„Mój ukochany bez mrugnięcia okiem leciał na 2 fronty. Śmierdzące zdradą perfumy kupował mi za pieniądze żoneczki”

kobieta fot. iStock by Getty Images, pixelfit
„Stałam tam przez chwilę, próbując zrozumieć, co się właśnie wydarzyło. Wszystko, co myślałam o naszym związku, legło w gruzach. Czułam się zdradzona i oszukana. Wiedziałam, że muszę porozmawiać z kimś, kto pomoże mi to wszystko przetrawić”.
/ 02.12.2024 19:00
kobieta fot. iStock by Getty Images, pixelfit

Od zawsze marzyłam o pracy w miejscu, które będzie wyzwaniem, a równocześnie miejscem, gdzie mogę się rozwijać. Kiedy dostałam pracę w firmie Wojtka, wiedziałam, że to moja szansa. Wojtek był nie tylko niesamowitym szefem, ale także mężczyzną, który od razu mnie zauroczył. Nie mogłam się oprzeć jego charyzmie i sile, jaką emanuje w każdym swoim ruchu.

Niepokoiło mnie to

Nasza relacja zaczęła się niewinnie – od spojrzeń. Z czasem to przerodziło się w coś więcej. Po jakimś czasie jednak zauważyłam, że Wojtek nigdy nie zgadza się na spotkania poza biurem. Zawsze miał jakieś wymówki. Zastanawiałam się, co się za tym kryje. Długo zastanawiałam się, jak zacząć tę rozmowę. W końcu zebrałam się na odwagę.

– Dlaczego nigdy nie chcesz się ze mną spotkać poza biurem? Zawsze masz jakąś wymówkę – wypaliłam.

Spojrzał na mnie, jakby moje pytanie go zaskoczyło. Przez chwilę milczał.

– Wiesz, jak to jest… Praca, obowiązki… – zaczął, ale przerwałam mu.

– Nie chcesz, żeby ktoś nas zobaczył razem? Dlaczego to wszystko musi się dziać tylko tutaj, między tymi czterema ścianami? – W moim głosie zabrzmiała desperacja.

– Po prostu musimy być ostrożni.

Jego słowa nie przyniosły mi ukojenia. Zamiast tego tylko pogłębiły moje podejrzenia. Coś mi umykało, coś, co ukrywał przede mną z taką pieczołowitością.

Musiałam znać prawdę

Nie mogłam dłużej znieść tej niepewności. Postanowiłam go śledzić po pracy. Serce biło mi jak oszalałe, gdy szłam za nim, ukrywając się w cieniu budynków. Miałam nadzieję, że znajdę odpowiedzi na pytania, które nie dawały mi spokoju.

Zatrzymał się przed eleganckim domem na przedmieściach, a moje serce zamarło. Do samochodu wsiadła kobieta, którą od razu rozpoznałam z lokalnych gazet – była to znana miejscowa polityk. Przywitali się pocałunkiem. Prawda uderzyła mnie jak cios w twarz. Najwyraźniej był żonaty.

Stałam tam przez chwilę, próbując zrozumieć, co się właśnie wydarzyło. Wszystko, co myślałam o naszym związku, legło w gruzach. Czułam się zdradzona i oszukana. Wiedziałam, że muszę porozmawiać z kimś, kto pomoże mi to wszystko przetrawić.

– Nie mogę w to uwierzyć – wyznałam mojej przyjaciółce. – On ma rodzinę! Żonę, która go wspiera, a ja byłam tak głupia, żeby uwierzyć w jego zapewnienia o uczuciach.

Anka spojrzała na mnie ze współczuciem.

– Rozumiem, jak się czujesz – powiedziała delikatnie.

– Co mam zrobić? – zapytałam. – Czuję się kompletnie zagubiona.

– Przede wszystkim musisz zastanowić się, czego chcesz dla siebie. Czasem warto się wycofać, żeby spojrzeć na wszystko z dystansem – doradziła.

Jej słowa były jak powiew chłodnego powietrza. Wiedziałam, że czeka mnie trudna droga, ale musiałam znaleźć odpowiedzi, zanim cokolwiek zdecyduję.

Byłam rozdarta

Nie mogłam przestać myśleć o tym, co odkryłam. Czułam, że wszystko, co między nami było, okazało się jednym wielkim kłamstwem. Nie tylko ukrywał przede mną swoje życie osobiste, ale bał się, że nasz romans zrujnuje wszystko, co zbudował. Musiałam coś z tym zrobić.

– Wiem, że masz żonę – powiedziałam, wchodząc do jego gabinetu. – I wiem, że boisz się, że to wszystko wyjdzie na jaw.

Spojrzał na mnie z przerażeniem, ale też chyba z ulgą. Jakby w końcu mógł przestać grać swoją rolę.

– Nie chcę słyszeć wymówek. Chcę znać prawdę. Dlaczego mnie okłamałeś? Dlaczego wciągnąłeś mnie w to wszystko? – Byłam gotowa na każdą odpowiedź, byle była prawdziwa.

Oparł się o parapet i spojrzał na mnie z determinacją, której wcześniej u niego nie widziałam.

