„Zapłaciłem za wakacje all inclusive córki, a ona wróciła z pretensjami. Nic jej tam nie pasowało”

rozczarowany mężczyzna fot. Adobe Stock, kite_rin
„– Nigdy więcej tego nie powtórzę. Hotel był fatalny. Pokoje nie wyglądały tak, jak na stronie internetowej, a jedzenie było obrzydliwe! Bufet składał się przede wszystkim z ryb i owoców morza, a wiesz przecież, że ich nie cierpię – mówiła córka. – Kochanie, a czego innego spodziewałaś się w śródziemnomorskim kraju?”.
/ 02.08.2024 20:00
rozczarowany mężczyzna fot. Adobe Stock, kite_rin

Samotnemu ojcu nie jest łatwo wychować córkę. Starałem się jak mogłem, by Maja wyrosła na ambitną, wartościową kobietę. Na tym polu odniosłem sukces. Moja pociecha studiuje zaocznie pedagogikę i sama zarabia na swoje utrzymanie.

Nikt jednak nie jest idealnym rodzicem i ja też nie ustrzegłem się błędów. Przyznaję, trochę ją rozpuściłem. Bywa wymagająca i kapryśna. Ale czy te cechy nie są przypadkiem domeną prawdziwych kobiet? Ojcowie tak już mają, że przymykają oko na przywary swoich księżniczek, ale po powrocie z tegorocznych wakacji maja tak bardzo dała mi popalić, że chętnie sam pojechałbym na urlop, by odpocząć trochę od niej.

Zostałem wdowcem w dniu narodzin córki

Życie nie szczędziło mi trudnych chwil i wyzwań. Magda, moja żona, zmarła 23 lata temu, podczas porodu Mai. W jednej chwili zostałem sam z małym dzieckiem. Z rozrywającym bólem w sercu, bez niczyjej pomocy i bez większego pojęcia, jak prawidłowo zaopiekować się noworodkiem. Niby nikt nie obiecywał, że życie będzie łatwe, ale nikt nie mówił też, że będzie tak trudno.

Na szczęście człowiek ma taką cechę, która pomaga mu poradzić sobie z najtrudniejszymi wyzwaniami. Mówię o odpowiedzialności. Nie żyłem przecież sam dla siebie. Byłem ojcem córeczki, która miała tylko mnie. Nie mogłem jej zawieść.

Dobrze wychowałem córkę

Starałem się jak mogłem i nieskromnie powiem, że dobrze się spisałem. Maja jest moją największą dumą. Wyrosła na ambitną, empatyczną kobietę, która nie boi się wyzwań i pracy. Nie mogę jednak przypisać wszystkich zasług sobie, bo jej mama była taka sama. Maja odziedziczyła charakter po Magdzie, więc to, kim jest teraz, jest także zasługą mojej świętej pamięci żony.

Muszę jednak uczciwie przyznać, że gdy była dziewczynką, czasami pozwalałem, żeby weszła mi na głowę. Spełniałem jej każdy kaprys, nawet wtedy, gdy nie powinienem był tego robić. Nie mam do siebie o to pretensji, bo większość ojców rozpieszcza swoje córki. Ja miałem o tyle trudniej, że byłem sam. Jak samotny tata mógłby odmówić swojej księżniczce?

Nie potrafiłem jej odmówić

Nawet dziś zdarza mi się spełniać jej zachcianki, mimo że moja córka zarabia na siebie i jest już na swoim.

– Jakie masz plany wakacyjne, skarbie? – zapytałem pewnego dnia, gdy wpadła do mnie z wizytą.

– Chyba w tym roku zostanę w mieście – powiedziała smutnym głosem.

– Jak to? Przecież powinnaś korzystać z życia, póki jesteś młoda.

– Tak, ale moje przyjaciółki zarezerwowały sobie wczasy all inclusive w Grecji, a mnie nie stać na taki luksus. Może mogłabym się szarpnąć na urlop nad Bałtykiem, ale nie na takie luksusy. Chyba że dołożysz mi parę groszy.

Dałem jej część oszczędności

Spojrzała na mnie w taki sposób, że już wtedy wiedziałem, że jej nie odmówię. Nawet nie zastanawiałem się, ile mam pieniędzy na koncie.

– Dzwoń i rezerwuj pokój. Ciężko harujesz na studiach i w pracy. Nie pozwolę, żebyś wakacje spędziła na miejskiej plaży. To żaden wypoczynek.

– Dzięki, tatku! Jesteś najlepszy – powiedziała i rzuciła mi się na szyję z takim impetem, że prawie się przewróciłem.

