„Przyłapałam ojca na randce, ale nie z moją mamą. Stanęłam przed dylematem, czy powiedzieć mamie, czy kryć tego zdrajcę”

dziewczyna, która przyłapała ojca na zdradzie fot. iStock by Getty Images,Biserka Stojanovic
„Do przystanku niemal biegłam. W głowie kłębiło mi się milion myśli: >>Jak on może!? Przecież podobno jest w delegacji… No tak, nie ma go już od trzech dni. Pewnie nocuje u tej kobiety, a teraz jedzą obiadek jak u mamy… O Boże, a mama wie? Nie, no skąd miałaby wiedzieć<<”.
/ 16.06.2023 09:15
dziewczyna, która przyłapała ojca na zdradzie fot. iStock by Getty Images,Biserka Stojanovic

Był piątek trzynastego, a ja promieniałam szczęściem. Kończył się pierwszy tydzień mojej pierwszej w życiu pracy, i wszystko do tej pory szło jak z płatka. Z biura pędziłam na przystanek, żeby jak najszybciej znaleźć się w domu, opowiedzieć mamie o swoim dniu i pochwalić się drobnymi sukcesami. Szłam niemal podskakując, byłam tylko strasznie głodna. Mijałam właśnie stojak reklamujący „Pierogi jak u mamy”. Na jego widok zaburczało mi w brzuchu. „OK, poddaję się” – pomyślałam.

Pod parasolami nie było gdzie szpilki wetknąć, ale w środku stało kilka wolnych stolików. Ledwie zdążyłam przekroczyć próg przytulnej knajpki, kiedy mój wzrok padł na mężczyznę siedzącego w rogu sali.

– Tato, skąd się tu…! – już miałam przywitać go radosnym okrzykiem, ale w ułamku sekundy zamilkłam, gdy dotarło do mnie, co widzę. Moja radość prysnęła jak bańka mydlana.

Bez wątpienia był w niej zakochany

Nie mogłam się mylić. To na pewno był mój ojciec. Siedział na wprost jakiejś młodej kobiety. Mówił coś przyciszonym głosem, uśmiechał się do niej. W swoich rękach trzymał dłonie tej kobiety i... całował je, przymykając oczy.

„Matko Boska! Kim jest ten babsztyl? ” – zastanawiałam się, ale właściwie to było bez znaczenia. Kimkolwiek była ta ruda babka, tata był w niej zakochany. Patrzył na nią tak… tak, jak nigdy nie patrzył na mamę. Chyba nikogo poza nią nie widział. Nawet nie zauważył, że stoję tam i gapię się na niego.

Byłam w szoku. Czułam, że mój świat się wali. Z odrętwienia, w jakim musiałam tkwić przez kilka dobrych chwil, wyrwał mnie czyjś głos:

– Dzień dobry, stolik dla pani? – kelnerka zapraszała mnie do środka.

– Nie, nie, dziękuję – mruczałam cicho, żeby nie zwrócić na siebie uwagi. – Ja tylko… Chętnie wpadnę innym razem – odwróciłam się i szybko wyszłam na na ulicę.

Do przystanku niemal biegłam. W głowie kłębiło mi się milion myśli: „Jak on może!? Przecież podobno jest w delegacji… No tak, nie ma go już od trzech dni. Pewnie nocuje u tej lafiryndy, a teraz jedzą obiadek jak u mamy… O Boże, a mama wie? Nie, no skąd miałaby wiedzieć”.

Myślałam, co zrobię, jak przyjdę do domu. Czy powiem tak po prostu: Mamo, czy wiesz, że tata spotyka się z inną kobietą? Nie, nie będę świnią. Przecież ona tak mocno ojca kocha. Łzy napłynęły mi do oczu, bo przecież ja też go kocham, a on…

Kiedy przekroczyłam próg mieszkania, mama wyjmowała właśnie ciasto z piekarnika, sernik, taki, jaki lubi tata… Ucieszyła się, że już jestem, bo właśnie odgrzała mi gołąbki, a ja na pewno jestem głodna. Gdy jadłam, z trudem przełykając kolejne kęsy, wypytała, co się działo w pracy. Ucieszyła się, że już udało mi się zabłysnąć przed szefem, że wszystko mi się tak dobrze układa…

W jego oczach dostrzegłam strach

– No, ale jakaś niewyraźna jesteś. Pewnie zmęczona… – bardziej stwierdziła, niż spytała. – To teraz odpocznij. Weź prysznic, poczytaj – poradziła. – Jutro będę chciała cię wykorzystać przy porządkach. Lubię, jak na przyjazd taty jest wysprzątane…

Nie zdradziłam się przed ojcem, że widziałam go z kobietą. Postanowiłam przeczekać. Może to przelotny romans, może tylko wydawało mi się, że tata jest w tamtej zakochany. Przecież przywiózł mamie prezent z delegacji. Może jednak był w Berlinie, może wrócił wcześniej, może… Sama się oszukiwałam, jakbym to ja była tą zdradzoną żoną, która coś podejrzewa, ba – wie na pewno, ale ma nadzieję, że wszystko się ułoży.

Przez parę tygodni przyglądałam się ojcu. Ale nie zauważyłam nic niezwykłego w jego zachowaniu. Przychodził do domu uśmiechnięty, całował mamę na dzień dobry…

Pewnego wieczora, kiedy tata wyjechał w delegację, umówiłam się z kumpelką do kina. Trochę się spóźniłyśmy. Zajęłyśmy siedzenia na skraju ostatniego rzędu. Jakaś para kilka miejsc dalej przytulała się. On całował jej włosy, twarz, ręce… Tym razem mój tata nie mógł mnie nie widzieć. Gdy film się skończył, razem ze swoją towarzyszką przecisnął się przede mną. Wymieniliśmy spojrzenia. W oczach taty zobaczyłam strach, błaganie…

Nigdy więcej nie widziałam go z inną kobietą, i myślę, że już nie ma innej. Nurtuje mnie jednak pytanie, czy gdybyśmy nie spotkali się wtedy w kinie, mój tata nadal by kłamał?

Czytaj także:
„Odkryłam, że ojciec zdradza mamę, ale największym szokiem była w tym rola ciotki. Najbliżsi nas okłamali”
„Mój ojciec akceptował, że mama całe życie go zdradzała. Nie chciał od niej odejść, a ja miałem go za słabeusza"
„Ojciec zdradzał mamę z młodymi studentkami i dorobił się dzieciaka. Egoista chce teraz zrzucić ten krzyż na moje barki”

Redakcja poleca

REKLAMA