„Wróżka nagadała mi takich bzdur, że wybiegłam. Szybko jednak wróciłam do niej z bukietem”

szczęśliwa kobieta fot. iStock by Getty Images, vgajic
„Długo się nie wahałam, szczególnie mając w pamięci przepowiednię Nadii. Kto wie, być może wcale nie była taka niedorzeczna, jak początkowo sądziłam? Może w Waldku odnalazłam swoją drugą połówkę? Z przeznaczeniem lepiej nie igrać…”
/ 16.10.2024 20:00
szczęśliwa kobieta fot. iStock by Getty Images, vgajic

– Nie krakaj! – ofuknęła mnie Hania przez telefon, więc na wszelki wypadek zapukałam w drewno."

Trudno powiedzieć, co mnie podkusiło, żeby odwiedzić tę wróżkę. Pewnie chodziło o jakąś iskierkę nadziei, która mogłaby rozjaśnić moje ponure, wdowie życie.

Strasznie chciałam, żeby coś się zmieniło, bo mimo że od kiedy Jurek odszedł minęły już trzy lata, wciąż fatalnie znosiłam bycie samą. Niestety, pani Nadia, polecona przez moją koleżankę, od razu rozwiewała moje plany.

– Przeprowadzka jest wykluczona – stwierdziła stanowczo. – Raczej na pewno pani zostanie w obecnym lokum. W towarzystwie ukochanego.

Jestem wdową – sprostowałam oschle, coraz bardziej powątpiewając w jej zdolności.

Moja cierpliwość wyczerpała się

– Czeka panią kontuzja nogi, a następnie przybędzie towarzysz z pani rodzinnych stron.

Kiedy usłyszałam te słowa, poczułam, że kobieta tylko dolewa benzyny do płonącego ogniska, a moja cierpliwość się wyczerpała. Poderwałam się z miejsca i opuściłam pomieszczenie, wściekła na siebie, że w ogóle wpadłam na ten głupi pomysł z wizytą u wróżki.

Ta baba chyba nie ma wszystkich klepek! – denerwowałam się, wracając do mieszkania. – Niby mam się wybrać do swojego rodzinnego miasteczka, oddalonego o trzysta kilometrów i do tego złamać nogę?! Dobre sobie.

Od dłuższego czasu nie zaglądałam w tamte rejony, oprócz rutynowych odwiedzin grobu rodziców. Nie miałam zresztą żadnego powodu ani ochoty, żeby wracać do N. Przywykłam już do życia w wielkim mieście i koniec kropka. Moim jedynym marzeniem było przenieść się do innego mieszkania. To by mi dało trochę odmiany, takiego pozytywnego kopa.

Godzinę po spotkaniu z Nadią Hanka skontaktowała się ze mną telefonicznie. Wtedy pozwoliłam sobie na wyrażenie swojej irytacji odnośnie do tej wróżki.

– Nie podchodziłabym do tego aż tak sceptycznie. Pamiętasz, jak przepowiedziała mi rozpad małżeństwa? – przypomniała mi przyjaciółka.

Przytaknęłam. Rzeczywiście, tak było. Hanka i Andrzej uchodzili za wzorową parę, dlatego ich rozstanie zszokowało wszystkich.

– Odnoszę wrażenie, że ta wróżka widzi przede wszystkim nadchodzące nieszczęścia – stwierdziłam z nutą sarkazmu. – Bo jeśli rzeczywiście ma rację, to pewnie czeka mnie jakaś kontuzja nogi albo coś w tym guście.

– Nie krakaj! – zareagowała natychmiast Hanka, więc dla pewności zastukałam w blat stołu.

Niestety, okazało się to niewystarczające.

Wylądowałam na ostrym dyżurze

Około miesiąc po tamtym zdarzeniu zdarzyło mi się zaspać do pracy. I to akurat wtedy, gdy dzień miał rozpocząć się od spotkania z szefostwem! Zwijałam się więc jak w ukropie, o zjedzeniu śniadania przed wyjściem mogłam jedynie pomarzyć.

Wpadłam na pomysł, by po drodze do biura wstąpić po jakąś kanapkę, ale zamiast dotrzeć do pracy, wylądowałam na ostrym dyżurze. Pędząc na pętlę autobusową, zahaczyłam nogą o nierówną kostkę w chodniku i… wyrżnęłam tak pechowo, że o własnych siłach nie mogłam się nawet podnieść.

Każde, nawet najdrobniejsze poruszenie prawą nogą wywoływało przeraźliwy, nie do zniesienia ból. Zaciskałam zęby, żeby powstrzymać krzyk. Pewna sympatyczna, starsza kobieta zadzwoniła po pogotowie. Okazało się, że to złamanie. Nogę unieruchomili mi w gipsie, a potem odesłali do mieszkania.

Czekała mnie okropna wizja długotrwałego wyłączenia z normalnego funkcjonowania i pracy, ciągnąca się tygodniami. Gips zdjęto mi dopiero po półtora miesiąca. Wtedy też rozpoczęła się rehabilitacja.