Nie jestem milionerem, więc taki wydatek znacząco nadwyrężył mój budżet. Ale to nic. Uważałem, że Mai należy się solidny odpoczynek. W ciągu roku ma tak mało czasu dla siebie. Od ósmej do szesnastej pracuje, a później siedzi nad książkami. Co drugi weekend jeździ do szkoły. W miesiącu ma dla siebie tylko dwie soboty i dwie niedziele, a i to nie zawsze. Miałbym pozwolić, żeby zmarnowała przerwę wakacyjną tylko dlatego, że ma mniej niż jej koleżanki? W życiu!

Była szczęśliwa

W końcu nastał czas wakacji. Maja była uradowana jak nigdy. Specjalnie wziąłem dzień urlopu, żeby mieć czas na odwiezienie ją na lotnisko.

– Jeszcze raz dziękuję, tatku – powiedziała, gdy się żegnaliśmy.

– Skarbie, naprawdę nie masz za co dziękować. Baw się dobrze i zrób dużo zdjęć. Gdy wrócisz, chcę mieć co oglądać.

– Obiecuję. Do zobaczenia za dwa tygodnie.

– Pa, skarbie. Kocham cię.

– Ja ciebie też.

Nie znoszę pożegnań z córką. Zawsze gdy wyjeżdża na dłużej, chce mi się płakać. Taki już jestem.

Zauważyłem, że coś jest nie tak

Z niecierpliwością oczekiwałem na jej powrót. W końcu nastał ten dzień. Pojechałem na lotnisko na godzinę przed planowanym przylotem. „A nuż będą mieli wiatr w plecy i dolecą wcześniej” – pomyślałem.

Samolot przyleciał punktualnie o czasie. Byłem uradowany, gdy zobaczyłem córkę, ale ona miała nietęgą minę. W drodze powrotnej niewiele się odzywała. Odpowiadała zdawkowo na moje pytania.

Dopiero gdy dojechaliśmy do domu wydusiła z siebie więcej niż dwa słowa. Usiedliśmy do stołu i rozpoczęła się prawdziwa litania żalów.

– Jak było w Grecji? Opowiadaj, skarbie.

Tato, to był jakiś koszmar!

– Koszmar? Przecież zawsze marzyłaś, by zwiedzić południe Europy.

Miała pretensje

Byłem zaskoczony jej opowieścią. 

– Nigdy więcej tego nie powtórzę. Hotel był fatalny. Pokoje nie wyglądały tak, jak na stronie internetowej, a jedzenie było obrzydliwe! Bufet składał się przede wszystkim z ryb i owoców morza, a wiesz przecież, że ich nie cierpię.

– Kochanie, a czego innego spodziewałaś się w śródziemnomorskim kraju?

– Powinni mieć bardziej rozbudowaną ofertę dla słowiańskich podniebień. Jadłam, co było, i trzeciego dnia dostałam biegunki. Ale to nic wielkiego, bo i tak było nudno. Nic tylko plaża i basen. Ile tak można?

– Hotel nie organizował żadnych wycieczek?

– Organizował. Pojechałam do Anten i do kilku innych antycznych miejsc, ale tam też nie było, co robić. Gapienie się na kupę starych kamieni nie jest niczym ciekawym.

– Zupełnie nie wiem, co mam ci powiedzieć, córeczko. Niczego innego nie mogłaś spodziewać się po Grecji. Antyki i plaże to przecież największe atrakcje tego kraju. Pomyśl o tym w ten sposób. Odwiedziłaś miejsca, w których powstała zachodnia cywilizacja. To tam narodziła się sztuka i kultura. Nie każdy ma okazję zobaczyć to, co ty widziałaś.

– Daj już spokój, tato! Tylko zmarnowałam czas.

Mówiła to, jakby miała do mnie pretensje, że nie spodobało się jej w Grecji. Ma już 23 lata, a czasami wychodzi z niej mała, rozkapryszona dziewczynka. Od jej żalów aż rozbolała mnie głowa. Sam zapragnąłem urlopu, ale niestety. Wszystkie pieniądze wydałem na wakacje dorosłej córki.

Wiktor, 58 lat

Czytaj także: „Miałam dosyć niewierności mojego faceta. Chciałam się odegrać i wpadłam z deszczu pod rynnę”
„Szwagier kumpla zajada kawiory, a sępi po ludziach jak biedak. Myślał, że mnie oszuka, ale trafił na sprytniejszego”
„5 lat temu przygarnęłam dziecko siostrzenicy, by mała nie trafiła do sierocińca. Za dobre chęci, dostałam od życia manto”

 

 

Redakcja poleca

REKLAMA