O tym, że mąż mnie zdradza, dowiedziałam się zupełnie przez przypadek. Jakaś kobieta usiadła na stanowisku obok mnie i zaczęła gadać. Na oko była z 10 lat młodsza ode mnie, trzeba przyznać, że ładna.
Szczebiotała o tym, jak Misio ją kocha, jak zamierza odejść od tej zimnej suki, swojej żony. Na początku zupełnie nie zorientowałam się, że może chodzić o mnie. Pierwsze podejrzenia zaczęłam mieć, gdy przytoczyła sytuację z naszego życia. Podobno żona "Misia"naskoczyła na niego podczas kolacji ze znajomymi i zaczęła się złościć, że zachowuje się jak burak. Poznałam tę sytuację.
Kobieta przytoczyła jeszcze kilka anegdotek. Byłam już pewna, że chodzi o nas.
Nie mogłam uwierzyć w to, że Michał by mnie zdradzał
Mój spokojny, ciepły mąż miałby kochankę? Tak o niego dbałam, tak mu dogadzałam. To wcale nie prawda, że kazałam mu zasłużyć na seks. To była z mojej strony taka gra. Podążałam za radą mamy, która powiedziała, że nie mogą pozwolić, by się mną znudził.
Do żony już nie miał ochoty się dobierać, skutecznie przez te lata obrzydziła mu siebie, no to zaczął się rozglądać. I tak zobaczył mnie – roześmiała się perliście blondi, a ja miałam ochotę ją udusić. – Jutro wyjeżdżamy na tydzień na Majorkę. Żonie powiedział, że dyrektor wysyła go na konferencję. Myślę, że tam podejmiemy ostateczną decyzję. Ich dzieci są już dorosłe, więc on może myśleć już o własnym szczęściu.
Chciało mi się płakać, wyć! Nawet manikiurzystka zauważyła, że drży mi ręka. Chciałam pobiec do domu do męża i skonfrontować go z tym wszystkim.
To nie mogła być prawda... Przecież planowaliśmy wyjazd na rocznicę, było nam dobrze...
Zapragnęłam się zmienić! Przecież mogę być dobrą żoną. Dostosuję się do wszystkiego!
Zastałam Michała pakującego walizkę
Wyleciały mi z głowy wszystkie słowa, które chciałam powiedzieć.
– Mam samolot z samego rana – powiedział.
Wszystkie przygotowane wersje mowy wyleciały mi z głowy.
– Na Majorkę? – zapytałam bez sił.
Odłożył koszulę. Usiadł na łóżku i popatrzył na mnie smutno.
– Na Majorkę.
– Wrócisz?
– Nie sądzę.
– A jeśli się zmienię?
Nie odpowiedział od razu, jakby potrzebował czasu, by zajrzeć w głąb siebie i ocenić uczucia. Wreszcie pokręcił głową.
– Dziesięć lat temu skakałbym z radości. Teraz we mnie nie ma już żadnych dobrych uczuć. Pewnych rzeczy nie da się cofnąć.
Uświadomiłam sobie, że ona miała rację. Spieprzyłam swoje małżeństwo i nawet nie chcę zwalać winy na mamę. To wszystko przeze mnie.
Czytaj także:
„Myślałem, że mamy szansę na wspólną przyszłość, ale ona wykorzystała mnie, by odegrać się na swoim chłopaku”
„Nakryłam męża w łóżku z nianią naszych córek. Zostawił mnie z dziećmi, bo nie byłam dla niego prawdziwą kobietą”
„Syn narzeka, że go kontroluję. Mam do tego prawo, bo całe życie od ust sobie odejmowałam, by jemu nic nie zabrakło”
„Związałem się z alkoholiczką. Co tydzień obiecywała mi, że przestanie pić. Ja wciąż wierzę, że się zmieni”