„Rodzina narzeczonego traktowała mnie jak wroga. Okazało się, że wiedzieli o czymś, co mogło zniszczyć moje małżeństwo”

kobieta fot. iStock by Getty Images, F.J. Jimenez
„Kilka dni później wróciłam wcześniej z pracy. Kiedy weszłam do domu, usłyszałam głosy dochodzące z kuchni. Byłam pewna, że to Michał i mama. Podeszłam bliżej, zastanawiając się, dlaczego są tu razem”.
/ 17.07.2024 20:30
kobieta fot. iStock by Getty Images, F.J. Jimenez

Planowanie ślubu miało być jednym z najpiękniejszych momentów w moim życiu, a jednak każdy dzień przybliżał mnie do nieuniknionej konfrontacji z rodziną Michała. Jego brat Robert od samego początku był przeciwny naszemu związkowi. Uważał, że nie jestem odpowiednią kandydatką na żonę dla Michała, a jego postawa wydawała się zarażać resztę rodziny.

Czułam się jak wróg

Michał próbował mnie uspokajać mówiąc, że to nic takiego, ale ja wiedziałam, że za jego słowami kryje się głębszy problem. Codziennie czułam chłodne spojrzenia i milczące osądy jego rodziców, co tylko pogłębiało moją niepewność. W momencie, gdy powinniśmy razem cieszyć się przygotowaniami do ślubu, ja czułam się jak intruz w ich rodzinie.

Moja własna rodzina była dla mnie wsparciem. Mama zawsze wiedziała, jak mnie pocieszyć, a tata potrafił odciągnąć moje myśli od problemów. Jednak nawet ich miłość i wsparcie nie mogły w pełni zrekompensować poczucia odrzucenia, które towarzyszyło mi każdego dnia. Wiedziałam, że coś musi się zmienić, zanim konflikt osiągnie punkt, z którego nie będzie odwrotu.

Stałam w kuchni, próbując skupić się na przepisie na tort weselny, który znalazłam w jednym z kolorowych magazynów. Michał wszedł do kuchni z uśmiechem na twarzy i objął mnie.

– Kochanie, co robisz? – zapytał, zaglądając mi przez ramię.

– Próbuję zdecydować, jaki tort wybrać na wesele – odpowiedziałam, starając się zachować wesoły ton, mimo że w środku czułam się rozbita.

– Każdy będzie doskonały, jeśli to ty go wybierzesz – powiedział z pewnością w głosie.

– Michał, nie mogę przestać myśleć o tym, jak twoja rodzina reaguje na nasz ślub. Szczególnie Robert… – powiedziałam, odwracając się do niego.

– Robert jest trudny, ale nie martw się nim. On po prostu potrzebuje czasu, żeby cię lepiej poznać – powiedział, próbując mnie uspokoić.

– To nie tylko Robert. Twoi rodzice też nie wydają się zadowoleni z naszego związku. Czuję, że ciągle mnie oceniają – mówiłam, starając się powstrzymać łzy.

Czułam się bezradna

Michał westchnął ciężko, a jego twarz przybrała poważny wyraz.

– Moja rodzina może być trudna, ale to ciebie kocham i z tobą chcę spędzić resztę życia. Oni się z tym pogodzą – zapewniał mnie, chociaż sam brzmiał niepewnie.

– A co, jeśli się nie pogodzą? Nie chcę, żeby nasze małżeństwo zaczynało się od konfliktów i nieporozumień – powiedziałam, opierając głowę na jego piersi.

– Zaufaj mi, kochanie. Przetrwamy to razem – powiedział Michał, obejmując mnie mocniej.

Czułam, że muszę porozmawiać z moją mamą. Może ona będzie miała jakieś rady, jak poradzić sobie z sytuacją. Coś było nie tak, ale nie potrafiłam jeszcze zidentyfikować co.

Spotkałam się z mamą w kawiarni, którą obie uwielbiałyśmy. Mama była tam już, gdy weszłam, siedziała przy stoliku przy oknie.

– Cześć, mamo – powiedziałam, siadając naprzeciwko niej.

– Witaj, kochanie. Jak się trzymasz? – zapytała z troską w głosie.

– Bywało lepiej – odpowiedziałam, próbując się uśmiechnąć. – Michał mówi, że wszystko się ułoży, ale ja nie wiem, co robić. Jego rodzina jest przeciwko naszemu związkowi. Robert jest najgorszy. A jego rodzice… – urwałam, nie wiedząc, jak dokończyć myśl.

Mama ścisnęła moją dłoń.

– Najważniejsze jest, co czujecie ty i Michał. Reszta jakoś się ułoży.

