„Według mojego męża fryzjer czy kosmetyczka to zbędny wydatek. Serio, 300 zł miesięcznie to taki majątek?”

Mąż żałuje mi na kosmetyczkę fot. Adobe Stock, Auremar
Wbrew temu, co zarzuca mi mąż, wcale nie jestem rozrzutna. Umiem oszczędzać, ale na urodzie i samopoczuciu - nie zamierzam. Każdy ma jakieś priorytety, a ja swoich nie zmienię.
/ 12.05.2021 13:18
Mąż żałuje mi na kosmetyczkę fot. Adobe Stock, Auremar

Kiedyś Damian nie był taki skąpy, ale odkąd wkręcił sobie, że musimy zmienić samochód, wciąż wypomina mi, że za dużo na siebie wydaję. To zaczyna się robić nie do zniesienia...

Miesięcznie wydaję raptem 300 zł

Wcale nie kupuję drogich ciuchów ani kosmetyków, ale co 2 tygodnie chodzę na paznokcie, a raz w miesiącu do fryzjera. Nie zamierzam na tym oszczędzać i chodzić z odrostem na włosach. 

Miesięcznie wychodzi jakieś 300 zł. Teraz planowałam zapisać się na depilację laserową, ale jak tylko o tym usłyszał, zaczął się wydzierać, że chyba oszalałam, bo nas na takie kaprysy nie stać. 

Co miesiąc odkładamy nieduże sumy, to nie tak, że ja wydaję nasze ostatnie pieniądze. Po prostu mój mąż ubzdurał sobie, że musimy kupić nowszy samochód, bo stary wciąż ląduje w warsztacie.

Moim zdaniem po prostu wstydzi się jeździć starą Fabią i dlatego marzy mu się coś szybszego.

Ja nie mam prawa jazdy, więc naprawdę wszystko mi jedno, czym jeździmy. Faceci chyba mają do tego inne podejście. Moim zdaniem to właśnie jest oszczędność, bo samochód mało pali, a jak zmienimy na coś większego i szybszego, to wiadomo, że więcej wydamy na paliwo.

Ale on twierdzi, że te 300 zł woli władować w paliwo niż dać zarobić fryzjerowi.

Moje znajome stać na dużo więcej

Gdyby mój Damian wiedział, ile na siebie wydaje Jolka albo Agata, chyba spadłby z krzesła. One na sobie nie oszczędzają.

Do pracy wciąż przychodzą w nowych ciuchach, z drogimi torebkami. 

Nie kupują kosmetyków w internecie (jak ja), ale idą do najdroższej sieciowej drogerii. Ja do kosmetyczki chodzę raptem na paznokcie, a one kończą jedną serię zabiegów, by zaraz zacząć drugą.

Zawsze podziwiałam ich podejście do tych spraw. Ich zdaniem nie należy oszczędzać na urodzie, zwłaszcza gdy życzy sobie tego facet. Bo on zawsze może odejść do młodszej i ładniejszej, a ty zostaniesz z niczym - samotna, brzydka i zaniedbana. 

Gdyby tylko było mnie na to stać, też nie żałowałabym sobie niczego. Ale wiem, że jak z tego naszego wspólnego budżetu wyciągnę cokolwiek więcej, zaraz będzie awantura...

Czytaj więcej:
„Oddawałam się swojemu szefowi, bo dał mi pieniądze na operację synka. Dla mojego dziecka zrobiłabym wszystko”
„Mój brat to leń i obibok. Jest na utrzymaniu rodziców, mama mu pierze i sprząta. Musiałam zadziałać”
„Mąż zarzucił mi, że jestem zaniedbaną matką w dresach i nie czytam książek. Wstydził się mnie na ulicy”

Redakcja poleca

REKLAMA