„Teść bezczelnie mnie podrywał. Uważał, że jego syn to gówniarz, przy którym taka kobieta jak ja się marnuje”

Teść podrywający dziewczynę syna fot. Adobe Stock
Poznałam świetnego faceta. Był tylko jeden problem… Ojciec Wojtka próbował zaciągnąć mnie do łóżka!
/ 09.04.2021 13:59
Teść podrywający dziewczynę syna fot. Adobe Stock

– Musisz wreszcie poznać moich rodziców – powiedział któregoś dnia Wojtek. – Już prawie pół roku się spotykamy.
Nie miałam nic przeciwko temu. Wiedziałam, że jego rodzice są rozwiedzeni, więc czekały mnie dwie wizyty. Na początek odwiedziliśmy mamę Wojtka, która okazała się przesympatyczną kobietą. Tydzień później wybieraliśmy się na obiad do jego taty, który – jak się dowiedziałam – mieszkał ze swoją nową partnerką.
– Jaki on jest? – dopytywałam.
– Hm, trochę bardziej rozrywkowy niż moja mama…
– W jakim sensie rozrywkowy?
– Sama zobaczysz… – westchnął Wojtek.

Ojciec Wojtka to typowy Casanova

Byłam coraz bardziej ciekawa! Szok przeżyłam już na sam widok ojca mojego faceta. W modnych dżinsach i podkoszulku zupełnie nie wyglądał na 50 lat.
– Mów mi po imieniu, Karol jestem – powiedział na przywitanie, przy okazji obejmując mnie i całując w policzek.
– A to moja Justynka – przedstawił mi dziewczynę, która właśnie wyszła z łazienki. Była w moim wieku! Przez całą wizytę dziwnie się czułam, patrząc, jak Karol obcałowuję swoją dziewczynę. Kiedy wyszliśmy, rzuciłam się na Wojtka.
– Mówiłeś, że kogoś ma, ale nie, że ona jest w naszym wieku! Ile ma lat, 25?!
– Odkąd rozwiódł się z mamą, to chyba dziesiąta, z którą mieszka… – odpowiedział.
– To dlatego twoi rodzice się rozstali? Tata ganiał za spódniczkami? – zgadywałam.
W sumie to dobry facet, ale straszny babiarz. Mama już kilka lat po ślubie pogoniła go z domu. Mną też się nie interesował. Dopiero kilka lat temu przypomniał sobie, że ma syna – westchnął.
– Ale ty nie jesteś podobny do taty? – zapytałam podejrzliwie.
– Daj spokój! Wdałem się w matkę…

Następnego dnia czekała mnie niespodzianka. Pracowałam w sklepie obuwniczym. Buty były markowe i drogie, więc klientów nie było zbyt wielu. Krzątałam się po sklepie, kiedy nagle zobaczyłam Karola.
– Co pan… co ty tutaj robisz? – zapytałam zaskoczona.
– Potrzebuję nowych butów – uśmiechnął się szeroko. – Wojtek wspominał, że tu pracujesz. A kto mi pomoże lepiej niż przyszła synowa…
– No pewnie, bardzo chętnie.

Wspólnie wybraliśmy skórzane półbuty. Piekielnie drogie. Miałam wrażenie, że chce mi w ten sposób pokazać, ile ma pieniędzy. Przez cały czas prawił mi też komplementy: jak pięknie wyglądam, jaką to ozdobą sklepu jestem… „Jest miły, bo jestem dziewczyną jego syna” – myślałam, ale następnego dnia znów przyszedł.
– Coś nie tak z nowymi butami? – zdziwiłam się na jego widok.
– Nie, wszystko w porządku. Chciałbym ci podziękować za pomoc. Zapraszam na obiad. Zaraz kończysz, prawda? Poczekam, chciałbym z tobą porozmawiać…

Zaczął bezczelnie mnie podrywać

„O co mu chodzi? Nie chce, żebym spotykała się z Wojtkiem?” – zastanawiałam się. Samochodem Karola podjechaliśmy do najdroższej knajpy w okolicy.
– Mnie by wystarczył jakiś hamburger i kawa – powiedziałam, kiedy usiedliśmy przy stoliku i zerknęłam na ceny w menu.
– Taka piękna kobieta nie będzie jadła byle gdzie.
– To o czym chciałeś ze mną pogadać? – zmieniłam temat, bo jego komplementy coraz bardziej mnie peszyły.
– Jak ci się układa z Wojtkiem? – zapytał.
– Bardzo dobrze.
A co taki gówniarz jak on może ci dać? W tej wynajmowanej kawalerce, do której zresztą musiałem mu kilka razy dokładać… – wypalił Karol. O mało nie udławiłam się zdecydowanie za drogą sałatką, którą jadłam jako przystawkę.
– Co ty mówisz? To twój syn!
– Wiem, wiem… Ale przecież ślubu jeszcze nie bierzecie. Szkoda patrzeć, kiedy piękne kobiety marnują czas na młodych gołodupców. Powinnaś być z kimś, kto będzie cię rozpieszczał. I będzie miał za co.
– Zapewniam cię, że przy Wojtku czuje się wystarczająco rozpieszczana.
– A poza tym, co chłopak w jego wieku może wiedzieć o seksie? Spróbuj choć raz z doświadczonym facetem!
– Najadłam się już sałatką, dziękuję za resztę obiadu! – oznajmiłam i wyszłam z knajpy.
– Zaczekaj, przepraszam! – krzyczał za mną Karol.