Mieli jakąś tajemnicę

– Ale mamo, to nie jest takie proste. Czuję, że jestem dla nich intruzem. Jak mam budować wspólne życie z Michałem, kiedy jego rodzina mnie nie akceptuje? – zapytałam, walcząc z łzami.

Westchnęła ciężko, a w jej oczach pojawił się cień smutku.

– Czasami relacje rodzinne są skomplikowane. Ale może to po prostu kwestia czasu. Może muszą cię lepiej poznać? – Powiedziała, choć w jej głosie pojawiła się nuta niepewności. Zerknęła na mnie nerwowo. – Po prostu musisz być silna i wierzyć, że wszystko się ułoży – powiedziała, unikając mojego spojrzenia.

Mama nigdy wcześniej nie zachowywała się tak dziwnie. Coś w tej całej sytuacji zaczynało się wydawać coraz bardziej podejrzane.

Kilka dni później wróciłam wcześniej z pracy. Kiedy weszłam do domu, usłyszałam głosy dochodzące z kuchni. Byłam pewna, że to Michał i mama. Podeszłam bliżej, zastanawiając się, dlaczego są tu razem.

– Musimy jej powiedzieć – mówił Michał.

– Nie, Michał. To by ją zniszczyło – odpowiedziała mama nerwowo. – Musimy to trzymać w tajemnicy.

Stałam jak wryta

O czym oni mówili? Skryłam się za drzwiami, starając się nie zdradzić swojej obecności.

– Ale ona zasługuje na prawdę. To nie może tak dalej trwać – Michał próbował przekonywać mamę.

– Michał, błagam cię. Dla dobra Wiolety… – przerwała, a jej głos załamał się.

Wzięłam głęboki oddech i postanowiłam wkroczyć. Musiałam dowiedzieć się, o co chodzi.

– O czym powinniście mi powiedzieć?

Mama i Michał zamarli, widząc mnie. Mama szybko spuściła wzrok, a Michał wyglądał na zaskoczonego i zaniepokojonego.

– Wioleta, jest coś, co musisz wiedzieć. To nie jest łatwe do powiedzenia – zaczęła, a jej głos drżał. – Kilka lat temu, zanim poznałaś Michała… mieliśmy przelotny romans.

Patrzyłam na mamę, nie mogąc uwierzyć w to, co właśnie usłyszałam.

– Co? – wyszeptałam, czując, jak wszystko wokół mnie wiruje. – Michał, czy to prawda?

Michał przytaknął, jego twarz była pełna bólu.

– To była przeszłość, zanim cię poznałem. To był błąd, którego żałuję każdego dnia. Ale teraz najważniejsze jest to, co czuję do ciebie. Kocham cię – mówił, zbliżając się do mnie.

– Nie zbliżaj się do mnie! – krzyknęłam, cofając się o krok. – Jak mogłeś? Jak mogliście oboje mi to zrobić?

Wszystko legło w gruzach

Czułam, jak łzy napływają mi do oczu. Mama i Michał stali przede mną, nie wiedząc, jak naprawić to, co właśnie zostało zniszczone. W mojej głowie panował chaos. Wszystko, w co wierzyłam, zostało zrujnowane w jednej chwili.

Wybiegłam z domu. Świat wokół mnie stał się rozmazany i nierealny. Wsiadłam do samochodu, trzęsącymi się rękami próbując włożyć kluczyki do stacyjki. Musiałam się stąd wydostać, uciec od tego wszystkiego.

Zdrada Michała z moją matką wydawała się jak zły sen, z którego nie mogłam się obudzić. Po kilkunastu minutach zatrzymałam się na opustoszałym parkingu i oparłam głowę o kierownicę, pozwalając łzom płynąć swobodnie. W mojej głowie kłębiły się pytania, na które nie znałam odpowiedzi. Kilka godzin później, gdy złość zaczęła ustępować miejsca głębokiemu smutkowi, postanowiłam wrócić do domu.

Musiałam porozmawiać z Michałem i mamą, dowiedzieć się więcej, zrozumieć, jak doszło do tego wszystkiego.

W domu panowała cisza. Mama siedziała na kanapie, jej oczy były zaczerwienione od płaczu. Michał siedział w fotelu obok.

– Wioleta, proszę, pozwól mi to wyjaśnić – powiedziała cicho. – To było dawno temu, zanim Michał cię poznał. Miałam trudny okres w życiu. Spotkałam Michała przypadkiem na jednym z przyjęć. Oboje byliśmy zagubieni i potrzebowaliśmy wsparcia. To był błąd, którego bardzo żałuję – mówiła, jej głos drżał.

