu lub blokowaniu czynności skurczowej na skutek wysokich poziomów adrenaliny. Niczym nieskrępowana swoboda w doborze wygodnej pozycji pozwala na przystosowanie do zmieniającej się sytuacji położniczej, odczuwalności bólowej. Przy jednoczesnej możliwości regeneracji sił podczas przerw między skurczowych pozwala na zwiększenie efektywności skurczów i racjonalne rozłożenie sił na cały okres porodu. Możliwość przyjmowania pozycji wertykalnych ułatwia wyzwolenie i utrzymanie regularnej czynności skurczowej, a także dogodniejsze usytuowanie dziecka w kanale rodnym i łatwiejsze jego przemieszczanie się zgodnie z siłą ciążenia.
Napięcie mięśni dna miednicy i tkanek krocza jest znacznie mniejsze niż w pozycji leżącej. Powolne obniżanie się główki ułatwia powolną ich rozciągliwość, przez co minimalizuje narażenie okolic krocza na urazy.
Aktywne uczestnictwo w procesie porodu zmniejsza napięcia, ułatwia utrzymanie dobrostanu dziecka, wiąże się ze zmniejszeniem ryzyka powikłań porodowych.
Prawidłowe parcie
Z badań własnych wynika, że kobiety rodzące samoistnie niechętnie przyjmują pozycję leżącą w czasie trwania skurczu, zwłaszcza w II okresie porodu. W czasie spontanicznego parcia zachowują się przeciwnie do wskazówek, jakie zwyczajowo przekazuje się rodzącej podczas parcia instruowanego.
Nakazuje się przygięcie głowy do klatki piersiowej i w sposób świadomy zwiększanie siły parcia.
Preeti Agrawal zachęca do wydawania dźwięków (w możliwie jak najniższej tonacji), jeżeli to pomaga kobiecie w parciu. Wydawaniu dźwięków, jak należy przypuszczać, towarzyszy wydech, który ułatwia rozluźnienie nie tylko mięśni głośni, ale i dna miednicy. Powolne obniżanie się główki w kanale rodnym pozwala na optymalne jej usytuowanie w kanale rodnym, a mięśnie dna miednicy, stopniowo przystosowując się do koniecznych zmian, w mniejszym stopniu są narażone na urazy. Tym samym jest to najbardziej naturalna ochrona krocza przed koniecznością jego nacięcia lub rozległymi pęknięciami.
Zobacz też: Bezpłatne znieczulenie przy porodzie
Fragment pochodzi z książki "Optymalizacja porodu" autorstwa Emilii Lichtenberg-Kokoszki , Ewy Janiuk, ks. Jerzego Dzierżanowskiego (wydanie I, Kraków 2008). Publikacja za zgodą wydawcy. Przypisy dostępne w redakcji.