„Patryk udawał geja, żeby się do mnie zbliżyć. Zakochałam się w nim i dopiero wtedy wyznał mi prawdę”

Mężczyźni w homoseksualnym związku fot. Adobe Stock, Syda Productions
Po wielu niepowodzeniach znalazłam w końcu męski ideał – czuły, troskliwy, zabawny, sexy... Jest tylko jeden problem. On woli facetów!
/ 06.05.2021 13:45
Mężczyźni w homoseksualnym związku fot. Adobe Stock, Syda Productions

 Niemożliwe! Jak to: koniec z nami? – wytrzeszczyłam oczy na Norberta. Niby rozumiałam, co mi właśnie zakomunikował, ale miałam problemy z przyjęciem tego do wiadomości.
– Po prostu – wzruszył ramionami. – Jesteś seksowna i w ogóle, ale uważam, że ani trochę do siebie nie pasujemy.

Tydzień później okazało się, że pasował za to świetnie do niejakiej Martyny, i to już od jakiegoś czasu. Nie dość więc, że zostałam porzucona, to jeszcze ja zostałam sama, a on prowadzał się ze studentką filozofii i wyglądał na szczęśliwego…
– Mam dość facetów! – cisnęłam ścierką, ledwie zeszłam klientom z oczu i znalazłam się na zapleczu restauracji. – Myślą tylko o jednym! Nawet na pożegnanie ten pajac powiedział, że jestem seksowna! Ale na związek to już się nie nadawałam! Czyli jestem ładna, ale głupia, tak? Proszę bardzo: rzuć jakiś temat! No! – zwróciłam się do jedynego faceta w zasięgu wzroku, czyli Patryka, mojego kolegi z pracy, też kelnera.
– Może pogadamy potem? – uśmiechnął się lekko. – No wiesz, jak już stolik piąty dostanie, co zamówili?
Rzuciłam mu wściekłe spojrzenie i pognałam odebrać od kucharza cielęce polędwiczki z kurkami oraz pachnące penne ze szpinakiem.

Zyskałam kumpla-geja

Po skończonej zmianie, gdy wyszłam w swoich „cywilnych” ciuchach, czyli dżinsach, bawełnianej bluzce i sandałkach na szpilce, Patryk stał bokiem i zerknął na mnie przelotnie, zatrzymując wzrok na moim biuście. Byłam tak nabuzowana, że z miejsca na niego naskoczyłam.

– Co, ty też?! Tylko byście się na cycki i tyłki gapili, a nie widzicie, że kobieta ma też mózg, i to rozwinięty! – czułam, że czerwienieję z emocji. – Wszyscy faceci są tacy sami! Ty też, Patryk! Nic nie wiecie o kobietach oprócz tego, jak są zbudowane!
– Wyluzuj – uniósł ręce w obronnym geście. – Patrzyłem na twój biust, bo z boku jesteś ubrudzona mąką. Lepiej to otrzep, zanim wyjdziesz na miasto.

Zrobiło mi się trochę głupio, ale nie straciłam rezonu. Nadawałam dalej.
– I tak uważam, że jesteście świnie. A im który przystojniejszy, tym gorszy.
Patryk przewrócił oczami, pewnie dlatego, że jest diabelnie atrakcyjny, a potem powiedział coś, co zbiło mnie z tropu:
– Wiesz, ja akurat lubię tych wszystkich świntuszących przystojniaków…
Dobrze, że człowiek ma szczękę na zawiasach, bo inaczej moja właśnie rąbnęłaby z hukiem o podłogę. Czy on właśnie przyznał się, że jest… gejem?
– Co? Masz z tym jakiś problem, że podobają mi się mężczyźni? – zapytał.
– Nnie… – zająknęłam się. – Tylko głupio mi, że tak na ciebie naskoczyłam…
– Spoko! – roześmiał się. – Albo wiesz co? Nie jest spoko. Musisz coś dla mnie zrobić, żeby było okej. Na przykład pomóc mi wybrać buty na ślub siostry.
I tak zyskałam przyjaciela geja.

Jeszcze tego samego dnia poszliśmy do galerii handlowej po te buty. W życiu nie czułam się tak swobodnie w obecności faceta! W obuwniczym mierzyłam sandałki na wysokich obcasach, a w butikach odzieżowych seksowne sukienki i słuchałam jego krytycznych uwag. To było super! W końcu wybraliśmy dla niego eleganckie półbuty w kolorze garnituru, a ja kupiłam sobie za jego namową bluzkę z dekoltem na plecach. Przed rozstaniem zdążyliśmy sobie opowiedzieć o naszych ostatnich nieudanych związkach i wzajemnie się pocieszyć.

