Fakty i spekulacje – emocje sięgają zenitu, a uczestnicy zdezorientowanego rynku szukają rozwiązań i panaceum na zło, które pokątnie wije sobie gniazdo w polskiej rzeczywistości.
Ostatnie kilka tygodni to faktycznie okres niepewności, rozdrażnienia, złości i lekkiego chaosu, który niepotrzebnie pogłębia rozżalenie społeczeństwa. Mimo, że sytuacja w jakiej znajduje się Polska, w porównaniu do naszych sąsiadów, powinna nastrajać optymizmem. Banki są bezpieczne, gospodarka idzie do przodu, bezrobocie spada (we wrześniu 8,9), mamy również coraz lepsze widoki na niższą inflację – to jednak nie uspokaja kredytobiorców.
Kurs CHF wywindowany został do poziomu prawie 2,5 PLN. Wywołało to lawinową reakcję spadku kursu polskiej złotówki również względem dolara, którego kurs osiągnął poziom nie notowany od 2 lat – powyżej 3 PLN. Za Euro aktualnie zapłacimy już prawie 4 PLN, za funta brytyjskiego ponad 5 PLN. Nasza waluta straciła swoją moc. Miejmy nadzieję, że po interwencji NBP, który negocjuje z Europejskim Bankiem Centralnym i Centralnym Bankiem Szwajcarskim warunki na jakich pożyczy CHF i zasili nimi polski rynek, sytuacja ulegnie zmianie. W najbliższych dniach powinny się skończyć negocjacje w tej materii. Miejmy nadzieję, że załagodzi to napiętą sytuację związaną z brakiem możliwości kontynuowania przez banki akcji kredytowej z wykorzystaniem tej nadal najpopularniejszej waluty i jej niebezpiecznie rosnącym kursem.
Presja rynków finansowych na całym świecie doprowadziła do obniżek stóp procentowych – jeśli walutowa przepychanka ma pustoszyć kieszenie kredytobiorców czas na nowe decyzje RPP, cierpliwie czekamy na zmiany i tańsze kredyty.
Sebastian Saliński
Analityk Gold Finance
źródło: www.ciszewskipr.pl
Analityk Gold Finance
źródło: www.ciszewskipr.pl