Fot. Fotolia
Sezon na infekcje
Trudno ukrywać, że rozpoczęcie nauki szkolnej/przedszkolnej sprzyja chorobom. To duża zmiana dla dziecięcego organizmu, który styka się z wirusami i bakteriami, reagując na nie – właśnie infekcją. Rozprzestrzenianiu się wirusów sprzyjają duże skupiska ludzi, a pomiędzy dziećmi zarazki przenoszą się niesłychanie szybko, bo maluchy nie pilnują się jeszcze wystarczająco w kwestii higieny (np. zapominają o myciu rąk).
Poza domem trudniej też zadbać o dziecięcą dietę, która jest niezbędnym elementem utrzymania organizmu w formie – szkolne sklepiki, trudno ukrywać, sprzyjają sięganiu po niezdrowe przekąski.
Zobacz także: Gorączka - kiedy powinna nas zaniepokoić?
Biegunka i wymioty – najgroźniejsze dla dziecka
W okresie jesiennym często pojawiają się też różne dolegliwości ze strony układu pokarmowego – biegunka, wymioty, tzw. grypa żołądkowa. Zapobieganie zakażeniom wirusami, wywołującymi m.in. ostry nieżyt żołądka i jelit opiera się na wspomnianym wcześniej zachowaniu właściwej higieny osobistej, higieny posiłków, a także bezpośredniego otoczenia, o co w czasie szkolnym rodzic nie ma możliwości zadbać samodzielnie. I nawet jeśli zagania dziecko do łazienki zanim jeszcze maluch zdąży wejść do domu, wrażenie, że ma wszystko pod kontrolą - jest tylko pozorne.
Uświadamia to sobie w momencie, gdy dziecko zaczyna być coraz częstszym bywalcem toalety... Tymczasem, biegunka i wymioty to dolegliwości nie tylko uciążliwe, ale też bardzo niebezpieczne - szczególnie w przypadku najmłodszych. Każdorazowo grożą odwodnieniem organizmu, co jest stanem niezwykle groźnym, którego postępowanie bardzo trudno zahamować. Co jednak ciekawe, nietrudno mu zapobiegać.
Polecamy na Babyonline.pl: Jesienne przeziębienie i grypa - odpowiedzi na najczęstsze pytania
Biegunka i wymioty – jak pomóc dziecku?
Mimo że dolegliwości te występują u dzieci stosunkowo często, warto mieć świadomość, że nieleczone i zlekceważone sieją w organizmie istne spustoszenie. „Okradają” go z wody oraz cennych elektrolitów, znajdujących się w płynach ustrojowych naszego ciała i pełniących niezwykle ważne funkcje dla całego organizmu (m.in. wchłanianie i rozprowadzanie wody czy kurczenie się mięśni).
Obniżenie ich poziomu prowadzi do wyczerpania organizmu (dziecko słabnie, przelewa się przez ręce, leci z nóg), odwodnienia komórek oraz zaburzenia pracy układów wewnętrznych, co może w skrajnych przypadkach prowadzić do utraty świadomości, a nawet śmierci. Kluczową kwestią w przypadku zaobserwowania niepokojących objawów, takich jak biegunka czy wymioty, jest rozpoczęcie nawadniania. Pamiętajmy jednak, że sama woda nie wystarczy! Niedobory cennych substancji pozwolą uzupełnić tylko specjalnie skomponowane preparaty, tzw. DPN (doustny płyn nawadniający, ORSALIT®, ORSALIT® nutris). Należy je podawać systematycznie, aż do ustąpienia objawów.
Z uwagi na to, że preparat wykorzystuje najbardziej efektywny mechanizm wspólnego wchłaniania wody, sodu i glukozy, jest bardzo efektywnie przyswajany przez dziecięcy organizm. Natychmiast stawia na nogi wycieńczonego chorobą malucha i zapobiega groźnemu odwodnieniu. To niezwykle ważne także dlatego, że tylko odpowiednio nawodniony organizm jest w stanie poradzić sobie z dokuczliwymi objawami, jak wymioty czy biegunka.
DPN – na każdą pogodę!
Doustny płyn nawadniający to preparat, który powinniśmy mieć w domowej apteczce na tzw. wszelki wypadek. Bo takich wypadków jesienią może być naprawdę sporo. Warto zauważyć, że odwodnieniu organizmu sprzyjają nie tylko problemy żołądkowe. Wspomniane wcześniej infekcje, o które w tym sezonie szczególnie łatwo, przebiegają zazwyczaj z gorączką, która jest kolejną, potencjalną przyczyną odwodnienia. W czasie gorączki organizm mocno się poci, tracąc zarówno wodę, jak i wspomniane elektrolity. Podanie DPN pozwala dziecku nabrać sił do walki z wycieńczającą organizm chorobą.
Więcej informacji na www.orsalit.pl
Zobacz także: Rotawirusy - objawy zakażenia i właściwa profilaktyka