Pierwszego dnia, siedząc w poczekalni, byłam niesamowicie wkurzona. Rozmyślałam, ile to jeszcze czasu minie, zanim odzyskam dawną sprawność.

– Kolejna nowa? – niespodziewanie doszedł mnie głos faceta, więc spojrzałam w jego kierunku.

– Owszem – odparłam zdawkowo, kompletnie bez chęci na ciągnięcie tej rozmowy.

Nie zamierzał odpuścić

On jednak nie zamierzał odpuścić. Żywiołowo zaczął mi opisywać swój uraz, ale widząc mój brak entuzjazmu, przeszedł na inny temat.

– Jest pani stąd, z Warszawy? – pomyślałam, że chyba nie uda mi się uniknąć rozmowy.

– Nie, skądże – rzuciłam krótko, ale zaraz poczułam wyrzuty sumienia, że jestem niegrzeczna. – Moje rodzinne strony to niewielka wioska pod Krakowem – wyjaśniłam.

– Serio? Interesujące. A z jakiej dokładnie miejscowości pani pochodzi? – facet najwyraźniej nie zamierzał odpuścić.

Znudzonym tonem podałam nazwę miasteczka, z którego pochodzę. Zwykle nikt nie miał pojęcia, gdzie to jest. Facet jednak wytrzeszczył oczy i z całej siły klepnął się po nodze.

– Niemożliwe! Też tam mieszkałem! Ale numer, co?

Oboje parsknęliśmy śmiechem, jakby na sygnał, i zagadaliśmy o naszej małej ojczyźnie.

– Rany, pani to chyba jeszcze smarkula – schlebił mi świeżo poznany kolega, który zdradził, że ma na imię Waldek. – To pewnie dlatego nigdy na siebie nie wpadliśmy. Życie potrafi zaskakiwać – zdziwił się.

– Można mieszkać parę przecznic od siebie i nic o sobie nie wiedzieć, a potem wpaść na siebie gdzieś w stolicy!

– Fakt, niesamowite – mnie również zaskoczyło to zrządzenie losu.

Zawsze mieliśmy o czym gadać

Zaraz po tym znaleźliśmy się na zabiegach, a w następnych dniach regularnie widywaliśmy się w poczekalni. Bardzo przyjemnie nam się gawędziło, z ochotą wspominaliśmy nasze rodzinne kąty i osoby, które oboje znaliśmy, a jak się okazało, takich ludzi było naprawdę niemało. Zawsze mieliśmy o czym pogadać, a z biegiem czasu pojawiały się także inne sprawy, niezwiązane z naszą wspólną historią…

Przy Waldku czułam się tak swobodnie i fajnie, zupełnie jakbyśmy byli starymi znajomymi. Dlatego też bez najmniejszego problemu podałam mu swój numer komórki, gdy tylko o to zapytał.

– Co powiesz na to, żebyśmy umówili się w bardziej sprzyjających warunkach? – rzucił propozycję. – Ostatecznie oboje pochodzimy z jednego miejsca, a w tak ogromnej, nieznanej metropolii chyba lepiej, jak będziemy się wspierać nawzajem – oznajmił, uśmiechając się przy tym.

Długo się nie wahałam, szczególnie mając w pamięci przepowiednię Nadii. Kto wie, być może wcale nie była taka niedorzeczna, jak początkowo sądziłam? Może w Waldku odnalazłam swoją drugą połówkę? Z przeznaczeniem lepiej nie igrać… Na ten moment nie wspominałam mu o wróżbie, ale w przyszłości zapewne uchylę rąbka tajemnicy.

– A może fakt, że dwoje ludzi z maleńkiej mieściny N. spotkało się w stolicy, gdzie żyje ponad dwa miliony osób, to coś więcej niż zbieg okoliczności – rzucił, zupełnie jakby czytał mi w myślach, i przedłużył uścisk mojej ręki, spoglądając na mnie z czułością.

– Słuchaj, Nadia trafiła w dziesiątkę! – wykrzyknęła z dumą w głosie Hanka. – A ty miałaś wątpliwości, nie pamiętasz?

– No dobra, odszczekuję to!

Rzeczywiście, do tej pory jej przepowiednie sprawdzały się idealnie – najpierw kontuzja nogi, a potem spotkanie chłopaka z rodzinnych okolic...

– No to teraz tylko poczekać, aż reszta wizji Nadii stanie się faktem – Hania mrugnęła do mnie porozumiewawczo. – To kiedy razem zamieszkacie?

Minęło zaledwie sześć miesięcy, a ja wiedziałam już, jak potoczą się sprawy. Słowa, które wypowiedziała pani Nadia, ponownie okazały się prorocze. Mimo że rozważaliśmy zmianę miejsca zamieszkania, postanowiliśmy, że zostaniemy u mnie. Waldek miał stąd o wiele mniejszy kawałek do pracy niż ze swojego dotychczasowego mieszkania, więc je po prostu wynajęliśmy.