Wszyscy w knajpie zaczęli się nam przyglądać. Wyglądało to jak kłótnia kochanków, a nie przyszłej synowej z teściem! Roztrzęsiona wróciłam do domu. Zastanawiałam się, czy mam powiedzieć o wszystkim Wojtkowi. „Dopiero od niedawna zaczął się widywać z ojcem. Jak powiem, znów przestanie” – pomyślałam i uznałam, że na razie zostawię to dla siebie.

Myślałam, że to koniec, ale...

Następnego dnia miałam już kończyć pracę, kiedy znów zobaczyłam Karola!
– Rozumiem, że przyszedłeś mnie przeprosić? – zapytałam. Rozejrzałam się, trochę przestraszona. W sklepie byłam już tylko ja.
– Nie do końca – powiedział i uśmiechnął się pod nosem.
– Mam ci pomóc w wyborze kolejnych butów? To przyjdź jutro. Będziemy mieli na to więcej czasu. Zaraz zamykam… W tym momencie Karol podszedł do mnie i przycisnął do ściany, próbując pocałować!
– Jeszcze żadna tak mi się nie podobała… Obiecuję, że nie pożałujesz… – szeptał mi do ucha. Próbowałam się uwolnić, ale był bardzo silny. Jeszcze mocniej przycisnął mnie do ściany i próbował wsadzić rękę pod spódnicę. Na chwilę przestałam się wyrywać, a kiedy uznał, że poddałam się jego pieszczotom, z całej siły kopnęłam go kolanem w krocze!
– Co zrobiłaś?! – wykrzyczał Karol, zwijając się z bólu na podłodze. – Przecież chciałem, żeby ci było dobrze!
– Jeśli zaraz stąd nie wyjdziesz, wezwę policję! – krzyknęłam. Ten argument poskutkował. Karol, trzymając się za klejnoty, wyszedł ze sklepu.

Już nie byłam zażenowana jego zachowaniem. Byłam po prostu wściekła! Wiedziałam, że tym razem muszę powiedzieć o wszystkim Wojtkowi. Mieliśmy się spotkać następnego dnia. Wpadł do mnie wieczorem. Przygotowałam kolację i wino. Wiedziałam, że nie będzie mu miło słuchać rewelacji o napalonym tatusiu. Rozmowa potoczyła się jednak inaczej, niż planowałam…
– Mam dosyć mojego ojca! Myślałem, że po pięćdziesiątce znormalniał, ale nic z tego! – oznajmił niespodziewanie Wojtek, mimo że nawet nie zaczęłam tematu Karola.
– Co się stało?!
– Nie mogę ci powiedzieć…
– To po co zaczynałeś temat? Powiedz, mnie możesz o wszystkim… – liczyłam na to, że kiedy Wojtek zacznie mówić o swoim ojcu, mnie łatwiej będzie opowiedzieć mu o tym, co wydarzyło się w sklepie.
Widziałem się z nim wczoraj. Zaczął wypytywać o ciebie.

Zamarłam. Karol był zdolny do wszystkiego. Mógł nawet okłamać syna, że to ja go podrywałam!
– Co mówił?
No cóż… Wygląda na to, że wpadłaś mu w oko. Wypytywał mnie, jak nam się układa i czy… jesteś dobra w łóżku. Kazałem mu spadać!
– Przecież ma już dziewczynę w moim wieku…
– On się jedną nie zadowoli! Kiedyś tak było i widać nic się nie zmieniło.

Chyba się zmienił

Postanowiłam nie dobijać Wojtka i nie opowiadać mu o tym, jak bardzo spodobałam się jego tatusiowi… Wyglądał na wystarczająco zdołowanego. Jednak kilka tygodni później ojciec Wojtka znów pojawił się w moim sklepie!
– Co ty tutaj robisz?! – krzyknęłam na jego widok. – Jednak kopniak nie wystarczył?!
– Spokojnie, nie bój się. Tym razem naprawdę chcę tylko pogadać.
– Nie powiedziałam o niczym Wojtkowi, ale jeśli zaraz stąd nie wyjdziesz, na pewno to zrobię!
– Dziękuję, że nic nie powiedziałaś i bardzo cię proszę, żebyś tego nie robiła. Odbiło mi. Mam już swoje lata, powinienem zachowywać się poważniej, tym bardziej że… znów będę ojcem!
– Co?!
– Justynka jest w ciąży. Wojtek jeszcze o niczym nie wie… W pierwszej chwili się załamałem, ale potem ucieszyłem. Byłem, i jestem, kiepskim ojcem dla Wojtka, a teraz dostałem od losu drugą szansę. Chcę być już poważnym facetem – zapewnił.

Karol dotrzymał słowa, a ja nie opowiedziałam Wojtkowi o jego zalotach. Kiedy urodziła się Majka, wszyscy oszaleliśmy na jej punkcie. Najbardziej Karol, który świata nie widzi poza swoją śliczną córeczką. Zaręczył się z Justyną i – jak zapewnia – nie podrywa już innych dziewczyn… Mnie i Wojtkowi też dobrze się układa, myślimy o małżeństwie. Dręczy mnie tylko jedna wątpliwość: czy on po ślubie nie okaże się podobny do swojego ojca?! 

Więcej prawdziwych historii:
„Przystojniak z pracy się mną interesował, ale miałam być tylko przykrywką. Był gejem i nie chciał, by się wydało”
„Rodzice wychowali mnie w przekonaniu, że jestem gorsza i głupsza od mojej siostry. Ona traktowała mnie jak służącą”
„Rodzice od początku nie akceptowali mojej narzeczonej. Gdy okazało się, że jest bezpłodna, kazali mi z nią zerwać”

Redakcja poleca

REKLAMA