„Robię Sylwestra na 50 osób i mam w nosie obostrzenia. Nie zrezygnuję z imprezy roku. Mandat jakoś zapłacę”

Impreza sylwestrowa fot. Adobe Stock
Dlaczego mam rezygnować z tradycji tylko dlatego, że kilku polityków tak mówi? Moi przyjaciele już przeszli COVID, więc jesteśmy bezpieczni.
/ 10.12.2020 13:54
Impreza sylwestrowa fot. Adobe Stock

Możecie mnie nazywać samolubną babą, ale szczerze? Nie obchodzi mnie wasze zdanie. Sylwestra świętuję hucznie od dobrych 10 lat, czyli od czasów, kiedy byłam nastolatką.

Co roku organizujemy z przyjaciółmi i znajomymi dużą imprezę, podczas której możemy się spotkać w jednym miejscu i pogadać o tym, co się wydarzyło w ubiegłym roku. Nie zrezygnuję z tego tylko dlatego, że jest jakiś głupi wirus. Do kościółka i sklepów można chodzić, ale spotkać się z bliskimi we własnym domu nie? Przecież to absurd! 

Nie zrezygnuję z Sylwestra

W tym roku nie zamierzam zmieniać tradycji i moi bliscy się ze mną zgadzają. Robimy imprezę na 50 osób w domu mojego narzeczonego pod miastem. Jest tam luźno i wygodnie, a przynajmniej sąsiedzi nas nie wydadzą policji za „nielegalne zgromadzenie”.

Będą wszystkie osoby, które uwielbiam i nie mogę się już doczekać. Kupiłam piękną cekinową kieckę, przygotowałam super menu i zaopatrzyłam nas w alkohol. W końcu, po wielu miesiącach możemy się spotkać, bo mieszkamy w różnych częściach kraju. Na szczęście, większość moich przyjaciół to ozdrowieńcy, więc nie boimy się jakiegoś ogniska epidemii albo zakażenia. Na pewno będzie bezpiecznie. Jakby ktoś miał zachorować, to i tak by zachorował. Mógłby np. złapać wirusa w markecie. 

Moi rodzice trochę panikują i mówią, że mam odwołać imprezę, ale nie zamierzam ich słuchać. Powiedziałam, że po Sylwestrze nie będę do nich przyjeżdżać przez kilkanaście dni, żeby na wszelki wypadek ich zabezpieczyć. Ale nie zrezygnuję z najważniejszej dla mnie nocy w roku. 

Mandat się jakoś zapłaci

Słyszałam, że premier powiedział coś o wzmożonych patrolach policji, które mają sprawdzać okolice i upewniać się, że nikt nie łamie obostrzeń. Ale umówmy się, nawet jeśli przyjadą, to co nam mogą zrobić? Dostanę mandat na 5 stówek i tyle. Zapraszamy 50 gości, więc każdy da dychę i problem rozwiązany.

Mam dość tego wirusa

Przez pandemię musiałam w tym roku zrezygnować prawie ze wszystkich przyjemności. Odwołałam wylot do Nowego Jorku na urlop, bo zamknęli granice. Straciłam zadatki za hotel i nie tylko. Koszmar! Moja siostra musiała odwołać swoje wesele, bo wprowadzili ograniczenia dosłownie 3 dni przez imprezą. Po prostu cyrk! Mam już tego dosyć i chociaż ostatni dzień tego koszmarnego roku chcę przeżyć normalnie. A jeśli komuś to nie pasuje, to jego problem. Ja mu sumienia nie sprawdzam. 

Więcej listów do redakcji: „Nie kocham męża. Tęsknię za mężczyzną, z którym miałam romans przed ślubem. On jest ojcem mojego syna”„Wyparłem się córki, ale zrozumiałem swój błąd. Po 15 latach chcę odzyskać z nią kontakt, ale jej matka to utrudnia”„Miałam raka, straciłam dwie piersi i męża, który mnie kochał, dopóki byłam zdrowa”

Redakcja poleca

REKLAMA