Odwiedziłam panią Nadię z bukietem kwiatów, aby ją przeprosić za moje niegrzeczne wcześniej zachowanie. Nie czuła urazy, objęła mnie serdecznie i złożyła nam życzenia wszelkiej pomyślności na nowym etapie naszego życia.

Natalia, 36 lat

Czytaj także:
„Gdy mąż miał wypadek, zawalił mi się świat. W szpitalu czekała na mnie niespodzianka, po której go znienawidziłam”
„Zawsze czułem, że rodzice coś przede mną ukrywają. Nie sądziłem jednak, że ich tajemnica okaże się takim skandalem”
„W Dzień Nauczyciela uczeń wyznał mi miłość i zrobił ze mnie pośmiewisko. Chciałam zapaść się pod ziemię”

17-23 PAŹDZIERNIKA
szaleństwo zakupów
-25% przy zakupie minimum 2 produktów
-25% przy zakupie minimum 2 produktów
Rabat 25% obowiązuje przy zaku... więcej»
Kod rabatowy:szalone2024
Zobacz
+
-25% przy zakupie minimum 2 produktów
Online
Stacjonarnie

Rabat 25% obowiązuje przy zakupie minimum 2 produktów marki Clinique oraz za okazaniem kuponu lub wpisaniem kodu w koszyku. Rabat nie obowiązuje przy zakupie miniatur produktów i zestawów. Promocja obowiązuje w salonach marki Clinique i na clinique.com.pl. Szczegóły u sprzedawcy.

Oferta ważna:17 - 23.10.2024
Kod rabatowy:szalone2024
Zobacz
Do -70% na wszystko!
Do -70% na wszystko!
Rabat do -70% na bieliznę, dod... więcej»
Kod rabatowy:zakupy
Zobacz
+
Do -70% na wszystko!
Online

Rabat do -70% na bieliznę, dodatki, akcesoria, marki premium. Oferta dostępna na intymna.pl. Szczegóły na stronie.

Oferta ważna:17 - 23.10.2024
Kod rabatowy:zakupy
Zobacz
-30% na wybrane kosmetyki
-30% na wybrane kosmetyki
Rabat na serie kosmetyków AA Y... więcej»
Kod rabatowy:JESIEN2024
Zobacz
+
-30% na wybrane kosmetyki
Online

Rabat na serie kosmetyków AA Y Lift Supreme i LAAB linia różowa. Wystarczy dokonać zakupu wybranych produktów na stronie www.oceanic.pl i zastosować kod promocyjny z kuponu akcji, w okienku "wprowadź kod rabatowy", w koszyku sklepu internetowego, przed dokonaniem transakcji. Szczegóły na stronie.

Oferta ważna:17 - 23.10.2024
Kod rabatowy:JESIEN2024
Zobacz
-23% przy zakupach za min. 249 zł
-23% przy zakupach za min. 249 zł
Promocja obowiązuje od 17.10.2... więcej»
Kod rabatowy:SZ23
Zobacz
+
-23% przy zakupach za min. 249 zł
Online

Promocja obowiązuje od 17.10.2024r. do 23.10.2024r. na sephora.pl i w aplikacji. Uprawnia do otrzymania rabatu -23% przy zakupach za min. 249 zł. Oferta obowiązuje z kodem: SZ23. Oferta nie obejmuje kosztów przesyłki i nie łączy się z innymi promocjami – w tym rabatami, kuponami, ofertami specjalnymi, a także nie dotyczy zakupu kart upominkowych oraz usług. Oferta nie dotyczy produktów marek znajdujących się pod linkiem: https://www.sephora.pl/wykluczenia, produktów marki GOODIES lub SEPHORA GOODIES oraz kalendarzy adwentowych i zestawów świątecznych. Promocja jest dostępna w opcji Click&Collect

Oferta ważna:17 - 23.10.2024
Kod rabatowy:SZ23
Zobacz
-20% przy zakupie min. 2 produktów*
-20% przy zakupie min. 2 produktów*
Rabat 20% na cały asortyment m... więcej»
Kod rabatowy:SZALENSTWO20
Zobacz
+
-20% przy zakupie min. 2 produktów*
Online
Stacjonarnie

Rabat 20% na cały asortyment marki Kiehl’s dostępny w butikach oraz online. *Oferta nie dotyczy kalendarzy adwentowych oraz zestawów. Promocje nie łączą się. Szczegóły u Partnera.

Oferta ważna:17 - 23.10.2024
Kod rabatowy:SZALENSTWO20
Zobacz
20% rabatu na cały asortyment
20% rabatu na cały asortyment
Rabat na wszystkie produkty do... więcej»
Kod rabatowy:jesien2024
Zobacz
+
20% rabatu na cały asortyment
Online

Rabat na wszystkie produkty dostępny na dutchhouse.pl. Oferta nie obejmuje marki HKliving oraz promocji/wyprzedaży. Szczegóły na stronie.

Oferta ważna:17 - 23.10.2024
Kod rabatowy:jesien2024
Zobacz
REKLAMA