„Siostra owinęła sobie mojego męża wokół palca. Zaciągnęła go do łóżka, bo miała w tym swój ukryty cel”

ból głowy fot. Adobe Stock, Oleksii
„Nie przypuszczałam, że te różnice przybiorą taki dramatyczny obrót. Wszystko zaczęło się niewinnie – dziwne spojrzenia, skrócone rozmowy, niewyjaśnione zniknięcia. W pewnym momencie moje życie zaczęło przypominać koszmar, który miał twarz mojej siostry i mojego narzeczonego”.
/ 17.07.2024 19:00
ból głowy fot. Adobe Stock, Oleksii

Mogę śmiało powiedzieć, że życie ułożyło mi się całkiem dobrze. Od trzech lat jestem w szczęśliwym związku z Łukaszem, moim narzeczonym, z którym planujemy wspólną przyszłość. Nasze marzenia o domu i rodzinie zaczynają przybierać realne kształty.

Mam też młodszą siostrę, Zosię. Ma 25 lat i chociaż kocham ją jako siostrę, nasze relacje zawsze były skomplikowane. Od dzieciństwa rywalizowałyśmy ze sobą, a ja zawsze czułam, że Zosia mi zazdrości. Próbowałam utrzymać z nią kontakt, mimo że różnice między nami stawały się coraz bardziej widoczne.

Nie przypuszczałam jednak, że te różnice przybiorą taki dramatyczny obrót. Wszystko zaczęło się niewinnie – dziwne spojrzenia, skrócone rozmowy, niewyjaśnione zniknięcia. Nic nie zapowiadało tego, co miało się wydarzyć. Jednak w pewnym momencie moje życie zaczęło przypominać koszmar, z którego nie mogłam się obudzić. Koszmar, który miał twarz mojej siostry i mojego narzeczonego.

Koszmar, z którego nie mogłam się obudzić

Na początku to były drobnostki. Łukasz, mój narzeczony, i Zosia, moja siostra, zawsze mieli ze sobą dobry kontakt, ale ostatnio zauważyłam coś dziwnego. Na rodzinnych spotkaniach często szeptali coś między sobą, a kiedy tylko pojawiałam się w pobliżu, natychmiast milkli. Poczułam niepokój, choć starałam się nie wyciągać pochopnych wniosków.

Pewnego wieczoru, po jednej z takich imprez, siedzieliśmy z Łukaszem w domu. Był zamyślony i cichy, co nie było do niego podobne. Próbowałam go zagadnąć, ale odpowiadał zdawkowo. W końcu nie wytrzymałam.

– Łukasz, co się dzieje? Czuję, że coś przede mną ukrywasz – powiedziałam, patrząc mu prosto w oczy.

– Alicja, to tylko twoja wyobrażenia – odparł, unikając mojego spojrzenia.

– Nie wierzę ci – wybuchłam, a on zbladł.

Nie zaprzeczył, nie próbował nawet się bronić. Ta cisza była najgorsza. Moje serce zamarło, a w głowie kłębiły się najgorsze scenariusze. Czyżby moje koszmary miały się spełnić?

Nadeszła chwila prawdy

Nie mogłam dłużej wytrzymać niepewności. Następnego dnia postanowiłam porozmawiać z Zosią. Spotkałam się z nią w kawiarni, gdzie często się spotykałyśmy.

– Zosia, musimy porozmawiać – zaczęłam, starając się utrzymać spokój. – Czy między tobą a Łukaszem coś się dzieje?

Zosia podniosła wzrok, a jej oczy rozszerzyły się ze zdziwienia.

– Co masz na myśli? – zapytała, próbując się uśmiechnąć.

– Nie udawaj, że nie wiesz, o czym mówię. Czuję, że coś przede mną ukrywacie – odpowiedziałam, czując, jak napięcie we mnie narasta.

Zosia próbowała się wykręcić, mówiąc coś o mojej paranoi, ale nie dawałam za wygraną.

Powiedz mi prawdę – zażądałam stanowczo.

Jej twarz stężała, a oczy wypełniły się gniewem.

– No dobrze, chcesz prawdy? Tak, mam romans z Łukaszem – wyszeptała z jadem. – I wiesz co? Zrobiłam to celowo!

– Co ty mówisz? – Zapytałam, nie wierząc własnym uszom. 

