„Pojechałem nad morze, by oglądać kobietki w bikini i korzystać ze słońca. Tymczasem moim jedynym towarzyszem jest piwo”

Załamany mężczyzna fot. Adobe Stock, ajr_images
„Odwróciła się do mnie i ściągnęła górę od kostiumu, a mnie po prostu zamurowało z wrażenia. W tym momencie nie byłem w stanie wykonać żadnego ruchu. Tkwiłem nieruchomo zaskoczony i… zachwycony tym, co widzę. Chyba znalazłem się w niebie”.
/ 19.08.2022 10:30
Załamany mężczyzna fot. Adobe Stock, ajr_images

Zagłębiłem się w wiklinowym koszu, zaledwie kilkanaście metrów od morskich fal. Po wczorajszym wieczorze, czułem się zmęczony i niewyspany. Przy sobie miałem dwie butelki piwa i wielką ochotę na przeżycie czegoś fascynującego. Ale co tu się mogło wydarzyć? Byłem sam, a to na starcie stawia w niełatwym położeniu. Nie miałem już dwudziestu lat, tylko ponad dwa razy więcej…

Odkąd przyjechałem, pogoda nie zachwycała

Wręcz przeciwnie. Wprawdzie nie było zimno, ale za to nieco deszczowo, brakowało słońca, a słońce to przecież podstawa. Jakoś jednak trzeba przetrwać ten urlop, prawda? Snułem się więc uliczkami od lokalu do lokalu, czasem zaglądając na plażę. Oddawałem się głównie marzeniom o dobrej pogodzie i… atrakcyjnych dziewczynach. No, bo i o czym więcej można marzyć w takich warunkach? Zwłaszcza że – jak już zaznaczyłem – byłem zupełnie sam. Teraz też siedziałem, sączyłem piwo i myślami odlatywałem gdzieś daleko…

W końcu zza chmur wyszło słońce! Od razu poczułem na sobie jego zbawienne, rozgrzewające promienie. Tak długo na to czekałem… Coś niesamowitego, jak szybko zaczęła zmieniać się plaża. Dotychczas właściwie pusta, teraz zaludniła się tłumem spragnionym słońca. Wokół mnie pojawiło się mnóstwo kolorowych koców i leżaków.

Najważniejsze jednak, że zaczęły pojawiać się także dziewczyny. I to jakie! Brunetki, blondynki i licho wie, co jeszcze. Wyposzczony przez ostatnie dni przyglądałem się im wszystkim z nieukrywanym zachwytem. Nareszcie mogłem nacieszyć oczy widokiem ledwo zakrytych  kobiecych i dziewczęcych ciał… Ach, gdybym był na jakiejś plaży na Zachodzie, te wszystkie ślicznotki zapewne chodziłyby topless. Tutaj byłem skazany na wyobraźnię. Chociaż może to i lepiej? Blisko mnie kilka dziewczyn zaczęło grać w siatkę plażową.

– Halo! – usłyszałem. – Zagrałby pan? Przyda nam się jakiś facet…

Rozejrzałem się niepewny, czy to pytanie naprawdę jest skierowane do mnie. Ale żadnego innego faceta
w pobliżu nie zauważyłem, więc musiało im chodzić o mnie. Super! Poderwałem się natychmiast z leżaka. Pokażę tym laskom trochę prawdziwej siatkówki.

Poprosiły mnie, bym nasmarował im plecy

Właściwie odbijaliśmy piłkę trochę bez ładu i składu, ale tym się nie przejmowałem. Istotne było to, że miałem wokół siebie młode, półnagie dziewczyny, uwijające się tuż obok i prężące swoje kuszące ciała tuż przed moimi oczami. Co prawda, w zasadzie byłem w wieku ich tatusiów, ale nie przeszkadzało mi to.

Z moją kondycją nie było najgorzej. To one pierwsze miały dość. W którymś momencie padliśmy na piach… No, należałoby powiedzieć raczej na koce i leżaki. Jednak nie był to jeszcze koniec gry – w pewnym sensie…

– Posmaruje mnie pan? Bo sama nie dam rady… – odezwała się pierwsza, przysuwając się równocześnie i zwracając w moją stronę plecy.

Coś wspaniałego! Było cudownie móc dotykać ich delikatnej, aksamitnej, rozgrzanej skóry. Chyba mógłbym to robić w nieskończoność! Pod moimi dłońmi przesuwały się kolejne plecy, ręce, nogi i… pośladki. W którymś momencie jedna z dziewczyn rzuciła całkiem niewinnym tonem:

– A teraz może z przodu?

Odwróciła się do mnie i ściągnęła górę od kostiumu, a mnie po prostu zamurowało z wrażenia. W tym momencie nie byłem w stanie wykonać żadnego ruchu. Tkwiłem nieruchomo zaskoczony i… zachwycony tym, co widzę. Chyba znalazłem się w niebie.

– Halo, proszę pana, czy coś się panu stało? – zawołały dziewczyny.

„Nic mi się nie stało – pomyślałem – Po prostu patrzę i podziwiam…”.

– Proszę pana, proszę pana… – poczułem szarpnięcie i…otworzyłem oczy.

Rozejrzałem się nerwowo. Gdzie ja jestem?!

 

Przede mną stały dwie dziewczyny, ubrane od stóp do głów i przyglądały mi się w napięciu. Rozejrzałem się nerwowo. Gdzie ja jestem?! Siedziałem w wiklinowym koszu, okutany w polar, na pochmurnej, wietrznej plaży. A gdzie słońce, gorący piasek i te dziewczyny? Czy to był tylko sen? A niech to!

– Nic mi nie jest. Po prostu zdrzemnąłem się chwileczkę – wymamrotałem, niezupełnie rozbudzony.

Ich wzrok padł na butelkę piwa, wychylającą się spod kurtki. Teraz spojrzały na mnie z wyraźną dezaprobatą.

– Chodźmy – powiedziała jedna do drugiej. – Faceta po prostu trochę ścięło, a my już myślałyśmy Bóg wie co…

Ruszyły szybko plażą, a ja przez dłuższą chwilę patrzyłem za nimi. W dłoniach nadal rozpaczliwie ściskałem swoje piwo. Pociągnąłem z butelki raz, drugi, a potem trzeci. Może jeszcze uda mi się zasnąć?

Czytaj także:
„W dzieciństwie było mi wstyd za siwe włosy i podkrążone oczy mamy. Sądziłam, że to obrzydliwe rodzić dzieci mając 40 lat”
„Przyjaciółka zrobiła sobie dziecko i je zaniedbuje. Ciągle siedzi w pracy, a jej syna wychowuje telewizor i telefon”
„Mąż chętnie zabierał wnuczkę na spacery. Nie wiedziałam, że mała bawiła się sama, a dziadek podrywał baby na placu zabaw”

Redakcja poleca

REKLAMA