Kiedy zadzwonił dzwonek do drzwi, brałam właśnie prysznic. Wyskoczyłam z kabiny jak oparzona, złapałam szlafrok i pobiegłam otworzyć. Sądziłam, że to może kurier z paczką, na którą czekałam, ale w progu stał Kuba. Byłam tak zaskoczona jego widokiem, że odruchowo ciaśniej owinęłam się szlafrokiem, a w głowie kołatała mi się tylko jedna myśl: „Wyglądam okropnie!”. Mogłam przynajmniej spojrzeć przez wizjer i zawołać, żeby chwilę poczekał. A teraz stałam przed nim w paskudnym, znoszonym szlafroku frotte, z mokrymi włosami i nieogolonymi nogami.
– Jest Kasia? – zapytał Kuba, omijając mnie wzrokiem i nagle zdałam sobie sprawę, że nawet gdybym wystąpiła w skąpym, seksownym kostiumie kąpielowym, to i tak miałby to gdzieś.
Dla niego liczyła się tylko moja siostra. Był w niej zakochany, a ona...
Ona nie traktuje go wcale poważnie
Kasia zawsze miała powodzenie. Starsza ode mnie o dwa lata przyciągała chłopaków urodą hiszpańskiej gwiazdy filmowej. Przy niej wyglądałam zawsze jak szara myszka, choć przecież niczego mi nie brakowało. Gdyby nie olśniewająca uroda siostry, mogłabym nawet uchodzić za ładną,
a tak byłam zaledwie przeciętna…
– Gabrysia jest taką dobrą dziewczyną – mawiała zawsze moja mama.
Pewnie uważała to za komplement, a ja czułam się upokorzona jej opinią. „Taka dobra…” – niczym jakaś siostra zakonna albo stara panna. A miałam dopiero dwadzieścia cztery lata! Byłam młoda, pełna energii i okropnie nieszczęśliwa!
Jakoś nie potrafiłam sobie znaleźć chłopaka. Może dlatego, że od dawna kochałam się w Kubie, który z kolei świata nie widział poza Katarzyną. Tymczasem moja siostra nie traktowała go wcale poważnie! Trzymała go tylko „w zapasie”, bo tak było jej wygodnie. Od trzech lat wpatrywał się w nią jak w obrazek i był na każde jej zawołanie. A ona wodziła go za nos, spotykając się jednocześnie z innymi.
Wiedziałam, że tego dnia się z nim umówiła. I że nagle jej coś wypadło. Musiała pojechać do jednej ze swoich przyjaciółek, bo rzucił ją facet.
– Elka jest zdruzgotana! – powiedziała. – Muszę przy niej być. Powinnam zadzwonić do Kuby, ale wiem, że podczas pracy ma wyłączony telefon. Napisałam mu esemesa, gdyby go jednak nie przeczytał, co mu się zdarza, tylko po mnie przyjechał, to wyjaśnij mu, proszę, całą sytuacje, dobrze?
Zgodziłam się bez wahania, w końcu to był drobiazg. Drobiazg, w którym teraz dojrzałam swoją szansę.
– Kaśka wyszła z Marcinem… – powiedziałam do Kuby. – Wyjechali razem na weekend za miasto.
Sama nie wiem, jakim cudem tak łatwo z moich ust wyszło to kłamstwo.
W Kubę jakby piorun strzelił!
Zmienił się na twarzy, zacisnął usta. Marcin był jego kolegą, i kiedy zaczął spotykać się z Kaśką, mimo że dobrze wiedział o uczuciach Kuby, ten go wprost znienawidził. Wyjazd Kaśki na weekend z tym facetem był dla niego ciosem.
– To ja już pójdę – stwierdził Kuba, odwracając się na pięcie.
Nie mogłam na to pozwolić!
– Chyba mieliście iść do kina? Ja mam wolny wieczór… – zagaiłam.
– Dam ci bilety! – Kuba zaczął szperać w kieszeni, nie o to mi chodziło!
– Jak chcesz, możemy pójść razem! – rzuciłam zdesperowana.
Popatrzył na mnie zdumiony, jakby nie zrozumiał, co do niego mówię.
– Właściwie, dlaczego nie? – stwierdził po dłuższej chwili milczenia.
Serce podskoczyło mi z radości i postanowiłam wykorzystać ten wieczór! Byłam urocza, zabawna, zasypywałam milczącego Kubę anegdotkami. A kiedy mnie odprowadził do domu, namówiłam go na to, aby wszedł na górę.
Musiałam dorwać jego komórkę i wykasować esemesa od Kaśki, którego najwyraźniej jeszcze nie przeczytał. Nie przewidziałam kompletnie tego, że kiedy zniknę na moment w łazience, Kuba wykorzysta ten czas, aby dobrać się do barku mojego ojca i wypić mocnego drinka. A potem następnego i jeszcze jednego…
Tymczasem czułam się jak ostatnia… wywłoka
Po godzinie był zupełnie pijany i zaczął się do mnie dobierać. Początkowo byłam w siódmym niebie, ale po jakimś czasie z przerażeniem stwierdziłam, że on pieści mnie dlatego, bo przypominam mu Kaśkę!
– Masz jej piersi, jej oczy… – szeptał.
To było okropne! Chciałam, aby przestał, ale on był już bardzo rozpalony i nie mogłam go zatrzymać. Wiem tylko, że nie było to ani trochę przyjemne i wszystko się we mnie buntowało, krzycząc: „Nie chcę tego!”.
Ale stało się. Gdy było już po wszystkim, Kuba pozbierał swoje rzeczy i wyszedł z mieszkania. A ja zostałam z poczuciem totalnej klęski. Teoretycznie zdobyłam chłopaka, którego pragnęłam, zaciągnęłam go podstępem na randkę, więc powinnam być zadowolona, że udało mi się także wskoczyć mu do łóżka. Tymczasem czułam się jak ostatnia… wywłoka.
Mam tylko nadzieję, że Kuba będzie milczał i moja siostra nigdy nie dowie się o tej sytuacji. Nie wiem, jak spojrzałabym jej potem w oczy…
Czytaj także:
„Na weselu siostrzenicy padłam ofiarą natrętnych ciotek. Chciały podokuczać starej pannie. To dzięki nim poznałam... męża”
„Kocham moją dziewczynę, ale mam też chrapkę na jej matkę. Teściowa tak mnie pociąga, że jej ciało śni mi się po nocach”
„W dzieciństwie odebrano mi brata. On dostał rodzinę, ja zostałam w domu dziecka. Wciąż marzyłam, by ujrzeć jego twarz”