– Nie rozumiesz, Alicja! Zawsze miałaś wszystko: miłość rodziców, świetne oceny, idealnych chłopaków. Nigdy nie wiedziałaś, jak to jest czuć się niewystarczającą – wykrzyczała, jej oczy płonęły zazdrością i gniewem.

– Więc postanowiłaś zniszczyć moje życie? – Zapytałam, czując, jak łzy napływają mi do oczu.

– Tak, chciałam, żebyś poczuła, jak to jest stracić coś ważnego – wyznała bez cienia skruchy.

Czułam, jakby ktoś wyrwał mi serce. Zdrada własnej siostry i narzeczonego rozdarła moje wnętrze. Byłam oszołomiona, zdradzona i oszukana przez dwie najbliższe mi osoby.

Nie miał odwagi mi powiedzieć

Nie mogłam uwierzyć w to, co usłyszałam od Zosi. Mój świat legł w gruzach, ale musiałam usłyszeć prawdę od Łukasza. Kiedy wróciłam do domu, zastałam go siedzącego na kanapie, jakby oczekiwał mojej reakcji.

– Zosia powiedziała mi o waszym romansie. Czy to prawda?

Łukasz zbladł i spuścił wzrok.

– Alicja, to nie tak... – zaczął, ale przerwałam mu.

– Więc jak? Jak wytłumaczysz mi, że od miesięcy mnie okłamujesz? – krzyczałam, a łzy płynęły mi po policzkach.

– To był błąd, przypadek – próbował się bronić. – Na początku to było tylko raz, a potem... potem jakoś się to rozwinęło.

– I nie miałeś odwagi mi powiedzieć? – załkałam. – Dlaczego?

– Bałem się – przyznał. – Bałem się stracić ciebie.

– Nie rozumiem, jak mogłeś być tak samolubny.

Łukasz zamilkł, a ja poczułam, jak cała moja wściekłość przeradza się w głęboki smutek.

Po tej rozmowie musiałam się odciąć od wszystkiego. Spakowałam kilka rzeczy i wyjechałam do koleżanki, by zebrać myśli. Przez kilka dni nie odbierałam telefonów, nie sprawdzałam wiadomości. Potrzebowałam ciszy i samotności.

Piątego dnia postanowiłam wrócić i skonfrontować się z Łukaszem.

Wyglądał na wyczerpanego

Minęły tygodnie. Każdego dnia starałam się dojść do siebie, odzyskać równowagę. Po wielu przemyśleniach podjęłam decyzję. Spotkałam się z Łukaszem w naszym mieszkaniu, które teraz wydawało się zimne i obce.

– Alicja – zaczął Łukasz, kiedy tylko weszłam do środka. – Tak bardzo mi przykro.

– Nie musisz się więcej tłumaczyć – przerwałam mu spokojnie. – Przemyślałam wszystko i wiem, że nie mogę dalej z tobą być. Zdradziłeś mnie z osobą, której ufałam najbardziej. To nie jest coś, co można naprawić.

– Ale ja cię kocham – próbował protestować. – Zrobię wszystko, żeby to naprawić.

– Nie da się – powiedziałam stanowczo. – Nasze zaufanie zostało zniszczone. Nie ma drogi powrotnej. Musimy się rozstać.

Łukasz spuścił głowę. Widziałam, że zrozumiał, że to koniec. Bez słowa zaczął zbierać swoje rzeczy. Obserwowałam go z mieszanką smutku i ulgi.

Zosia próbowała się ze mną skontaktować, ale ignorowałam jej wiadomości. Wiedziałam, że nie ma nic, co mogłaby powiedzieć, żeby to naprawić. Pewnego dnia spotkałam ją przypadkiem na ulicy. Była sama, wyglądała na zmęczoną i zrozpaczoną.

– Alicja, proszę... – zaczęła, ale przerwałam jej.

– Zosia, nie chcę cię więcej widzieć ani słyszeć – powiedziałam zimno. – Zdradziłaś mnie w najgorszy możliwy sposób. Nie ma dla ciebie miejsca w moim życiu.

Alicja, 28 lat

Czytaj także:
„Mąż kręcił z biuściastą małolatą pod moim nosem. Przy rozwodzie wywinął mi taki numer, że głowa mała”
„Całkowicie straciłam głowę dla młodego Greka. Z pożądaniem w oczach uśmiechał się do mnie w obcym języku miłości”
„Mąż pracował zdalnie, ale odkryłam, co naprawdę robi w tym czasie. Drań powinien się wstydzić”

Redakcja poleca

REKLAMA