W pracy wszystko bardzo się zmieniło.
– Widzisz to ciacho pod oknem? – to była nasza ulubiona gra: wskazywanie przystojnych facetów i zgadywanie, czy są hetero czy homo. – Założę się, że to gej.
– Myślisz? – Patryk wtedy odruchowo poprawiał fryzurę. – No to biorę ten stolik.
Dużo rozmawialiśmy. Patryk był fantastycznym słuchaczem! Mogłam się przed nim całkowicie otworzyć, a on prawie zawsze podzielał mój punkt widzenia.
– Święta racja – mawiał. – Ci przystojni zawsze ranią najmocniej… Chyba po prostu mają narcystyczną osobowość.
– Ale ty też jesteś przystojny! – zauważyłam kiedyś. – A jesteś najwrażliwszym facetem, jakiego znam. Rany, gdybyś był hetero, byłbyś moim ideałem!

Udawał, żeby się do mnie zbliżyć

Przytulił mnie w podzięce za komplement. Niesamowite, jak bardzo na luzie się czułam, kiedy mnie dotykał! Sama też lubiłam brać go pod rękę, kiedy szliśmy ulicą, albo opierać się o niego plecami, kiedy siedzieliśmy w parku i czytaliśmy książki. Świadomość tego, że Patryk nie planuje zaciągnąć mnie do łóżka, sprawiała też, że mogłam z ulgą zrezygnować z malowania się i strojenia, kiedy się spotykaliśmy.
– Super mieć w tobie przyjaciela – powiedziałam pewnego pięknego dnia, kładąc mu nogi na kolanach.

Leżałam na parkowej ławce z torebką pod głową, a on otwierał właśnie torebkę z orzeszkami w miodzie. Oparł ręce na moich łydkach i chrupał sobie orzecha.
– Są super! – oświadczył. – Chcesz?
– Nie chce mi się podnosić – przeciągnęłam się leniwie: słońce przyjemnie grzało, drzewa szumiały, a ja leżałam w zbyt wygodnej pozycji, żeby siadać.
– To otwórz buzię, zamknij oczy – powiedział i wziął orzecha w dwa palce.
Zacisnęłam więc powieki i rozchyliłam usta. Poczułam, jak Patryk zmienia pozycję, żeby nachylić się nad moją twarzą i nagle… ogarnęła mnie fantazja, że mnie pocałuje. Zaskoczyła mnie ogromna siła, tego pragnienia i kiedy poczułam na wargach słodycz miodu, byłam niemal rozczarowana.

Od tego dnia wszystko zaczęło się psuć. Przy Patryku moje serce gwałtownie przyspieszało i bałam się, że on to zauważy. Cierpiałam męki, jak opowiadał o facecie, który mu się spodobał, i wymyślałam historyjki o tych, na których ja mam oko. A prawda była taka, że myślałam tylko o nim!
– Co jest? – zapytał kiedyś, gdy gwałtownie odskoczyłam, jak sięgnął po mleko tuż przede mną.
– Nic – uśmiechnęłam się z przymusem, próbując wypchnąć z myśli wizję Patryka, który nagle robi krok do przodu i całuje mnie namiętnie. – Wszystko w porządku.
– Na pewno? – zmarszczył lekko brwi. – Robię coś, co cię denerwuje?
– Co? Nie! Absolutnie! Jesteś ideałem! To znaczy, nie moim, tylko ogólnie… No wiesz… Lubię cię i w ogóle… – zaplątałam się i poczułam, że tracę kontrolę.
– Karola, co się dzieje? – zrobił krok.
– Nie podchodź! – krzyknęłam ostrzegawczo, bo jego fizyczna bliskość była dla mnie wręcz bolesna. – To znaczy, nie chciałam… Posłuchaj, muszę ci coś powiedzieć… – nabrałam powietrza.
– Nie, zaczekaj! Ja pierwszy...

Gości było niewielu i mieliśmy jakieś trzy minuty na wyjaśnienie sobie całej tej sytuacji. Postanowiłam się pospieszyć.
– Kocham cię!
– Nie jestem gejem!
Powiedzieliśmy to równocześnie. I przez moment patrzyliśmy na siebie zdumieni.
– Naprawdę nie jesteś gejem?! – dotknęłam jego policzków, a on mnie objął.
– Nie! I kocham się w tobie, odkąd cię poznałem! Ale najpierw byłaś z Norbertem, a potem zaczęłaś ciskać gromy na cały ród męski i zrozumiałem, że nie dasz mi się do siebie zbliżyć. Wymyśliłem więc, że jako gej przynajmniej się z tobą zaprzyjaźnię…
– Ale to było oszustwo! Kłamałeś przez cały czas. I… – odsunęłam się nagle ze zgrozą – widziałeś mnie w samej bieliźnie!
– I dla tego widoku warto było skłamać! – uśmiechnął się i... pocałował mnie.

Czytaj także:
Mój syn ma 23 lata i nie rozumie, że ma jeszcze czas na amory
Moja córka ma 3 dzieci. Nie poświęca im uwagi, bo ciągle siedzi w telefonie
Mam 4 synów. I dzięki Bogu, bo z córkami to tylko problemy

Redakcja poleca

REKLAMA