– Kiedy związałem się z Martą, nie miałem pojęcia, jak bardzo to skomplikuje moje życie. Ona zawsze wspierała mnie finansowo, a jej wpływy pomogły mi zbudować firmę. Ale z czasem nasze drogi zaczęły się rozchodzić – zaczął tłumaczyć, a ja słuchałam, nie do końca wierząc w to, co słyszę.

Wszystko zrozumiałam

– Więc to dlatego nigdy nie mogliśmy się spotkać poza pracą? Bałeś się, że ktoś zobaczy nas razem i doniesie jej o tym?

– Tak, ale to nie tylko to. Nasze małżeństwo stało się bardziej… układem. Nie chciałem cię wciągać w to wszystko, ale uczucia do ciebie były silniejsze niż rozsądek – przyznał.

Czułam się zagubiona, jakbym stała na rozdrożu i nie wiedziała, którą drogę wybrać. Wszystko, co do tej pory myślałam o naszej relacji, okazało się iluzją.

– Nie wiem, co mam teraz zrobić – wyznałam, czując, że grunt pod nogami się osuwa.

– Nie oczekuję, że wszystko zrozumiesz, ale chciałbym, żebyś wiedziała, że nigdy nie chciałem cię skrzywdzić – powiedział z prawdziwą troską w głosie.

Wiedziałam, że muszę się z tym wszystkim zmierzyć i podjąć decyzję, która nie będzie łatwa. Nie mogłam jednak trwać w zawieszeniu między tym, co było, a tym, co mogłoby być.

Zaczęłam analizować wszystko, co się wydarzyło – zarówno moje życie zawodowe, jak i prywatne. Zastanawiałam się, jak mogłam się w tym wszystkim pogubić i co dalej zrobić z moimi uczuciami do Wojtka.

Czułam się zdradzona

Postanowiłam ostatecznie wyjaśnić sytuację. Wiedziałam, że nie będzie to łatwa rozmowa, ale musiałam dowiedzieć się, jakie są jego intencje i co powinniśmy zrobić dalej.

– Musimy zakończyć to, co się między nami działo – powiedział, nie czekając aż coś powiem pierwsza.

– Dlaczego teraz? – zapytałam, chociaż w głębi duszy znałam odpowiedź. Chciałam jednak usłyszeć jego wersję.

– To nie tylko kwestia mojej reputacji, ale też firmy. To nasze wspólne dobro – wyjaśnił, a ja poczułam, jak żal i złość mieszają się we mnie w chaotycznym wirze emocji.

Czułam się zdradzona, zraniona, ale jednocześnie zaczęłam rozumieć, że Wojtek ma rację. Nasz związek nie mógł dalej funkcjonować w takiej formie, jak do tej pory.

– Chciałam wierzyć, że to wszystko się jakoś ułoży – powiedziałam cicho, spoglądając na jego twarz.

– Ja też chciałem. Ale wiem, że to nie jest możliwe – odpowiedział z bólem w głosie.

Zrozumiałam, że nie mogę dłużej tkwić w tej sytuacji, która nie miała przyszłości. Rozstanie było bolesne, ale jednocześnie czułam, że to jedyny sposób, by odzyskać kontrolę nad swoim życiem.

Po tej rozmowie opuściłam jego gabinet z uczuciem pustki, ale też z nową determinacją, by zacząć wszystko od nowa, bez cienia kłamstw i złudzeń.

Musiałam to zakończyć

Decyzja o odejściu z firmy była jedną z najtrudniejszych w moim życiu. Mimo że uwielbiałam swoją pracę, codzienne spotkania z Wojtkiem w biurze byłyby zbyt bolesne. Wiedziałam, że pozostanie tam mogłoby oznaczać nieustanne przypominanie sobie o naszej przeszłości, o emocjach, które nie mogły znaleźć spełnienia.

Kiedy złożyłam wypowiedzenie, poczułam ulgę, jakbym zrzuciła z ramion ciężki plecak pełen kamieni. Wiedziałam, że to krok w stronę nowego początku, choć jeszcze nie miałam pojęcia, jak ma wyglądać moja przyszłość.

Zastanawiam się, jakie nowe drogi przede mną stoją i jak mogę zacząć od nowa. Czuję się oszukana, zraniona, ale równocześnie silniejsza dzięki temu doświadczeniu. Zrozumiałam, że muszę przede wszystkim nauczyć się ufać sobie, swoim przeczuciom i nie pozwalać, by ktoś inny decydował o moim życiu.

Nina, 28 lat

Czytaj także:
„Mąż oznajmił mi, że chce rozwodu. Dureń myślał, że się rozpłaczę, urządzę scenę, a ja tylko zacierałam ręce”
„Mąż zawsze kłóci się o wysokie rachunki. Prysznic muszę brać ze stoperem, a wieczory spędzam przy świeczce”
„Mój brat robi karierę, a ja niańczę podstarzałych rodziców. Już ja pokażę cwaniaczkowi, kto będzie się śmiał ostatni”

Redakcja poleca

REKLAMA