Gdybym wiedziała, że szczerość tak namiesza w naszym związku, w życiu nie przyznałabym się do tego, z iloma facetami spałam. Powiedział, że brzydzi się takimi dziewczynami jak ja, a sam nie był lepszy.
Wojtek koniecznie chciał wiedzieć, ilu facetów miałam
Temat moich związków od dawna go męczył. Zdarzało się, że kiedy już poznał wielu moich znajomych, ktoś życzliwie donosił mu, że z tym i z tym się spotykałam. To było dawno i ani dla mnie ani dla tych chłopaków przeszłość nie ma znaczenia, a jednak Wojtek nie może tego przeboleć.
Coraz bardziej naciskał na mnie, żebym mu opowiedziała, jakie mam doświadczenia łóżkowe. Zawsze dobrze nam ze sobą było w tej sferze, nie mógł więc zakładać, że byłam cnotką, która nie wie co i jak.
Kiedyś w niewielkim gronie znajomych graliśmy w grę i padło pytanie o to, z iloma osobami było się w łóżku. To pytanie wylosowała koleżanka.
Nieco zakłopotana wydukała, że z pięcioma.
Mój Wojtek popatrzył na nią niemal z obrzydzeniem, widziałam to kątem oka.
Strach pomyśleć co by było, gdybym to ja musiała na takie pytanie odpowiedzieć publicznie. Pewnie poczułby się tym faktem mocno urażony...
Przyznałam się tylko do połowy znajomości
Kiedy wróciliśmy do domu, cały czas męczył mnie, żebym powiedziała, z iloma ja byłam. Nie chciałam kłamać, tym bardziej, że o niektórych z nich dobrze wiedział. Wtedy powiedziałam jednak, że było ich 10, może 15, nie pamiętam.
I wtedy rozpętała się awantura.
Wojtek zaczął krzyczeć, że gdyby o tym wiedział wcześniej, to by się zastanowił. Że przecież mogłam się czymś zarazić i nawet o tym nie wiedzieć, a przecież planujemy ślub, potem dzieci.
Myślałam, że się przesłyszałam, ale on tak na serio.
Wyprowadził się do kolegi i w ogóle nie chce teraz podejmować żadnych decyzji związanych ze ślubem. Mieliśmy wybrać fotografa, ale stanęliśmy w miejscu i nie wiem, czy on serio tego ślubu nie odwoła.
Wojtek nie wie, czy w tej sytuacji chce się ze mną żenić
Gdybym powiedziała mu prawdę, że spałam z około 30 facetami i często byli to kolesie, których widziałam pierwszy raz w życiu, pewnie w ogóle nie chciałby mnie już znać.
Facetom wydaje się, że to dużo, ale nigdy nie byłam w dłuższym związku, więc tych krótszych znajomości było sporo. Na brak zainteresowania nigdy nie narzekałam, więc korzystałam z tego.
gdybym wiedziała, że ta szczerość tak go zaboli, zachowałabym to dla siebie. Ale z drugiej strony: czy mam powody do wstydu?
Chyba mamy równouprawnienie, więc skoro faceci mogą mieć wiele dziewczyn, niby dlaczego nie działa to w drugą stronę?
Czytaj więcej:
„Rodzina wrobiła mnie w ślub z przyjacielem z dzieciństwa. Oni wszystko planują, a ja zakochałam się w kimś innym”
„Narzeczony zostawił mnie miesiąc przed ślubem. Teraz robi wszystko, by odebrać mi też naszą córeczkę”
„Mój syn ma dziewczynę, a do domu przyprowadza swoją eks. Nie wiem, czy powinnam się wtrącać i jej powiedzieć”