Potwierdził jej słowa

– Wioleta, to było tylko raz. Od tamtej pory nie mieliśmy żadnego kontaktu, aż do momentu, gdy cię poznałem. Kiedy zrozumiałem, że Elżbieta jest twoją matką, byłem przerażony. Ale wiedziałem, że kocham cię i chciałem zbudować z tobą przyszłość – powiedział Michał, jego głos był pełen bólu.

– Dlaczego mi nie powiedzieliście? – zapytałam, próbując zrozumieć.

– Baliśmy się, że to zniszczy wszystko. Chcieliśmy, żebyś była szczęśliwa. Myśleliśmy, że to, co się stało, nigdy nie wyjdzie na jaw – odpowiedziała mama, jej oczy pełne były łez.

Czułam się zdradzona i zraniona, ale jednocześnie wiedziałam, że muszę podjąć decyzję o tym, co dalej.

– Muszę to przemyśleć – powiedziałam w końcu, wstając. – Potrzebuję czasu, żeby zrozumieć, co czuję i co chcę zrobić.

Następne dni były jak w gęstej mgle. Nie mogłam uwierzyć, że ludzie, którym najbardziej ufałam, tak mnie zawiedli. Któregoś dnia brat Michała wpadł do nas po jakąś rzecz. Od razu zauważył mój nastrój.

– Nerwy przed ślubem? – zapytał.

– Gorzej. Rodzinne tajemnice.

– Czyżbyś wreszcie poznała prawdę? – odparł z przekąsem.

Wbiło mnie w ziemię

Czy to znaczy, że on o wszystkim wiedział? Usiedliśmy razem w salonie.

– Tak, od samego początku wiedzieliśmy, co łączyło twoją matkę z Michałem – powiedział, patrząc mi prosto w oczy. – Czuliśmy, że to cię może zniszczyć, dlatego byliśmy z rodzicami przeciwni waszemu związkowi. Naciskaliśmy, żeby Michał ci powiedział, ale uznaliśmy, że to jego decyzja i nie będziemy się mieszać.

Wzięłam głęboki oddech, próbując zebrać myśli.

– Nie wierzę. Wszyscy dookoła o tym wiedzieli, tylko nie ja… – odpowiedziałam, czując, jak łzy znów napływają mi do oczu.

Robert skinął głową.

– Wiem, że to jest trudne. Ale teraz pałeczka jest po twojej stronie. Ty misisz podjąć decyzję, co dalej.
Robert wyszedł z pokoju, zostawiając mnie samą z myślami. Wiedziałam, że ta decyzja nie będzie łatwa, ale musiałam to zrobić dla siebie. Kilka dni później postanowiłam porozmawiać z mamą.

Zawiedli mnie

– Wiem, że cię zawiodłam. Przepraszam z całego serca. Nigdy nie chciałam, żebyś cierpiała z powodu moich błędów.

– Rozumiem, że każdy popełnia błędy. Ale trudno mi teraz zaufać tobie i Michałowi. Nie rozumiem jak mogliście to przede mną ukrywać – powiedziałam, czując, jak moje serce ściska się z bólu.

– Rozumiem, kochanie. Daj sobie tyle czasu, ile potrzebujesz. Będę tutaj dla ciebie, niezależnie od wszystkiego – odpowiedziała mama, jej głos był pełen smutku.

Po tej rozmowie spakowałam walizkę i wyjechałam do koleżanki nad morze. Do ślubu zostały cztery tygodnie, a ja wciąż nie wiem, jaką ostatecznie podjąć decyzję. Nie mogę pojąć, jak moja matka i cała rodzina Michała mogli ukrywać przede mną tak istotną sprawę.

Powoli staram się zrozumieć, czego naprawdę chcę. Wiem, że przede mną długa droga do odzyskania spokoju i zaufania. Nie jestem jednak pewna, czy życie pod jednym dachem z kimś, kto przez lata ukrywał taką rzecz jest możliwe. Czy ktoś, kto raz oszukał, nie zrobi tego ponownie?

Z drugiej strony nie chcę zrywać relacji z moją mamą. To jedyna bliska mi osoba, a to jedno wydarzenie z przeszłości mogłoby pogrzebać lata wzajemnej miłości.

Wioleta, 29 lat

Czytaj także:
„Rodzice wybrali mi męża, bo miał własny kombajn i sad z jabłkami. W zasadzie była to jego jedyna zaleta”
„Mąż kręcił z biuściastą małolatą pod moim nosem. Przy rozwodzie wywinął mi taki numer, że głowa mała”
„Rodzina wyklęła ciotkę, bo była z facetem na kocią łapę. Wyrzucili ją ze swoich wspomnień, bo chciała żyć po swojemu”

Redakcja poleca

REKLAMA